Reklama

Bryki z kazań niedzielnych

Dwa rodzaje chleba

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Gratulujemy panu nowej posady. Na początek będzie miał pan do dyspozycji służbowy samochód i telefon komórkowy. Liczymy na pana lojalność i kreatywność” - takie słowa usłyszał Michał po zakończeniu konkursu na stanowisko dyrektora marketingu w jednej z renomowanych firm. To była prawdziwa gwiazdka z nieba. Zakończenie prawie trzydziestu lat życia na prowincji i olbrzymiego trudu, jaki musiał włożyć, żeby przeskoczyć na wyższą półkę w hierarchii społecznej. W tym skoku chodziło głównie o standard życia i pieniądze. Mimo dużej biedy, w domu miał wspaniałą atmosferę - kochanych rodziców i piątkę rodzeństwa, którzy tworzyli rozumiejącą się wspólnotę. Przykładem tego była rodzinna solidarność we wspieraniu kariery zawodowej Michała. Nikt mu nie zazdrościł tego, że jest najlepszy w nauce. Rodzice odkładali każdy grosik na jego edukację, woleli jeść chleb ze smalcem, żeby tylko odłożyć na angielski dla Michała. Trzech braci i dwie siostry też szybko zrozumieli, że Michał przerósł ich inteligencją i wspierali go podczas studiów. Jego starszy brat, który pracował w charakterze pomocnika murarza, co miesiąc odkładał ze swojej pensji na akademik dla Michała.
To była rzeczywiście wzorcowa rodzinna. Widać to było zwłaszcza przy okazji różnych świąt. Po kościele zasiadali wspólnie przy dużym okrągłym stole do świętowania. Najpierw była modlitwa, a potem długie rodzinne legendy z oglądaniem zdjęć przodków. Jakoś wtedy nikomu nie przeszkadzało, że na stole nie było wyszukanych potraw. Wystarczył chleb, masło, kawałek pasztetowej lub kaszanki i wspaniałe domowe dżemy.
Praca zawodowa odmieniła całe życie Michała. Nosił głowę wysoko i codziennie rano z dumą patrzył w lustro na swój granatowy garnitur i koszulę z krawatem. Wyglądał jak prawdziwy biznesmen. Kiedy dorzucił do tego czarną teczkę z laptopem, czuł, że nareszcie spełniły się jego marzenia.
Praca nie była łatwa. Czasem musiał jej poświęcać nawet 14 godzin dziennie. Za to obracał się w świecie ludzi mających i pieniądze, i znaczenie. Po jakimś czasie poczuł, że sam zaczyna znaczyć coraz więcej. Do rodzinnego domu prawie wcale nie zaglądał. Najpierw z braku czasu, a potem trochę ze wstydu. Rodzinny drewniany dom z brzydkimi zabudowaniami kompletnie nie pasował do klimatów, w których się obracał. Trudno tam było zawieźć nadzianych kolegów i świeżo poznane bogate dziewczyny. Układał więc sobie życie z dala od rodzinnych korzeni, domowych tradycji i prostoty. Wszystko tłumaczył tym, że dziś czasy są inne i trzeba być nowoczesnym.
Ta nowoczesność z dnia na dzień przemieniała się również w cwaniactwo. Szybko nauczył się podporządkowywać pieniądzom wszelkie wartości, które wyniósł z domu. Dla dobra firmy potrafił fałszować dokumenty i oszukiwać ludzi, dla powiększenia własnego majątku nauczył się brać łapówki i składać za nie obietnice bez pokrycia. Jego „plastyczność” w tych sprawach sprawiała, że szybko rósł w oczach swoich przełożonych. Niestety, tak jak szybko zrobił karierę, tak szybko ją stracił. Odkrycie korupcji w firmie sprawiło, że zachwyceni wcześniej Michałem jego przełożeni, teraz zrobili z niego kozła ofiarnego i wsadzili za więzienne kratki.
W więzieniu jedynymi osobami, jakie sobie przypomniały o Michale, byli jego rodzice. Mama jeździła co tydzień ponad 200 kilometrów, żeby przywieźć Michałowi porządne jedzenie. Zawsze mówiła mu, że w domu jest dobrze, choć tak naprawdę cała rodzina żyła z jednej rolniczej emerytury. Nie mówiła mu o tym, że wcześniej sprzedali dwie krowy na adwokatów dla Michała, że stary ojciec odkłada każdą złotówkę, żeby mogli zrobić porządną paczkę do więzienia i mieć na bilet kolejowy. Takie rzeczy były dla nich oczywiste.
Michał nie mógł się nadziwić, jak inaczej smakuje chleb od matki, i zawsze, kiedy zachwycał się jego smakiem, obiecywał sobie, że jak wyjdzie z więzienia, to wróci na wieś i zacznie wszystko od nowa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czym jest celibat? Kard. Grzegorz Ryś wyjaśnia

2024-11-16 10:31

[ TEMATY ]

Kościół

miłość

klerycy

charyzmat

celibat

kardynał Grzegorz Ryś

archidiecezja łódzka

Kard. Grzegorz Ryś z klerykami

Kard. Grzegorz Ryś z klerykami

- Celibat to nie tylko kwestia przepisów prawnych. W momencie, kiedy ksiądz ustawia sobie celibat na poziomie prawa, można powiedzieć, że już należy się wyłącznie za niego modlić. Celibat jest charyzmatem, a każdy charyzmat jest miłością, celibat jest miłością do Kościoła - mówił do kleryków kard. Grzegorz Ryś. Metropolita łódzki, na początku pierwszego roku formacji WSD, tradycyjnie, spotkał się alumnami roku propedeutycznego.

Kard. Grzegorz Ryś, dziś rano, przewodniczył Eucharystii w kaplicy seminaryjnego domu formacyjnego w Łasku - Kolumnie.
CZYTAJ DALEJ

Portal wpolityce.pl: zablokowano 28 rachunków bankowych Księży Sercanów

2024-11-14 21:16

[ TEMATY ]

Ks. Michał Olszewski

sercanie.pl

ks. Michał Olszewski

ks. Michał Olszewski

„Od 1 listopada zablokowanych zostało 28 rachunków Księży Sercanów, to jest 28 domów zakonnych i inicjatyw sercańskich przez bank BNP Paribas” - powiedział mecenas Krzysztof Wąsowski w rozmowie z Wojciechem Biedroniem na antenie Telewizji wPolsce24, ujawniając szokujące informacje na temat działań podejmowanych wobec zgromadzenia do którego należy ksiądz Michał Olszewski.

Obrońca księdza Michała Olszewskiego na antenie na początku rozmowy podkreślił, że sprawa duchownego jest klasycznym procesem politycznym.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Jak oszukać zegar biologiczny?

2024-11-16 19:15

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

mat. prasowy

Człowiek podejmuje różne działania, aby oszukać śmierć, od kriokonserwacji w Arizonie po zabiegi kosmetyczne. Kiedyś mówiono że żeby dobrze przeżyć życie mężczyzna powinien zbudować dom, zasadzić drzewo i spłodzić syna - wtedy wie, że coś/kogoś po sobie zostawił.

Te pragnienia i próby zachowania życia są jednak złudne i nietrwałe. Czy ludzkie próby zatrzymania czasu są odpowiedzią na tęsknotę za życiem wiecznym? Wydaje się, że im jesteśmy starsi tym bardziej tęsknimy do czegoś co nie przemija. Chcemy uczestniczyć w czymś co będzie trwać, chcemy zostawić coś po sobie. Czy wiara daje nam odpowiedź na to pragnienie nieśmiertelności i nieskończoności?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję