Reklama
Ewangelia według św. Mateusza rozpoczyna się rodowodem św. Józefa. Ewangelista wymienia 14 pokoleń od Abrahama do Dawida, następne 14 pokoleń od Dawida do przesiedlenia babilońskiego i wreszcie
kolejne 14 pokoleń od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa. Łącznie 42 pokolenia przodków, co daje w sumie około 1000 lat. Można z tego wnioskować, że współcześni Chrystusowi
posiadali dużą wiedzę o swych przodkach, że była to dla nich sprawa ważna. A jak to wygląda u nas, ludzi XXI wieku? Konia z rzędem temu, kto jest w stanie
podać jakieś dane o swych przodkach sprzed 200 lat.
Kilka lat temu uświadomiłem sobie ze wstydem, że nie znam imienia swego pradziadka po mieczu, powszechnie uważanego za najważniejszego w hierarchii przodków. Idąc
dalej stwierdziłem, że znam więcej królów Polski niźli swych protoplastów. To także nie napełniło mnie dumą, ale pomogło wyciągnąć wnioski. Wtedy to narodziło się moje postanowienie budowy drzewa genealogicznego,
co szybko przerodziło się w kilkuletnią pasję. Wszyscy, którzy próbowali to robić wiedzą, jak wiele satysfakcji daje znalezienie kolejnych danych, dopisanie na drzewie nowych imion, nazwisk,
dat.
Gdy już w archiwach rodzinnej parafii i parafii sąsiednich, a także w archiwum państwowym znalazłem prawie wszystko, co dotyczyło moich przodków, zacząłem
zbierać dane wszystkich mieszkańców mojej rodzinnej parafii Rozbity Kamień. Leży ona na Podlasiu, na skraju diecezji drohiczyńskiej, na pograniczu historycznych ziem - liwskiej i drohickiej.
W czerwcu 1999 r. nad kościołem parafialnym dwukrotnie przelatywały śmigłowce z Janem Pawłem II - rano w drodze znad Wigier do Siedlec i wieczorem - z Drohiczyna
do Warszawy.
Z ksiąg metrykalnych zachowały się następujące: chrztów - z lat 1631-1654, 1688-1707, 1722-1738 i od 1753 do dziś; ślubów - z lat 1631-1652 i od 1753 r.
do dziś; zgonów - od 1752 r. do dziś. Na podstawie tych danych, jak również ślubów mieszkańców mojej parafii, zawieranych w parafiach sąsiednich: Czerwonce, Grębkowie, Jabłonnie, Kopciach,
Korytnicy, Kożuchówku, Mokobodach, Niwiskach, Paprotni, Sokołowie, Suchożebrach, Węgrowie i Wyszkowie opracowałem Materiały genealogiczne parafii Rozbity Kamień. Obejmują one urodzonych do
końca XIX w., tzn. do 31 grudnia 1900 r. O najmłodszych z genealogii starałem się zebrać możliwie najwięcej informacji pochodzących już z XX w. - ich śluby i zgony,
dane ich małżonków.
Rozbity Kamień to parafia w większości drobnoszlachecka. Charakterystyczne dla niej nazwiska są związane z miejscowościami do niej należącymi. Są to: Bielińscy, Dmowscy, Kosieradzcy,
Księżopolscy, Kudelscy, Paczóscy, Rozbiccy, Sikorscy i Wężowie. Jeśli ktoś z Państwa ma ich wśród swych protoplastów, to jest duża szansa, że pochodzili z tej parafii.
Cieszy mnie rosnące zainteresowanie tą tematyką. Ks. prał. Andrzej Krupa, wielki orędownik mej pracy, odsyła do mnie wszystkich poszukujących swych korzeni w parafii, inni zgłaszają się
na podstawie informacji odszukanych w Internecie, na stronach Gazety Powiatowej, ukazującej się w Sokołowie Podlaskim. Wszystkim odpowiadam i cieszę się, gdy mogę przesłać
dane o poszukiwanych przodkach. Na ogół otrzymuję wzruszające, pełne wdzięczności listy i telefony - brak reakcji tłumaczę słabością ludzkiej natury.
