Jak co roku w lipcu będziemy świadkami obchodów wielkiej rewolucji francuskiej. Zanim zaczniemy świętować, przypomnijmy krótko jej ostateczny bilans: kilkaset tysięcy zamordowanych (do niedawna mówiło się o około dwustu tysiącach, naprawdę było ich znacznie więcej) przeważnie dobrze urodzonych i wykształconych ludzi (ale i prostych chłopów broniących aż do śmierci swego króla pod Wandeą), setki zdewastowanych kościołów i zamków (większość doszczętnie zrujnowanych), powstanie pierwszego ateistycznego państwa, otwarta walka z Kościołem i katolicyzmem, nienawiść do jakichkolwiek przejawów chrześcijańskiego życia religijnego (m. in. profanacja symboli i znaków, takich jak krzyż, monstrancja, szaty liturgiczne etc.), siłowe upowszechniane i propagowanie pogaństwa jako wartości najwyższej, stworzenie podwalin pod przyszłe rewolucje (np. radziecką) oraz powszechne konflikty zbrojne (dwie wojny światowe) itd. A wszystko to w imię powszechnej demokracji, tolerancji, postępu i braterstwa. Nie tańczcie, więc, panie i panowie, na tych grobach, nie tańczcie...
Pomóż w rozwoju naszego portalu