Stojący w środku malowniczego parku krajobrazowego, pośród majestatycznych wiekowych drzew, okolony kamiennym murem pałac, przypomina miejsce z czasów szlachty herbowej i rodów
arystokratycznych.
Pierwotny zamek w Kurozwękach, herbu Poraj, został wybudowany w drugiej połowie XIV w. na rzucie owalu. W początkach XVII w. nowi właściciele - Lanckorońscy,
przebudowali zamek. Wczesnoklasycystyczny wygląd nadał mu następny właściciel - Maciej Sołtyk. Tę linię przebudowy kontynuował też ród Popielów - ostatni z posiadaczy.
Zespół pałacowy, który można dzisiaj podziwiać, stanowi połączenie stylu klasycystycznego z późnorenesansowym, natomiast mury przyziemne pochodzą jeszcze z czasów gotyku. Pałac,
frontonem zwrócony na południe, położony jest na wzniesieniu otoczonym sztuczną fosą i parkiem. Uroku dodaje mu wykonany po 1770 r. podjazd z dwóch kamiennych mostów, na kolistym
cembrowanym podmurowaniu. Po obu stronach pałacu znajdują się dwa pawilony. Całość projektu wykonał prawdopodobnie budowniczy i architekt - Ferdynand F. Nax.
Ogólny widok przedstawia się imponująco. Jednak aby można było podziwiać pałac w obecnym stanie, musiało upłynąć sporo czasu.
Spadkobiercy rodu Popielów: Jean Martin Popiel wraz z żoną Karen - z pochodzenia Norweżką, przez długie lata mieszkali w Belgii. Marzyli o wykupieniu
od państwa zaniedbanego przez lata PRL-u, zniszczonego w czasie wojny majątku swoich przodków. Do Polski powrócili w 1991 r. i zamieszkali w Krakowie.
Wtedy też wykupili z rąk państwa rodzinny majątek. Do Kurozwęk przenieśli się w 1998 r. Ich marzeniem stało się przywrócenie dawnej świetności pałacowi. Kilkuletnia ciężka praca
i ogromne inwestycje dały znakomite efekty. Z roku na rok posiadłość zmienia swoje oblicze i wkrótce zajaśnieje dawnym blaskiem.
Odnowiona w różu pompejańskim fasada pałacu, wraz herbem Rawicz i Sołtyk świadczy o powrocie do tradycji. Obecnie restaurowana jest zabytkowa kaplica z malowniczymi
freskami.
Kurozwęki odwiedzają dostojni goście, a wśród nich ambasadorowie i przedstawiciele różnych instytucji. Odbywają się tu konferencje i sympozja. W maju br.
na zamku zorganizowano zjazd rodzinny rodów: Radziwiłłów i Popielów. W odnowionych apartamentach odbywają się wesela i bankiety. Kto nie chciałby zatańczyć w prawdziwej
sali balowej? Dla gości przygotowano już 10 pokoi o wysokim standardzie. Wkrótce będzie tu również sauna i siłownia. W restauracji serwuje się tradycyjne dania. Obok pałacu
planowana jest budowa kortu tenisowego. W Kurozwękach działa również stadnina koni. Chętnych nie brakuje, gdyż urokliwe plenery kuszą miłośników konnych przejażdżek.
Ponad 400-hektarowe gospodarstwo, prowadzone nowatorsko i z dużym rozmachem, skupia się na hodowli i uprawach. Niezwykłą atrakcją są hodowane tu bizony. Stado, przywiezione
z Belgii, liczy ponad 40 sztuk tych zwierząt. Można je podziwiać z bliska, bo państwo Popiel z myślą o turystach zorganizowali safari. Do stada bizonów dołączył
również wielbłąd dwugarbny oraz kozy.
Kurozwęki to doskonały przykład połączenia pięknej polskiej tradycji i nowatorskich rozwiązań. Naprawdę warto tam pojechać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu