Minęła 50. rocznica śmierci bł. ks. Michała Sopoćki i pierwsza rocznica ustanowienia go patronem Myśliborza. Z tej okazji w Myśliborskim Sanktuarium Miłosierdzia Bożego odbyło się tego dnia historyczne sympozjum myśliborskie oraz odsłonięcie wystawy poświęconej życiu i posłannictwu błogosławionego, jako pielgrzyma nadziei.
Centralnym wydarzeniem była uroczysta Msza św. 15 lutego sprawowana przez abp. Wiesława Śmigla w koncelebrze z 13 kapłanami oraz z udziałem bardzo wielu sióstr zakonnych, na czele z nową matką generalną, licznych wiernych i pielgrzymów z archidiecezji i metropolii. Arcybiskup metropolita przed błogosławieństwem w obecności burmistrza miasta i jego małżonki, przewodniczącej Rady Miasta oraz wicestarosty myśliborskiego dokonał aktu zawierzenia Myśliborza Miłosierdziu Bożemu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pielgrzym nadziei
Reklama
„Świat nie rozumie świętych, ale nie rozumie ich także chrześcijaństwo – napisał bł. ks. Michał dodając: – „Byli oni nieraz zgorszeniem Kościoła, zanim stali się jego chwałą. Święty walczy za grzeszników, jest dla nich nieoczekiwanie tarczą i obroną. Nie podchodzi się bezkarnie do świętości. Kto został wezwany, ten wybrał dramat całego życia”. Słowa te, które ks. Michał zapisał w swoim Dzienniku i stały się niemal jego autobiografią. W tej sentencji streścił całe swoje życie, które było, jak sam napisał „jednym wielkim pasmem Bożego Miłosierdzia”. Istotnie, jego życie było dramatem. Przeszedł jednak tę drogę jako „pielgrzym nadziei”, z podniesioną głową, nie tracąc z oczu celu swojego pielgrzymowania. Skąd czerpał moc? Odpowiedź na to pytanie dał abp Wiesław Śmigiel, który w homilii wskazał na Ducha Świętego, bez którego świętość jest niemożliwa. – Bez pomocy Ducha Świętego nie jesteśmy w stanie miłować nieprzyjaciół, nastawić drugi policzek, pożyczać nie czekając na zwrot. Trudne słowa Ewangelii, niezwykle wymagające, ale to jest wbrew pozorom nauka, którą można zrealizować. (…) Mamy prawo do obrony, ale zło można zwalczyć tylko i wyłącznie dobrem. Świat wiele razy przekonał się, że kiedy chcemy zło zwalczyć złem, przemocą, powstaje jeszcze większe zło. Przemoc rodzi następną przemoc. Potem okazuje się, że nie możemy tego wytrzymać. Dlatego potrzebujemy Bożej nauki, aby być ludźmi szczęśliwymi. (...) Żeby zrozumieć, na czym polega Boże Miłosierdzie, kiedy dzisiaj wspominamy bł. ks. Michała – mówił arcybiskup – zdajemy sobie sprawę, że całe jego życie było ukierunkowane na kult Bożego Miłosierdzia. Zrobił absolutnie wszystko, żeby ten kult był obecny w Kościele, żeby przywrócić wiarę w Boże Miłosierdzie. W Bożym Miłosierdziu nie ma nic odkrywczego i rewolucyjnego. To jest prawda, która została wypisana na kartach Starego Testamentu i została potwierdzona przez Jezusa Chrystusa – w całym Jego życiu i przypowieściach. Ale człowiek, który bardzo często odwołuje się do ludzkiej logiki, do ludzkiej kalkulacji, zapomina o miłosierdziu. I to nie tylko w relacjach do drugiego człowieka, ale zapominamy o tym, że Bóg jest miłosierny względem nas.
W odniesieniu do bł. Sopoćki
Błogosławiony ks. Michał Sopoćko nie miał w sobie niczego z logiki świata. Wybrzmiało to również w wygłoszonych referatach. Ksiądz dr Tadeusz Krahel, wykładowca w AWSD w Białymstoku, ukazał sylwetkę błogosławionego, troszczącego się o każdego człowieka przez całe życie, począwszy od lat szkolnych. Ten przekrojowy rys życia bł. Sopoćki, przedstawiony przez prelegenta, można podsumować słowami błogosławionego: „Miłosierdzie, jest to wychodzenie naprzeciw wszelkiej nędzy ludzkiej”.
Ksiądz dr Zbigniew Bielas, kustosz Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie– Łagiewnikach wskazał, jaką rolę w życiu bł. ks. Michała odegrała św. Faustyna, której był spowiednikiem i kierownikiem duchowym. On nie tylko pomagał św. Faustynie wypełnić wolę Bożą. Również sam korzystał z bogactwa świętości swojej penitentki, odkrywając i umacniając swoje powołanie, jako Apostoła Bożego Miłosierdzia.
Reklama
Ksiądz dr hab. Grzegorz Wejman prof. US, przedstawił, jaki wkład bł. ks. Michała miał w rozwój kultu Miłosierdzia Bożego na Pomorzu Zachodnim i ziemi lubuskiej. Błogosławiony nawiedzał m.in.: Myślibórz, Szczecin, Białogard i Kostrzyń nad Odrą. Prelegent podkreślił znaczącą rolę Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Myśliborzu, jako miejsca pierwszego klasztoru „nowego zgromadzenia” (Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego), które widziała w wizji św. Faustyna. Zgodność tej wizji potwierdził bł. ks. Michał Sopoćko, gdy przyjechał po raz pierwszy do Myśliborza 24 września 1947 r. „Udałem się do Myśliborza z wielkim zainteresowaniem – zapisał w swoich Wspomnieniach – jako do pierwszego domu nowego zgromadzenia, o którym mi mówiła s. Faustyna i szkicowo opisała go nawet w swoim Dzienniku. Na dworcu spotkały mnie z wielką radością owe kandydatki i poprowadziły do kościółka w pobliżu, przy którym ujrzałem dość obszerny dom piętrowy z małym ogrodem owocowym. Poszedłem nasamprzód do kościoła i ku wielkiemu zdziwieniu spostrzegłem w ścianie ołtarzowej okno z nieco uszkodzonym witrażem, przedstawiającym konanie Pana Jezusa na krzyżu. Przyglądałem się mu z radością i zdumieniem, albowiem s. Faustyna mówiła mi o takim kościółku i witrażu, przy którym będzie siedziba pierwszego domu nowego zgromadzenia”.
Wystawa
Ubogaceniem sympozjum była wystawa przedstawiająca życie i posłannictwo bł. ks. Michała Sopoćki. Zwiedzający ją mogli posłuchać także fragmentów konferencji błogosławionego z archiwalnych nagrań.
Zapraszamy do Myśliborskiego Sanktuarium Bożego Miłosierdzia przez cały rok. Tu można zapomnieć o logice świata i wtulić się w ramiona Miłosiernego Boga, który widzi nas w prawdzie. Widzi nasze grzechy, ale też i naszą tęsknotę za dobrem. – Gdyby Bóg kierował się ludzką logiką i kładł na wagę nasze dobre uczynki, pewnie nikt z nas nie miałby szans na zbawienie – powiedział arcybiskup w homilii, dodając: – W trosce o człowieka, którą okazuje sam Bóg, nie ma ludzkiej logiki. Jest logika Bożego Miłosierdzia. Odbiorcami Bożego Miłosierdzia są ci, którzy się pogubili, którzy są daleko od Pana Boga, ale także ci, którzy uważają się za sprawiedliwych i wybranych. Bóg przebacza bez „ale”, tu nie chodzi o kult, ale o Boga Miłosiernego. Bez miłosierdzia Kościół jest tylko instytucją – powiedział abp Śmigiel.