1 sierpnia, piątek, godzina 5.30.
Słoneczny, chłodny poranek, ale zapowiada się upalny dzień. Na katedralnym dziedzińcu pustawo, chociaż schodzą się już pierwsi, mający niedługo wyruszyć w daleką drogę pielgrzymi. Wokół nich gromadzą się odprowadzający, dają ostatnie rady, poprawiają plecaki, sprawdzają, czy na pewno wszystko jest jak trzeba.
Godzina 5.45.
Na katedralnym placu już zaczyna być tłoczno. Zgromadzeni witają się, śmieją, wyraźnie widać, że cieszą się sobą i czekającą ich wędrówką do Najświętszej Panny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Godzina 6.00.
W katedrze zgromadzili się już wszyscy - pielgrzymi i odprowadzający. Z Mszą św. wychodzą nasi księża biskupi bp Stanisław Stefanek i bp Tadeusz Zawistowski. „Rozpoczynamy jak co roku 1 sierpnia pielgrzymowanie na Jasną Górę - powiedział Pasterz naszej diecezji. - Rozpoczynamy pielgrzymowanie w pierwszy piątek miesiąca. Rozpoczynamy jak co roku w rocznicę wielkiego zrywu Polaków chcących uzyskać wolność Ojczyzny i wolność każdego serca”. Mówił, że „potęga nienawiści poleciła wykrwawić szlachetność, a zaszczepić podłość i wniosła zasiew podłości na teren naszej Ojczyzny. Tą potęgą rządziła obłąkana ideologia. Ale Bóg ulitował się - kontynuował Ksiądz Biskup - i ludzkie śmiercionośne zamiary zamienił na znak miłości. Dał nam Swego Syna”.
Godzina 7.00.
Reklama
Wychodzimy z katedry po skończonej Eucharystii. Na dziedzińcu tłoczno. Ustawiają się do wymarszu pielgrzymkowe grupy. Pożegnania z rodzinami, powitania przyjaciół. Radosny i podniosły nastrój. Rozlegają się nawoływania, śmiechy.
Godzina 7.15.
Wyruszają.
Godzina 7.45.
Idą równym, marszowym krokiem, przemierzają ulice Łomży, śpiewając. Zachwyceni przechodnie machają do nich rękami, wołają: „Szczęść Boże pielgrzymom!” i zadowoleni ruszają do swych zajęć. Pięknie rozpoczął się 1 sierpnia 2003 roku. XIX PIESZA PIELGRZYMKA NA JASNĄ GÓRĘ wyruszyła w drogę z hasłem „BÓG BOGATY W MIŁOSIERDZIE”. Pielgrzymi idą zaszczepiać Boski dar miłowania, idą dać świadectwo wiary i Bożego miłosierdzia. Pomimo trudów dojdą na pewno. A my, którzy zostajemy, towarzyszyć będziemy im sercem.