O muzyce, młodzieży na Song of Songs Festival w Toruniu z dyrektorem Wojciechem Zagułą i konferansjerem ks. Dariuszem Iwańskim rozmawia Robert Szulencki.
Robert Szulencki: - Czy warto organizować taki festiwal?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wojciech Zaguła: - Gdyby nie było warto, to byśmy wcześniej zrezygnowali. Jest to już 6. edycja tego festiwalu; co roku utwierdzamy się, w tym, że należy organizować taki festiwal, bo jest to takie spotkanie jedności - tu młodzi mogą zaczerpnąć ducha na progu wakacji. Wydaje mi się, że ten festiwal jest jasnym punktem na mapie Polski i warto go kontynuować.
- A muzyka chrześcijańska i jej cel?
- Myślę, że muzyka chrześcijańska nie jest jedynym elementem tego spotkania, bo tak naprawdę my się spotykamy tutaj po to, żeby przypomnieć sobie słowa Pana Jezusa wypowiedziane w Wieczerniku w Wielki Czwartek: "Aby wszyscy stanowili jedno". Na festiwalu próbujemy tę jedność stworzyć. W podzielonym świecie, w podzielonej Europie, Polsce - jest bardzo dużo podziałów. Ten festiwal jest po to, by parę deseczek tego pomostu, który łączy ludzi, wzmocnić, dobudować, abyśmy mogli szukać tej jedności i jej doświadczać, bo tutaj rzeczywiście tej jedności doświadczamy.
- Czy nie boi się Pan młodych ludzi, że narozrabiają?
Reklama
- Tu przyjeżdżają naprawdę wspaniali młodzi ludzie, którzy dokładnie wiedzą po co przyjeżdżają. Oni chcą słuchać dobrej, znakomitej muzyki, cieszyć się i przede wszystkim modlić się - to jest piękne. Wszystko na chwałę Bożą.
- Księże Darku, czy muzyka reprezentowana przez zespoły na Song of Songs jest modlitwą?
Ks. Dariusz Iwański: - Całe nasze życie jest modlitwą. Są różne formy modlitwy. Przecież Duch Święty działa w Kościele. Teksty piosenek przepełnione są Bogiem i muzyka pozwala te słowa młodym ludziom przyswoić. Ludzie tutaj się jednoczą. Ile jest rodzajów muzyki, tyle jest grup młodzieży, która chce słuchać tej muzyki, modlić się, a przede wszystkim się jednoczyć.
- Czy Ci młodzi ludzie, poubierani luzacko, znają Boga?
- W tamtym roku, zresztą w tym roku także jest podawany komunikat - zaproszenie tych "luzaków" na Mszę św. festiwalową. Okazało się, że katedra toruńska była wypełniona młodymi ludźmi. Ksiądz Biskup był zaskoczony i powiedział mi, że jeszcze nigdy w tej katedrze nie widział tylu młodych ludzi, tak głodnych słowa. Konfesjonały były oblegane - nie byliśmy na to przygotowani, nie było tylu kapłanów, aby tę młodzież pojednać z Bogiem. Oni znają Boga, a szata nie zdobi człowieka.
- Co daje młodym ludziom muzyka chrześcijańska?
Reklama
- Ta muzyka, którą tutaj słychać, budzi coś w sercach młodych ludzi, dzięki temu otwierają się oni na jeszcze większe działanie Ducha Bożego. I o to właśnie chodzi, aby Bóg mógł działać przez tych ludzi; oni powtarzają słowa piosenek, śpiewają, a przecież teksty opierają się na Piśmie Świętym, Ewangelii. W pewnym sensie oni przez muzykę chrześcijańską ewangelizują także swoje środowiska, z których pochodzą. Coraz więcej osób stara się do Torunia dotrzeć, aby być, słuchać, modlić się i być świadkiem Chrystusa.
- Dziękuję Panu Dyrektorowi i Księdzu za rozmowę!
- Szczęść Boże! Dziękujemy i pozdrawiamy Czytelników Głosu Katolickiego!