Dbałość o dom Boży należy do obowiązków każdego katolika. Ponieważ kościoły stanowią w większości dziedzictwo kultury narodowej, powinny i czasem znajdują opiekę państwa.
Oprócz zabytków tzw. klasy 0, stanowiących dziedzictwo całej ludzkości, polska ziemia słynie z może mniej znanych, ale nie mniej cennych perełek architektury i sztuki przeważnie
sakralnej. Niestety, finansowanie remontów, a często uchronienie od całkowitego zniszczenia tych obiektów spoczywa na barkach parafii, spędzając sen z powiek niejednemu proboszczowi.
Są jednak wyjątki, a dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
Dzień 14 września dla mieszkańców niewielkiej wioski Smarchowice Śląskie w powiecie Namysłów zapewne przejdzie do historii. W dniu Święta Podwyższenia Krzyża Świętego po wielu
miesiącach ciężkiej pracy, wielu wyrzeczeniach i gorliwej modlitwie, poświęcono po generalnym remoncie 400-letni drewniany kościół filialny pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Smarchowicach
parafia Przeczów. Uroczystą Sumę odprawił i aktu poświęcenia dokonał ks. prał. Alaksander Matyka - dziekan dekanatu Namysłów, a okolicznościową homilię wygłosił kanonik wrocławskiej
kapituły katedralnej ks. Andrzej Oramus. Przedstawiając historię zabytkowej świątyni i trudne, a czasem wręcz beznadziejne chwile związane z remontem, proboszcz ks. Jan
Kurcoń dziękował parafianom za zrozumienie i ofiarność. To czasem ich „wdowie grosze” mobilizowały do rozpoczęcia remontu. Ekspertyza przeprowadzona przez rzeczoznawcę
z Politechniki Wrocławskiej prof. Jerzego Jasieńko była jednoznaczna, trzeba ten zabytek uratować na chwałę Boga i ku pamięci potomnych. Koszt remontu wstępnie oszacowano na 100
tys. zł, a kasa parafialna była pusta. Pierwsze drewno zakupił sam proboszcz z własnych oszczędności, w miarę swoich możliwości dołożyli parafianie, jednak prace można
było rozpocząć pełną parą dopiero dzięki pomocy Ministerstwa Kultury, które przyznało kwotę dofinansowania 29 tys. zł. Część pieniędzy już wpłynęła, reszta dotrze na konto parafii po technicznym odbiorze,
który nastąpi lada dzień. Poświęcenie świątyni po remoncie - to wielki sukces, ale przed proboszczem i parafią jeszcze wiele pracy i wydatków. Pozostała konserwacja zewnętrzna
ścian i zabezpieczenie przeciwpożarowe, które ma kosztować minimum 60 tys. zł. Proboszcz i parafianie są jednak dobrej myśli, jeśli Bóg upodobał sobie tę świątynie, to dalej będzie
błogosławił. Gdy podczas dziękczynnego „Te Deum” przez zabytkowe witraże przecisnęły się promienie słońca i spłynęły na zabytkowy ołtarz z napisem 1603 r., pomyślałem,
że to dobry znak, kto wie może na następne 400 lat.
Pomóż w rozwoju naszego portalu