W czasie ferii Ruch Światło-Życie Archidiecezji Lubelskiej zorganizował rekolekcje dla dzieci i młodzieży. – 265 miejsc dla uczestników zapełniło się szybko, na niektóre turnusy już po dwóch godzinach od uruchomienia zapisów chętni trafiali na listę rezerwową. Tak było w przypadku Oazy Światłości dla młodzieży w wieku 13-15 lat – mówi moderator ks. Jerzy Krawczyk. – Jeśli młodzi chcą spotkać się z Chrystusem, nie możemy ich zostawiać sobie. Dzielimy się Ewangelią dzięki posłudze animatorów; na kilku turnusach w Firleju, Siedlanowie i Lublinie było niemal 60 takich osób – podkreśla z wdzięcznością. Moderator zwraca uwagę, że popularność rekolekcji to zasługa pracy animatorów w terenie, którzy swoim świadectwem zapraszają innych do ich przeżywania.
Reklama
Wakacyjne rekolekcje oazowe zbudowane są na tajemnicach radosnych, bolesnych i chwalebnych Różańca. Znacznie krótsza Oaza Światłości bazuje na autorskim programie opartym o tajemnice światła, o które św. Jan Paweł II poszerzył Różaniec. – Ksiądz Franciszek Blachnicki wskazywał na pięć źródeł światła, którymi powinien się inspirować człowiek. Są nimi światło rozumu i światło sumienia, a dla człowieka wierzącego także Słowo Boże, Jezus Chrystus jako osoba i światło Kościoła. Wiek uczestników Oazy Światłości to trudny czas dojrzewania, zmiany środowiska, ale też szukania własnej tożsamości. Dlatego podczas kilkudniowych rekolekcji szukamy odpowiedzi na pytanie o to, kim jesteśmy. Ustawienie siebie w relacji do Boga pozwala młodym zobaczyć w sobie umiłowane dzieci Boże – mówi ks. Krawczyk. Siostra Anastazja Koleynik, franciszkanka misjonarka Maryi, zwraca uwagę na wielką wartość oazy jako dobrych rekolekcji. – Lubię być z młodymi, to duża radość; widzę jak oni się zmieniają, jak wzrastają w dobrej formacji przy Panu Jezusie. Oaza to dobre rekolekcje, w których jest czas na dobrą zabawę w dobrym towarzystwie, ale to przede wszystkim doskonała formacja i mocna baza na przyszłość – podkreśla zakonnica.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jadwiga, studentka edytorstwa na KUL, pełniła posługę osoby odpowiedzialnej za oazę. – Za mną już kilka lat formacji, jestem też po kursie oazowym dla animatorów, a w parafii prowadzę grupę. Służę innym, bo kiedyś i ja odkryłam w oazie szansę na życie w obfitości. Przez długi czas szukałam swojego miejsca i nie ukrywam, że było mi ciężko. W oazie dostrzegłam szansę wzrostu na wielu obszarach, ale przede wszystkim ludzi, którzy żyją tymi samymi wartościami. Możemy się wzajemnie wspierać i służyć – dzieli się młoda kobieta. Podkreśla, że bez formacji we wspólnocie trudno było jej przyznać się do wiary i do Kościoła. Teraz siła wspólnoty stała się jej siłą.
Elżbieta z Garbowa trafiła do Ruchu Światło-Życie trzy lata temu. Gdy ksiądz założył grupę oazową w parafii, zaczęła uczestniczyć w spotkaniach i jeździć na rekolekcje. Oaza Światłości to już piąte rekolekcje w życiu nastolatki. – Tu jest wspaniała atmosfera, dużo dobrej zabawy, dużo ludzi w moim wieku; widzę, że nie jestem w Kościele sama. Ten czas jest dla mnie inspiracją do osobistego wzrastania w wierze – dzieli się dziewczyna. Dla Maksa spod Lublina Oaza Światłości to pierwszy wyjazd rekolekcyjny; zdecydował się dzięki namowom rodziców, ale i bratu, który zachwalał oazy. – Tu są niesamowici ludzie, można z nimi porozmawiać na wiele tematów; można też porozmawiać z Panem Bogiem na modlitwie. W codziennym życiu nie jest łatwo, ale nie zrażam się trudnościami. Staram się świadczyć, że Bóg i Kościół są ważni – mówi nastolatek. Patrycja z Konopnicy trafiła na oazę dzięki koleżance mamy, której dzieci były związane z ruchem. – Od zawsze chodzę w niedziele i święta do kościoła, przez co byłam odrzucana w szkole. Moi koledzy nawet w Boże Narodzenie i Wielkanoc nie chodzą na Mszę św., wolą wyjazdy i zabawę. Mimo, że naśmiewają się ze mnie, nie przestaję być dla nich miła. Mam nadzieję, że zmienię ich na lepsze – dzieli się dziewczyna.