Obszernie na temat reakcji społeczeństwa Kielc i Polski na proces bp. Czesława Kaczmarka mówił historyk Kościoła, ks. Daniel Wojciechowski, autor wielu publikacji książkowych poświęconych Księdzu
Biskupowi. Wskazał też na okoliczności aresztowania Ordynariusza kieleckiego.
Już 21 stycznia 1951 r. sekretarz Episkopatu Polski, bp Zygmunt Choromański, rozmawiał na ten temat z posłem F. Mazurem i usłyszał złowieszcze słowa o przygotowywanym
procesie oraz, że „sprawa jest poważna”. Nie od razu o tym bezprecedensowym fakcie informowały media, donosząc jedynie - w związku z procesem księży
z Wolbromia - o „ludowej sprawiedliwości”. Bp Sonik prosił o możliwość dostarczenia paczek Biskupowi i uwięzionym razem z nim księżom,
ale prośba pozostała bez odpowiedzi. Na aresztowanie bp. Czesława od razu zareagował osobiście kard. Stefan Sapieha z Krakowa. W liście do prezydenta B. Bieruta napisał on m. in.,
iź pozbawienie wolności Pasterza diecezji uważa za „cios wymierzony w wolność i prawa Kościoła katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej”. 18 września
1953 r., podczas obrad Konferencji Episkopatu Polski na Jasnej Górze, biskupi określili proces jako kolejny krok rządu w kierunku wzbudzania nienawiści Polaków do Kościoła katolickiego.
Episkopat skierował też listowny protest do Rady Ministrów przeciw zaliczaniu hierarchii kościelnej do wrogów Polski. Poddano negacji, zapewne w myśl sugestii Prymasa, wartość dowodową procesu
Ordynariusza kieleckiego. Protest podpisał kard. Wyszyński.
Na 28 września 1953 r. pod naciskiem agend rządowych, bp Z. Choromański zarządził zebranie Episkopatu Polski w Warszawie, na które przybyło 22 biskupów. Pod presją rządu biskupi wydali
Komunikat i Deklarację Episkopatu o normalizacji stosunków między Kościołem a rządem PRL. W Deklaracji zapisano m. in.: „Godne ubolewania fakty, ujawnione
w procesie bp. kieleckiego Czesława Kaczmarka wymagają zdecydowanego potępienia”. Biskupi pominęli milczeniem uwięzienie Prymasa Wyszyńskiego. Bp Sonik, podobnie jak inni kierujący diecezjami,
nakazał czytać Komunikat i Deklarację w kościołach diecezji. Odnotowano wówczas oburzenie w katedrze, w Skale (gdzie proboszcz ks. J. Mazurek rozpłakał się
na sumie po odczytaniu Deklaracji), w Szczekocinach. Księża patrioci z diecezji zasadniczo milczeli, choć należy tu wspomnieć „przewrotną postawę” ks. Leonarda Świderskiego,
wyrażoną w jego publikacjach. Ciekawe są reakcje ludzi świeckich na te wydarzenia, zebrane głównie drogą podsłuchu przez UB. W odpowiedzi na proces bp. Kaczmarka i aresztowanie
Prymasa, pracownice Zakładów Kartoniarskich w Łodzi w miejscu pracy zrobiły kapliczkę i stawiały przy niej kwiaty... Centrala UB była zaskoczona skalą oburzenia ze strony
społeczeństwa, pomimo nieustannego zohydzania w mediach uwięzionego Biskupa.
W diecezji kieleckiej funkcjonariusze UB już w nocy z 26/27 września znajdowali ulotki „haniebnej polityce pachołków Kremla”, a dwaj księża - Grabowski
z Ćmińska i Bonar z Chrząstowa, wypowiedzieli się z ambon w obronie Pasterza. Jednakże w większości duchowieństwa kieleckiego panowała
atmosfera nieufności i zastraszenia.
Znamienną reakcją na proces było znaczne ożywienie życia religijnego w diecezji kieleckiej, w tym stale wzrastająca liczba przystępujących do Komunii św., organizowanych rekolekcji
i misji oraz karkołomna w tamtych warunkach praca w zakresie katechizacji, będącej wielką troską Ordynariusza. - Pasterz kielecki cierpiał w więzieniu,
a kapłani i wierni diecezji cierpieli od komunistów, stawiając zdecydowany opór procesowi ateizacji - powiedział ks. D. Wojciechowski.
Bp Czesław Kaczmarek a szkolnictwo nazaretańskie
Zarys pracy pedagogiczno-wychowawczej sióstr nazaretanek, sprowadzonych w tym celu do Kielc przez bp. Kaczmarka, przedstawiła nazaretanka s. Danuta Kozieł, archiwistka prowincjalna z Krakowa,
doktorantka PAT. Przypomniała, iż w swym pierwszym liście pasterskim w 1938 r. bp Kaczmarek podniósł sprawę kształcenia duchowieństwa i szkolnictwa katolickiego.
Nazaretanki, obejmując dotychczasowy zakład im. Królowej Jadwigi, przystępowały do pracy z 50-letnim stażem i tradycją. Prowadziły wówczas 9 szkół w kraju, ucząc 3 tys.
uczniów. W historię kieleckiej szkoły wpisało się wiele wybitnych postaci, m. in. ks. prof. Józef Umiński ze Lwowa i siostry - z wieloletnią dyrektorką
s. Inez Zofią Strzałkowską na czele. Bp Kaczmarek bardzo sobie cenił tę szkołę i często w niej wizytował, m.in. z ambasadorem amerykańskim (te kontakty Biskupa stały
się jednym z pretekstów oskarżenia). Siostry były mocno zaangażowane w konspirację i pomoc ludności cywilnej. Jak cały Kościół, także i one nie uniknęły powojennych
represji. Trzy z nich, siostry: Izabela, Beatriks i Benigna były aresztowane, ale komunistom nie udało się ich wmanipulować bezpośrednio w proces bp. Kaczmaraka. Szkoła
nazaretańska przeżywała etapy naznaczone represjami - aż do chwili jej likwidacji i reaktywowania w ostatnich latach.
Sesję kończyły świadectwa, które zamieszczamy na naszym Forum (str. VI). Jej uwieńczeniem było poświęcenie - z inicjatywy Towarzystwa Miłośników Lwowa, współorganizatora sesji -
tablicy dedykowanej ks. prof. Józefowi Umińskiemu, wychowawcy bp. Czesława Kaczmarka z czasów seminarium płockiego. Tablicę wmurowaną w auli kieleckiego seminarium pobłogosławił
ks. bp Kazimierz Ryczan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu