Reklama
Popołudnia zwykle wyglądają tak samo. Najpierw pojawia się „menager kawiarni” - Anna Skorpuska, która energicznymi ruchami zdejmuje drewniane okiennice z największej budki
- zaplecza gospodarczego kawiarni „Nazaret”. Na ladzie piętrzą się niebieskie serwetki, kolorowe dzbanki z polnymi kwiatami, które za moment zostaną przeniesione
do kilku drewnianych altan ze stolikami. Pomocnice „menagera kawiarni” - uczennice okolicznej szkoły podstawowej, zadbają o to, aby porządek został utrzymany na
stolikach do ostatniego gościa „Nazaretu”. Jeszcze tylko wystarczy rozłożyć stojak z prasą katolicką i już można otwierać.
- O tej porze zwykle nie ma wielu gości, ale w niedziele bywa tłoczno - ocenia pani Ania, która podczas roku szkolnego pracuje jako katechetka w szkole
podstawowej. Przychodzą do nas kolonie, letnicy i wszyscy dziwią się, że w takim miejscu można coś słodkiego zjeść, pozwolić wyszaleć się dzieciakom na karuzelach, a przede
wszystkim duchowo i fizycznie odpocząć.
Rzeczywiście przed bywalcami „Nazaretu”, siedzącymi w altanach, maluje się osobliwy widok świątyni położonej w otulinie drzew. Nieopodal, w promieniu kilku
metrów widać konstrukcje przyszłego domu parafialnego - docelowo miejsca spotkań rekolekcyjnych. Obok kawiarnianych altan, znajduje się plac zabaw dla dzieci, zjeżdżalnia. Brakuje tylko gospodarza
miejsca, proboszcza ks. Kazimierza, który jak zwykle pochłonięty codziennymi obowiązkami dwoi się i troi, aby zdążyć z pracami porządkowymi na czas, bo przecież za klika
dni parafia będzie świętować swoje 25. urodziny.
Błogosławiona wina
Reklama
Urle powstały w II połowie XVIII w. Działania duszpasterskie rozpoczął hrabia Zamoyski, który urządził w jednym z drewnianych domów kaplicę pw. Niepokalanego Poczęcia
Najświętszej Maryi Panny, tak aby ułatwić gościom udział w niedzielnej Eucharystii. Czysta rzeka, naturalne plaże, sosnowe lasy i specyficzny klimat to walory miejscowości, które
docenił na początku ubiegłego wieku hrabia Edward Kurnatowski, kolejny właściciel tych terenów. Po uzyskaniu zezwolenia na wyrąb lasów w 1915 r., na przestrzeni trzech lat wybudował blisko
50 domów letniskowych oraz restaurację w pobliżu stacji.
O powstaniu rektoratu Urle-Szewica zadecydowała „błogosławiona wina” - profanacja Najświętszego Sakramentu w kaplicy, w czerwcu 1964 r. Aby zapobiec tego
typu wypadkom skierowano tu kapłana, który odtąd sprawował opiekę nad miejscem świętym.
W 1974 r. rozpoczęto budowę obiektu, wykorzystując pozwolenie władz na remont drewnianej kaplicy. Świątynię zaprojektował ks. Tadeusz Armijak. Niestety na skutek przekroczenia terminu planowanego
„remontu” władze świeckie nakazały rozbiórkę postawionych już murów. Dopiero wiosną 1976 r. uzyskano pozwolenie na dalszą budowę pod warunkiem wykonania planów. Pierwszą Mszę św. odprawiono
w nowej świątyni w uroczystość odpustową, 26 sierpnia 1977 r. Rok później Ksiądz Kardynał poświęcił nowy Dom Boży. Jak przekazują świadkowie tamtych wydarzeń, parafię w Urlach
Prymas Tysiąclecia darzył sentymentem.
- Słyszałem, że bardzo ciepło wyrażał się o tych stronach, które należały do jego ulubionych miejsc dziecinnych wypraw z rodzicami - komentuje proboszcz ks. Kazimierz
Seta. Taką szczególną opiekę Prymasa Tysiąclecia czujemy do dzisiaj, zostawił tu jakąś cząstkę serca. Czasami sobie tak myślę, że wiele rzeczy, które udało nam się wykonać, były możliwe dzięki łasce.
Czasy są teraz takie, że ludzie już tłumnie nie przychodzą na apele proboszcza o pomocy w pracy. Ja nie mam takiego daru przekonywania i gdybym „sam działał”,
to pewnie wielu rzeczy nie udałoby mi się zrealizować.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Parafialny biznesplan
Rzeczy, które wpływają na niepowtarzalny charakter tego miejsca, jest wiele. Obok świątyni stoi zaadaptowany w latach osiemdziesiątych na miejsce rekolekcyjne dla lektorów - barak, który
w czasach świetności mógł pomieścić 50 osób. Na dwudziestolecie parafii mieszkańcy, również dzięki ofiarności gości wakacyjnych, wznieśli grotę ku czci Matki Bożej z Lourdes. Biała
kamienista powierzchnia ukrywa wewnątrz relikwie św. Bernadetty Soubirous.
Pomysły, jak podkreślić charakter tego miejsca, rodzą się w dość podniosłych momentach dla życia parafii.
- Siedem lat temu po uroczystości odpustowej zrobiliśmy agape przed ołtarzem polowym. Stoliki poustawiano w taki sposób, iż całość dała wrażenie naturalnego amfiteatru. Zaprosiłem
jedną z kapel weselnych, która muzyczną oprawą uświetniła spotkanie. I wtedy właśnie pomyślałem, że jest potrzebne nam takie miejsce, w którym trzeba promować zupełnie
inny styl życia niż w tych wszystkich pubach, gdzie tylko głowa podskakuje od mechanicznej muzyki - wspomina Ksiądz Proboszcz.
Początkowo w realizację projektu zamierzano włączyć wszystkich parafian-stolarzy, ale w końcu do finalizacji zaangażowano tylko nielicznych. Fundusz kawiarniany zasiliła również
sprzedaż starej plebanii. Z tyłu kościoła, nieopodal samego ogrodzenia oddzielającego teren parafialny od okolicznych domków letniskowych, powstała serpentyna drewnianych altanek.
Osioł poszukiwany
- Dzięki naszej kawiarni „Nazaret”, ludzie przestają być anonimowi. Mogą przyjść tutaj całe rodziny. Dla osób na co dzień mieszkających w Warszawie to bardzo ciekawe doświadczenie
- reklamuje główny pomysłodawca.
Sama nazwa kawiarni nawiązuje nie tylko do korzeni biblijnych, swego czasu po terenie parafialnym chadzał swoimi oślimi drogami pewien czworonóg…
- Tak sobie pomyślałem, że może to być duże przeżycie dla dzieci, taka przejażdżka na ośle. Nasz osioł Nazaret przez kilka lat stanowił prawdziwą atrakcję dla maluchów, niestety obecnie poszukujemy
jego godnego następcy, a z nim wcale nie jest łatwo. Nasze poszukiwania rozszerzyliśmy już poza Warszawę i okolice.
Jubileusze, wspomnienia, wystawy
Przygotowania do duchowego przeżycia jubileuszu 25-lecia parafii rozpoczęto już 15 sierpnia specjalną nowenną. Uroczystościom religijnym będą towarzyszyć wystawy: pierwsza poświęcona życiu i działalności
Prymasa Tysiąclecia; druga to fotoreportaż z budowy kościoła - materiały zgromadził główny budowniczy ks. Tadeusz Armijak. Planowy jest przyjazd wszystkich księży pracujących kiedyś na
terenie parafii.
- Podczas niedzielnych uroczystości biskup ordynariusz Kazimierz Romaniuk konsekruje naszą świątynię. Dodatkowo w drugim dniu, chcemy podkreślić związki parafii z kard.
Stefanem Wyszyńskim. Zamierzam zebrać kilka autokarów parafian, którzy pojadą na pielgrzymkę do Zuzeli - planuje Ksiądz Proboszcz.
Powoli altany kawiarniane zapełniają się pierwszymi gośćmi. Z głośników rozbrzmiewa delikatna muzyka. Obok bufetu jest specjalnie zbudowany podest, na którym można tańczyć…
Popularna sentencja głosi, że muzyka pochodzi bezpośrednio z nieba i wymywa z duszy kurz codziennego życia. Podczas pobytu w Urlach wspomniana sentencja
nabiera niezwykle realnego kształtu...