Urodził się 9 listopada 1910 r. we wsi Rokitno Szlacheckie, w powiecie będzińskim. Był synem Macieja, robotnika fabrycznego, i Salomei z Gromadnych. Miał sześcioro rodzeństwa. Jego rodzice dzierżawili morgę ziemi; rodzina utrzymywała się z pracy ojca w zakładach kolejowych w Łazach.
Teodor w 1925 r. wstąpił do Gimnazjum Męskiego Towarzystwa Szkół Średnich w Zawierciu, ale wkrótce przeniósł się do Liceum im. Piusa X we Włocławku, gdzie w 1929 r. uzyskał świadectwo dojrzałości. Po maturze zdecydował się rozpocząć studia filozoficzno-teologiczne w Częstochowskim Seminarium Duchownym w Krakowie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Święcenia kapłańskie przyjął z rąk pierwszego biskupa częstochowskiego, Teodora Kubiny, na Jasnej Górze 29 czerwca 1934 r.
Praca duszpasterska
Początkowo posługiwał jako wikariusz w parafii św. Walentego w Konopiskach, a po dwóch latach został przeniesiony do parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gorzkowicach. Tutaj dał się poznać jako gorliwy prefekt – nauczyciel religii w szkołach powszechnych, a także aktywny organizator stowarzyszeń młodzieżowych.
Reklama
Od 28 maja 1937 r. ks. Popczyk był prefektem etatowym w Szkole Powszechnej nr 1 i w Prywatnej Szkole Średniej Przemysłowo-Handlowej, prowadzonej przez siostry zmartwychwstanki w Częstochowie. Cieszył się dużym autorytetem i szacunkiem wśród młodzieży szkolnej oraz grona nauczycielskiego. W tym czasie był również kapelanem w Zgromadzeniu Braci Szkół Chrześcijańskich.
W początkowym okresie okupacji niemieckiej ks. Popczyk uczył religii w szkołach powszechnych i zawodowych. Kiedy w Częstochowie zostało zorganizowane tajne nauczanie, był nauczycielem religii w Gimnazjum i Liceum im. Henryka Sienkiewicza. W tym czasie był wikariuszem w parafii św. Barbary w Częstochowie.
Trudne lata okupacji niemieckiej
Mimo licznych trudności na tym terenie – włączonym do Generalnej Guberni – nie przerwano pracy duszpasterskiej. Gdy Niemcy rozpoczęli likwidację getta żydowskiego w Częstochowie, młody wikariusz bardzo często ukrywał u siebie w mieszkaniu Żydów poszukiwanych przez policję. Utarło się nawet przekonanie, że dla uciekinierów z getta zawsze znajdowało się miejsce na plebanii parafii św. Barbary. Ksiądz Popczyk wydawał też wielokrotnie kościelne metryki chrztu Żydom, dzięki czemu otrzymywali oni nową tożsamość, co stwarzało realne szanse na ich przeżycie. Doprowadziło to z czasem do tragicznych konsekwencji. A zaczęło się od aresztowania przez Niemców pewnego Żyda, który posiadał fałszywe dokumenty. W wyniku śledztwa ustalono, że zostały one sporządzone na podstawie fałszywej metryki chrztu. Po okrutnych torturach zatrzymany Żyd wyjawił, że metrykę wydał mu ksiądz z parafii św. Barbary. Na tej podstawie gestapo przystąpiło do obławy na terenie wskazanej plebanii.
Ofiara z życia
Akcję przygotowano na 16 czerwca 1943 r. Do funkcjonariuszy niemieckich wyszedł ks. Wincenty Przygodzki i prowadził ich schodami z parteru na pierwsze piętro. W tym czasie padł strzał. Uciekający innymi schodami ks. Popczyk został postrzelony, jednak śmierć nie nastąpiła natychmiast. Duchowny cierpiał jeszcze przez dwie godziny. Do konającego Niemcy nie dopuścili jednak nawet kapłana z Wiatykiem. Nie można też było udzielić mu jakiejkolwiek pomocy lekarskiej. Ciało zmarłego ks. Popczyka hitlerowcy przewieźli do kostnicy, a stąd potajemnie na cmentarz św. Rocha.
Podczas nabożeństwa pogrzebowego, odprawianego w kościele cmentarnym, przyjechali Niemcy. Kondukt pogrzebowy szedł pomiędzy szeregami uzbrojonych hitlerowców. W takich okolicznościach zostały złożone do grobu zwłoki kapłana-męczennika.