Wychowanie młodego pokolenia jest sprawą niezwykle ważną dla każdej społeczności. Pragniemy by nasze dzieci wyrosły na wykształconych, mądrych i rozumnych obywateli, by zdobyta wiedza i umiejętności
torowały im drogę pośród trudów życia. Nie chcemy by złe nawyki, nieodpowiednie towarzystwo i złudne idee fałszywie pojmowanej wolności i tolerancji sprowadziły je na drogę prowadzącą
donikąd.
Musimy uważać na to, co nasze dzieci oglądają, czego słuchają, z kim się spotykają i jak organizują swój wolny czas. Młodość jest beztroska, zbytnio ufa we własne
siły, często brak jej krytycyzmu i dystansu do rzeczywistości. My, dorośli, jesteśmy często zbyt pochłonięci codziennością i nie zwracamy należytej uwagi na to, czym żyją nasze pociechy.
Często zbyt późno odkrywamy smutną prawdę. Za brak czasu na rozmowy, wspólną zabawę i tworzenie silnych więzi rodzinnych płacimy na starość goryczą samotności i rozczarowaniem.
Poświęcajmy czas swoim dzieciom, razem z nimi oglądajmy telewizję, słuchajmy radia, rozmawiajmy o sprawach błahych i poważnych. Niech nie będzie nam obojętne, jakie
książki są podsuwane naszym dzieciom w szkole, na jakie koncerty i imprezy chcą zabrać ich koledzy. Jeśli trzeba, interweniujmy w szkole czy też w urzędach
- nikt nie zatroszczy się lepiej o nasze dzieci niż my sami. Nie bójmy się, dla dobra naszych dzieci, domagać od różnych instytucji pożądanej przez nas postawy moralnej i wartości
przez nas szanowanych.
Nasza obojętność powoduje, że wszyscy ci, którym są obce zasady etyczne, a jedyną wartością jest pieniądz i zysk, będą coraz zuchwalsi, bezwzględni i zachłanni. Najłatwiejszym
dla nich "łupem" staną się nasze dzieci, często nieświadome zagrożeń płynących z pozornie niewinnych reklam i zachęt. Jeżeli będziemy stać z boku, jeżeli zgodzimy się
na wszystko, co jest nam podsuwane, świat wartości naszych podopiecznych ograniczy się do złudy atrakcyjności, mody, przyzwolenia na zło i różne dewiacje. I tak, krok po kroku, zostaniemy
odarci ze wszystkich wartości, a ich miejsce zastąpi kult pieniądza i pogardy dla drugiego człowieka. Zatroszczmy się o świat, jaki zostawimy naszym dzieciom.
Poczujmy w sobie konieczność nieustannego działania, zacznijmy od rzeczy drobnych i prostych. Wiem, że myślących podobnie jak ja i wyznających podobne poglądy jest wielu.
Jesteśmy jednak zbyt cisi, zbyt zahukani i zakrzyczeni, a co najważniejsze - nieświadomi własnej siły. Nasza wiara, że całe zło tego świata nas ominie, jest ułudą. O dobro
trzeba walczyć, jeśli nie chcemy, by zło zatriumfowało.
Pomóż w rozwoju naszego portalu