O. Ibrahim Faltas OFM z Kustodii Ziemi Świętej uważa, że sytuacja jest dramatyczna, ale nie jest to jeszcze „nowa intifada”. Podkreśla też, że atak na grób Józefa był reakcją na izraelskie działania wobec miejsc ważnych dla Palestyńczyków, a także jest skutkiem braku dialogu między stronami tak już długo trwającego konfliktu.
„Z całą pewnością grób Józefa jest miejscem świętym. Ale jego podpalenie jest reakcją na to, co zrobiono w meczecie Al-Aksa. I w tym jest problem! Nie chcemy, by sprowokowało to wojnę religijną. Nigdy nie powinno dojść do wojny religijnej! Kiedy zaatakowano Al-Aksę, zobaczyliśmy od razu reakcję wszystkich muzułmanów. I w tym wypadku reakcja jest podobna. Grupa młodych Palestyńczyków wykonała pewien gest, który jednak rząd palestyński potępił. Sam Abu Mazen go potępił i zarządził zbadanie tego incydentu.
Społeczność międzynarodowa od dawna powinna coś z tym zrobić! Powinna była zająć się tym już od dłuższego czasu! Od dawna powinna starać się doprowadzić do spotkania obydwu stron. Według mnie społeczność międzynarodowa jest pogrążona we śnie, nic nie zrobiła. Zawsze uważaliśmy, że powinna ona działać, wywierać presję na obydwie strony, by powróciły do negocjacji. To, co się teraz dzieje, jest skutkiem braku wzajemnych spotkań” – powiedział o. Faltas.
Pomóż w rozwoju naszego portalu