Obok Materiałów genealogicznych... przygotowuję do druku również Kartki z dziejów parafii Rozbity Kamień. Część tychże opracowałem wspólnie z Grzegorzem Wierzbickim, od 7 czerwca
br. księdzem, na podstawie jego pracy magisterskiej, część na podstawie zachowanych dokumentów sądowych i kościelnych, w tym kronik. Kilka rozdziałów zawiera informacje przeczytane
"między wierszami" w księgach metrykalnych. Opracowując historię dziejów dworów opierałem się na zapisach z ksiąg hipotecznych. Mam nadzieję, że książki ukażą się drukiem przed najbliższym
dniem Wszystkich Świętych.
Poniżej przedstawiam fragment Kartek... - część rozdziału Epidemie:
Wielka epidemia cholery
Jakkolwiek już w 1852 r. ilość zgonów wzrosła do nienotowanego dotychczas poziomu 118 (w następnym roku spadła do 60), to wielka epidemia cholery w północno-wschodniej części
parafii zaczęła się w końcu marca 1854 r.; w kwietniu zanotowano już 22 zgony. W maju 1855 r. w niezbyt licznym wówczas Trebniu umarło 5 osób.
Główne nasilenie epidemii miało miejsce w sierpniu 1855 r., kiedy umarło 76 osób; w Bielanach Jarosławach - 17 osób (w całym roku 26 osób), w Bielanach Borysach
- 11 osób, w Kosieradach zanotowano 19 zgonów w ciągu 2 tygodni (między 23 sierpnia, a 7 września), w Bielanach Żyłakach - 9 zgonów między 12 a 25
sierpnia. W małym zaścianku Bielany Borysy w ciągu trzech miesięcy umarło 17 osób; obraz spustoszenia staje się wyraźniejszy gdy porówna się te liczby ze zgonami z lat
następnych: w latach 1856-1858 nikt nie umarł, a w latach 1859-1862 umierała jedna osoba rocznie! W sierpniu 1855 wymarła tu cała rodzina Jana Bielińskiego "Patrycha"
[p. BB-98] (on, jego żona, brat, ojciec i 4 dzieci).
W dużej części parafii (Dmochy, Paczuski, Rozbity Kamień, Sikory) ilość zgonów nie przekraczała średniej; można uznać, że południowo-zachodnia część nie była dotknięta zarazą. W 1854 r.
zanotowano w aktach parafialnych 143 zgony, a w 1855 r. aż 203 zgony, przy dotychczasowej średniej rocznej około 80. W 1857 r., po wygaśnięciu epidemii, było
już tylko 47 zgonów.
Ciekawym może się również okazać fragment z rozdziału Spory o ziemie:
Sumienie ruszyło
W testamencie Jana i Franciszka Sikorskich "Duszyków" z SD spisanym 9 sierpnia 1625 r. wobec świadków w Sikorach znalazł się fragment: "...Będąc bliższemi śmierci
aniżeli żywota, a wiedząc dowodnie iż na Rozbitem Kamieniu we włóce poświątnej trzymamy gruntu zagonów trzy w rogu w grodzi plebańskiey (...). Tedy on grunt
to iest przerzecone zagony niechcąc obciążać dusz swoich przyzwawszy do siebie x. Grzegorza Skorupskiego P [lebana] Rozbickiego dla lepszey wiary i szlachetnych Stanisława Kudelskiego i Stanisława
Paczóskiego nie mogąc przyjść do akt żadnych kościołowi iako iego własne exnunc [od tej chwili] wracamy, która to recognitio [zeznanie] nasza ma tak być ważna, jako by była przed aktami iakiemikolwiek
zeznana.
W świetle tego dokumentu zrozumiały staje się przydomek "Dusza", który odróżniał ich od innych Sikorskich!
Pomóż w rozwoju naszego portalu