Ks. Dziadosz zauważa, że w tajemnicę o Bożym miłosierdziu wpisuje się także życie i śmierć świętego Szczepana, które Kościół Święty od wieków przypomina w drugi dzień Bożego Narodzenia. „W zgodnej opinii wszystkich, którzy wtedy uwierzyli w Chrystusa, był najbardziej wyróżniającą się postacią Kościoła Jerozolimy” – pisze.
„Poprzez heroiczną posługę chorym i ubogim Szczepan okazał się widomym znakiem Bożego miłosierdzia wobec najbardziej potrzebujących i opuszczonych, tak iż stanął na czele grupy pomagającej Dwunastu w ich apostolskiej posłudze. A zatem wiara Szczepana i jego miłość do Boga mają bardzo konkretny wyraz, gdyż polegają na ofiarnej służbie innym” – podkreśla rektor.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Rektor przemyskiego seminarium duchownego zaznacza, że życzliwość i dobroć, z jaką Szczepan odnosił się do rodaków nie spodobały się ówczesnym przewodnikom religijnym i politycznym. „Ci, którzy zabili Jezusa, z wielką agresją i nienawiścią postanowi zniszczyć wszystko, co miało jakikolwiek związek z imieniem Syna Bożego” – pisze. Zauważa, że na atak i agresję św. Szczepan odpowiada łagodnym, ale stanowczym świadectwem wiary.
Reklama
„Na wzór swego Pana - Jezusa Chrystusa, oddawał życie przebaczając kamienującym go wrogom i prosząc Boga o miłosierdzie nad nimi. Miłosierna postawa Szczepana od razu przyniosła konkretne owoce. Na drogę Apostoła został pociągnięty najbardziej zagorzały z jego prześladowców - Szaweł, który wkrótce stał się gorliwym apostołem Ewangelii Jezusa w miejsce ukamienowanego diakona” – zaznacza ks. Dziadosz.
Duchowny podkreśla, że przykład św. Szczepana uczy, że nawet w świecie pełnym zła, nienawiści i niewiary można być dobrym człowiekiem, który pragnie naśladować miłosiernego Boga. „Bo każdy z nas może być dobry i miłosierny, i nie jest to zadanie tylko dla wielkich świętych, jak Szczepan. Czasami bowiem potrzeba tak niewiele, by okazać miłość” – zaznacza ks. Dziadosz.
Na zakończenie listu rektor podziękował wszystkim, którzy modlitewnie i materialnie wspierają Wyższe Seminarium Duchowne w Przemyślu i zapewnił o modlitwie całej wspólnoty seminaryjnej w intencji dobroczyńców.