Sięgam pamięcią do początków lat 70. W latach 1971-1975 studiowałem w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Moim wykładowcą teologii pastoralnej fundamentalnej był ks. prof. Franciszek
Blachnicki. Ks. Blachnicki pragnął tę teologię ukonkretnić, umiejscowić w rzeczywistości. W stworzonych przez siebie dwu ośrodkach oazowych: w Krościenku i na
Sławinku w Lublinie zaproponował nam - studentom dni skupienia i rekolekcje kapłańskie. Uczestniczyłem w nich z obecnym biskupem z Krakowa Janem
Szkodoniem. W 1974 r. skierowano mnie do prowadzenia jednej z pierwszych ogólnopolskich oaz rodzinnych w Dursztynie (Pieniny).
Ks. Blachnicki przyjeżdżał do nas z Krościenka z materiałami i programem ruchu, który dopiero się tworzył.
W oazach ogólnopolskich brało również udział kilka małżeństw z Częstochowy. Bp Stefan Bareła pragnął, by uczestniczyły one w dniach skupienia na miejscu, w diecezji.
Taką "oazą" pierwszej oazy rodzin stała się parafia św. Barbary w Częstochowie. Na comiesięczne spotkania przyjeżdżałem z Lublina. Uczestniczył w nich również mieszkający
przy parafii bp Franciszek Musiel, który początkowo z dystansem przyglądał się temu dziełu, ale z czasem z podziwem powtarzał: "Jak te rodziny pięknie się modlą".
W 1975 r. wróciłem z Lublina. Miałem dużo zajęć: duszpasterstwo rodzin, poradnictwo rodzinne, organizacja Studium Życia Rodzinnego, od 1978 r. wykłady w Seminarium.
Dzięki kontaktowi z klerykami mogłem ich zapalać do duszpasterstwa rodzin i oazy rodzin. I oni chwycili nowego ducha, chętnie podjęli się pracy moderatorów i opieki
nad rodzinami w czasie oaz. W Tirocinium Pastorale w Częstochowie (instytucji na miejscu formującej kleryków i kapłanów w duchu Soboru Watykańskiego
II) odbywały się praktyki duszpasterskie dla kleryków. Było to dla nich niezwykłe doświadczenie. Pierwszy raz spotykali się z rodzinami, które się wspólnie modlą, wspólnie rozważają Pismo Święte
i rozmawiają na tematy religijne.
Ruch się rozwijał. Oazy letnie organizowaliśmy w Dursztynie, Kościelisku, Leśnicy, Szczyrku. Już obecny Ksiądz Arcybiskup radził, by oazy odbywały się również na terenie diecezji częstochowskiej,
gdyż rodziny w ten sposób ewangelizują także miejscowe społeczności. Zaczęliśmy więc wyjeżdżać do Leśniowa, Złotego Potoku, Poraju, Niegowej, Masłońskich, Borowej, Witkowic, Działoszyna, Żarek,
Ręczna, Dobryszyc. W czasie roku formacyjnego spotykaliśmy się na Oazach Rekolekcyjnych Animatorów Rodzin (ORAR) w Duszpasterstwie Rodzin, u Sióstr Urszulanek, Księży
Salezjanów na Stradomiu, w "Świętej Puszczy" w Olsztynie, Myszkowie i Praszce.
Nieocenione zasługi w tworzeniu oazy rodzin miała śp. Janina Orzech - diecezjalna doradczyni życia rodzinnego, która wyczuwała, że jest to Ruch, który bardzo pomaga rodzinie w drodze
do świętości. Ogromną pracę wykonali księża moderatorzy. Oto nazwiska niektórych z nich: ks prał. Bronisław Preder, ks. prał. Teofil Siudy, ks. kan. Stanisław Gasiński, ks. kan. Tadeusz Klimowicz,
ks. kan. Jerzy Kuliberda, ks. kan. Stanisław Kończyk, ks. kan. Marek Kundzicz, ks. kan. Kazimierz Zalewski, ks. kan. Andrzej Sobota, ks. proboszcz Stanisław Wybański, ks. proboszcz Zenon Pikuła. Pragnę
zaznaczyć, że ok. 100 kapłanów zaangażowało się w Ruch. Pomagały im kolejne pary diecezjalne: państwo Kaletowie, Błaszczeciowie, Smolnikowie, Zalewscy, Podolakowie, a teraz państwo
Filipscy. Wielkie podziękowanie należy się zespołom diakonii wychowawczej (klerycy i siostry katechetki) oraz diakonii gospodarczej (kucharki i intendenci).
Wielkie dobro, jakie działo się w rodzinach dzięki formacji oazowaj, owocowało później w archidiecezji powołaniami kapłańskimi i zakonnymi. Rodziny oazowe dawały doradców
życia rodzinnego, katechetów i członków innych ruchów, a także radnych w samorządach.
30 lat temu w Krościenku zorganizowana została pierwsza oaza rodzin. Ks. Franciszek Blachnicki widząc owoc tych rekolekcji, posyła w kraj animatorów. Powstaje 20 kręgów. Dzisiaj
mamy ich 2,5 tysiąca. Wielkie dzięki, że Bóg obdarzył łaską ten Ruch.
Pomóż w rozwoju naszego portalu