Nie ma jak woda
Dzieci z półkolonii i ich opiekunów spotykam na basenie w Nowogrodzie Bobrzańskim. Część siedzi w cieniu brzózek i odpoczywa, część kąpie się i opala na plaży starego żwirowiska, które służy dziś mieszkańcom miasta i okolicznych wsi jako basen. Na plaży i w wodzie wrzawa, ale tylko pozornie niekontrolowana. Jest ratownik, a przy każdej większej grupie dzieci zauważyć można opiekunów. Są wszędzie tam, gdzie one. A mają kogo pilnować. Wodny żywioł robi swoje. Dzieci pływają, skaczą, zaczepiają się. Wbiegają i wybiegają z wody. Co pewien czas jedna z grup wyganiana jest na plażę. Gdy opiekunowie zauważają zsiniałe wargi i gęsią skórkę, dzieci bez dyskusji robią sobie przymusową przerwę. Wtedy ciepły piasek, bułka i napój regenerują siły. Przy wejściu na plażę pod drzewami stoją rowery. Ich chmara robi wrażenie. To łatwy i dostępny dla każdego środek komunikacji. - Rowery znalazły się dla wszystkich dzieci ze świetlicy. Te, które ich nie miały, pożyczyły od innych z wioski - mówi Barbara, jedna z opiekunek.
Wyjść z propozycją
Od półtora roku w Koźli Kożuchowskiej działa parafialna świetlica, którą prowadzi Parafialny Zespół Caritas. W czasie roku szkolnego można tu odrobić lekcje, pobawić się pod fachowym
okiem Zofii Niedźwieckiej, byłej nauczycielki. - Jest tu bardzo dużo dobrych gier edukacyjnych, które stymulują rozwój dzieci - mówi Barbara. Tegoroczne półkolonie są już drugimi zorganizowanymi na terenie
parafii. Organizatorzy starali się, żeby zapewnić dzieciom dużo atrakcji. Nie zawsze było to łatwe. Choćby sprawa basenów. - Wraz z początkiem wakacji wiele basenów jest zamkniętych, jak np.
ten w przy ul. Wyspiańskiego w Zielonej Górze - skarży się jedna z opiekunek.
Półkolonie rozpoczęły się 23 czerwca. Ks. Proboszcz ogłosił w kościele, że rozpoczynają się zapisy. Rodzice mogli zgłaszać swoje dzieci bez ograniczeń. Nie było żadnych wymogów, tutaj mógł
się zgłosić każdy. Parafia w Koźli obejmuje cztery kościoły filialne w: Bogaczowie, Grabowcu, Letnicy i Lipnie. Z samej Koźli zgłosiło się około 50 dzieci, z Grabowca
około 30, a z Letnicy 5. W sumie z dwutygodniowych półkolonii korzysta ponad 80 dzieci w wieku od 6 do 16 lat wraz z około 15 opiekunami. Do opieki
nad dziećmi zgłosili się zarówno członkowie PZC, młodzież z KSM, osoby związane z parafią, jak i mamy dzieci. Dzięki dofinansowaniu przez Caritas i pomocy sponsorów
dzieci w czasie półkolonii otrzymują posiłek, który mamy zasilają czasami także własnymi wypiekami. Gdy wyjeżdżają poza Koźlę, posiłek dowożony jest do miejsca ich pobytu. - Nigdy nie ma problemu
z tym, żeby ktoś z wioski się znalazł i pomógł przywieść jedzenie czy też inne potrzebne rzeczy. Jednego dnia robię to ja, a innego dnia ktoś inny - mówi Barbara.
W czasie pierwszego tygodnia półkolonii dzieci były w Lipnie w stadninie koni, gdzie oprócz jazdy konnej atrakcją były także kuce i świnki wietnamskie. W Koźli
bawiły się w podchody, wyruszyły na poszukiwanie paśnika, uczestniczyły w zawodach sportowych oraz we wszelkiego rodzaju grach i zabawach. W tym
tygodniu czekają na dzieci jeszcze bunkry w Świdnicy i wyjazdy na basen. Starsze dzieci pojadą do Polkowic, młodsze na basen do Żar. Na ostatni dzień przewidziane jest pożegnalne
ognisko.
***
W tym roku dzięki Caritas z wypoczynku letniego skorzysta 2,5 tysiąca dzieci z naszej diecezji wraz z ponad 200 opiekunami. Uczestnicy kolonii w większości pochodzą z rodzin ubogich i przeważnie w ciągu roku szkolnego objęci są opieką w przyparafilanych świetlicach prowadzonych przez Parafialne Oddziały Caritas. Dzieci wypoczywać będą na terenie diecezji, a także nad morzem w Jarosławcu i w niemieckim Anahütte. Część z nich wyjedzie na kolonie integracyjne z rówieśnikami z Niemiec, Litwy, Ukrainy i Białorusi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu