KS. MIECZYSŁAW WOLANIN: - Proszę o kilka słów na temat Gwatemali?
KS. ZBIGNIEW STRADOMSKI: - Gwatemala to kraj
Ameryki Środkowej. Graniczy z Meksykiem, Hondurasem i Salwadorem.
Ma dostęp do dwóch oceanów: Spokojnego i Atlantyckiego (poprzez morze
Karaibskie).
Powierzchnia kraju wynosi prawie 109 tys. km2 i liczy
ok. 11 mln ludności. Mieszkańcami są rdzenni Indianie, potomkowie
Majów, oraz przybysze z zewnątrz, od czasu kolonizacji tych terenów,
zwłaszcza z półwyspu Iberyjskiego, którzy zmieszali się z ludnością
miejscową.
Językiem urzędowym jest hiszpański. Ponadto funkcjonuje
w różnych rejonach kraju ponad 20 miejscowych dialektów. Połowa mieszkańców
to katolicy.
W Gwatemali jest kolebka Majów. Do dzisiaj zachowały
się po nich budowle usytuowane w Tikal. Jednostką monetarną jest
quetzal. Nazwa pochodzi od ptaka o tej samej nazwie, który symbolizuje
światło i życie. Jest w podobnym poszanowaniu jak u nas w Polsce
orzeł.
- Czym zajmuje się ludność Gwatemali?
- Jest to typowy kraj rolniczy. Uprawia się owoce
cytrusowe (pomarańcze, banany, cytryny), kawę, trzcinę cukrową, kukurydzę,
fasolę, ziemniaki, bawełnę, sorgo. Ludność wybrzeży zajmuje się także
rybołówstwem oraz uzyskiwaniem soli z wody morskiej.
Jest to kraj o zróżnicowanym ukształtowaniu terenu. Obok
nizin nadmorskich występują tereny górzyste, co ma wpływ na klimat
i rodzaje upraw. W tym samym czasie gdy na nizinach temperatura sięga
prawie +40o C, na obszarach górskich spada nocą do 0oC.
Specyfiką Gwatemali jest występowanie wulkanów, których
jest prawie 30. Spośród nich kilka jest czynnych i od czasu do czasu
dają o sobie znać. Oprócz tego występują zjawiska trzęsienia ziemi.
- Jak przedstawia się sprawa wykształcenia miejscowej ludności?
- Znaczny procent ludności to analfabeci. W niektórych rejonach analfabetyzm sięga aż 40%. Jest to wynik tego, że nauka dla dzieci i młodzieży nie jest obowiązkowa. Aby otrzymać znaczniejsze wykształcenie (średnie lub wyższe) za naukę trzeba płacić, a nie wszystkich na to stać. Poza tym dzieci już w bardzo młodym wieku wspierają rodziców w uzyskiwaniu środków na utrzymanie rodziny. Ich główne zajęcie to czyszczenie butów, roznoszenie i sprzedawanie gazet, pieczywa.
- Jak liczne są rodziny?
- Przeważają rodziny wielodzietne. Czymś charakterystycznym jest posiadanie nie tylko kilkorga swoich dzieci, ale przyjmowanie na wychowanie dzieci osieroconych. Nie ma zjawiska dzieci bez opieki, dzieci ulicy. Każde jest przez kogoś przygarnięte. Ustrój rodziny jest patriarchalny. Decydujący głos należy do męża i ojca rodziny, choć różnie bywa z ich odpowiedzialnością.
- Proszę coś opowiedzieć o miejscu pracy, o swojej parafii?
- Moja parafia to La Gomera. Przejąłem ją po moim
bracie, ks. Ryszardzie, który 5 lat wcześniej przyjechał tu do pracy
misyjnej. Można powiedzieć, że przygotował dla mnie miejsce, a sam
poszedł na inną placówkę. Parafia należy do diecezji Escuintla. Usytuowana
jest na południu kraju. Jej tereny bezpośrednio przylegają do Oceanu
Spokojnego.
W jej skład wchodzą dwie miejscowości liczące po ok.
10 tys. mieszkańców oraz 15 niewielkich wiosek. Głównym zajęciem
moich parafian jest sezonowa praca przy wycinaniu trzciny cukrowej.
- Jak wygląda życie religijne parafian i praca duszpasterska Księdza?
- W związku z wysokim procentem analfabetyzmu, także niestety religijnego, w następstwie braku systematycznego kontaktu z księdzem, świadomość religijna jest bardzo znikoma. Konieczne jest organizowanie dłuższego przygotowania do przyjęcia sakramentu chrztu św., spowiedzi, bierzmowania. To przygotowanie jest niekiedy jedyną okazją do poszerzenia wiadomości religijnych i pogłębienia świadomości duchowego związku z Panem Bogiem, szansą umocnienia wiary. Jest to możliwe dzięki wydatnej pomocy katechistów świeckich. Bez nich praktycznie niemożliwe jest funkcjonowanie parafii. Od ich wykształcenia i zaangażowania zależy oblicze religijne wspólnoty parafialnej. Parafianie bardzo chętnie i licznie biorą udział w różnych uroczystościach, zwłaszcza zaś lubią uczestniczyć w procesjach.
- Jak jest traktowany misjonarz z obcego kraju?
- Spotyka się z wielką życzliwością i otwartością,
ale także z oczekiwaniem na konkretną pomoc dla nich. Szczególną
sympatię zjednuje fakt, że pochodzę z tego samego kraju co Papież
Jan Paweł II.
Podobnie jak w Polsce bardzo uroczyście obchodzony był
Wielki Jubileusz 2000-lecia Wcielenia Syna Bożego. Były organizowane
pielgrzymki do kościołów jubileuszowych celem zyskania okolicznościowego
odpustu. Dla nas takim kościołem była katedra w stolicy diecezji
Escuintla.
- Księże Zbigniewie, bardzo serdecznie dziękuję za rozmowę. Życzę z serca, tak dla Ciebie jak i dla Twojego brata, ks. Ryszarda, obfitości Bożych łask i jak najwspanialszych owoców pracy misyjnej. Zapewniamy o modlitewnej pamięci. Niech Bóg prowadzi i błogosławi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu