„Kontemplacja świętych obrazów, połączona z medytacją słowa Bożego i śpiewem hymnów liturgicznych, należy do harmonii znaków celebracji, aby celebrowane misterium wycisnęło się w pamięci serca, a następnie znalazło swój wyraz w nowym życiu wiernych” (KKK 1162).
Czas miłosierdzia dla Kościoła w naszej archidiecezji trwa. Wiele wspólnot przeżyło już chwile spotkania z Panem Jezusem w kopii obrazu Miłosierdzia Bożego. Kilkadziesiąt
tę uroczystość ma jeszcze przed sobą. Dla jednych i dla drugich duchowy pożytek stanowić może spojrzenie na peregrynację w świetle Katechizmu Kościoła Katolickiego. Wyraźnie zawarte
jest tam nauczanie o podejmowanym w związku z czasem nawiedzenia trudzie i wysiłku wewnętrznym. Nie wystarczy bowiem kolorowanie ulic naszych parafii, dekorowanie
religijnymi emblematami i obrazami domów czy nawet nasze rzewne śpiewy. Wszystko to powinno prowadzić do nowego spojrzenia, które pozwoli na piękniejsze przeżywanie codzienności swojej i innych,
zwłaszcza tych „najmniejszych” i „ostatnich”. Ma pomóc w trwałej przemianie serc i odnowie, abyśmy - jak usłyszała od Chrystusa s. Faustyna
- „nie opuszczając wnętrza swego, na zewnątrz spełniali wszelkie obowiązki swoje jeszcze z większą dokładnością” (Dzienniczek 785).
P. Mariola Szymocha - nauczycielka Gimnazjum w Zawadach (parafia Popów) przyznaje, że dobrze zapamiętała słowa Księdza Arcybiskupa, które przypominały o nieustannej obecności
Pana Jezusa pośród swojego ludu: „Przejście obrazu Jezusa Miłosiernego nie może zostawić pustki - przyszedł Pan Jezus i poszedł do innej parafii; On pozostaje w parafii
w biednych, głodnych, bezrobotnych i potrzebujących”. Te myśli wyznaczają zadania niesienia konkretnej pomocy potrzebującym. Stowarzyszenie Młodzieży tej parafii pragnie je
podjąć jako duchowy owoc peregrynacji.
Podczas inauguracji roku szkolnego w Niższym Seminarium Duchownym w sprawozdaniu z życia i działalności szkoły podkreślono wyraźnie jako owoc nawiedzenia
Pana Jezusa w obrazie miłosierdzia bardziej świadomy i dojrzały udział alumnów w Eucharystii i głębsze przeżywanie sakramentu pokuty i pojednania.
S. Łucja Niewińska (28 lat w zgromadzeniu) wyznaje, że w ciszy serca przed Chrystusem uświadomiła sobie ogromną dobroć Pana Boga, a zarazem własną grzeszność. „Choć
tyle lat żyję w zakonie, to zawsze mogę zaczynać od nowa. W oczach Chrystusa dostrzegłam źródło sił rodzących nadzieję. Zbawiciel kocha mnie, a to znaczy, że zawsze mogę
zaczynać od nowa”.
Przytoczone refleksje uświadamiają, że dar miłości miłosiernej został ofiarowany jakby na nowo. Ojciec Miłosierdzia stworzył świat, w Jezusie dokonał odkupienia, a w Duchu
Świętym nieustannie nas uświęca. Na ten dar odpowiadać trzeba wiarą, miłością Boga i ludzi, czyli przyjęciem Dobrej Nowiny, która nadaje nowy sens i wartość życiu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu