Ponieważ adresatami nowej ewangelizacji na pierwszym miejscu są ludzie niegdyś ochrzczeni, którzy utracili żywy związek z Jezusem i Kościołem oraz ci, którzy jeszcze sporadycznie pokazują się w kościele,
ale ich wiara jest bardzo słaba, niedojrzała, sformalizowana i tradycyjna w sensie negatywnym, tacy ludzie muszą się najpierw nawrócić i uwierzyć w Chrystusa. Dopiero po tym można im głosić piękną katechezę.
Głoszenie katechezy tym, którzy odeszli od Chrystusa i Kościoła, zapomnieli podstawowe prawdy wiary, można by porównać do udzielania Komunii świętej ludziom w grzechu ciężkim lub nieochrzczonym. Nie rzucajcie
pereł… Uczmy się od Kościoła pierwotnego.
Dopiero w tym kontekście zrozumiemy nauczanie Jana Pawła II: „Przedmiotem przepowiadania jest Chrystus, który został ukrzyżowany, umarł, zmartwychwstał; w Nim dokonuje się pełne i autentyczne wyzwolenie
od zła, od grzechu i śmierci; w Nim Bóg daje „nowe życie”, Boskie i wieczne. To właśnie jest Dobra Nowina, która przemienia człowieka i historię ludzkości, i którą wszystkie narody mają prawo poznać”
(RM 44). Tę Dobrą Nowinę winno się głosić w kontekście życia człowieka, i w duchu miłości i szacunku względem słuchających. W Novo millennio ineunte Papież pogłębi pojęcie nowej ewangelizacji. Po doświadczeniach
Wielkiego Jubileuszu Odkupienia stawiamy sobie pytanie, jakie zadano Piotrowi w Pięćdziesiątnicę: „Cóż mamy czynić?” (Dz 2,37). Papież daje odpowiedź: „Zadajemy to pytanie pełni ufności i optymizmu, chociaż
nie lekceważymy trudności. Nie ulegamy bynajmniej naiwnemu przekonaniu, że można znaleźć jakąś magiczną formułę, która pozwoli rozwiązać wielkie problemy naszej epoki. Nie, nie zbawi nas żadna formuła,
ale konkretna Osoba oraz pewność, jaką Ona nas napełnia: Ja jestem z wami. Nie trzeba zatem wyszukiwać nowego programu. Program już istnieje: ten sam, co zawsze, zawarty w Ewangelii i w żywej Tradycji.
Jest on skupiony w istocie rzeczy wokół samego Chrystusa, którego mamy poznawać, kochać i naśladować, aby żyć w Nim życiem trynitarnym i z Nim przemieniać historię, aż osiągnie swą pełnię w niebiańskim
Jeruzalem” (NMI 29).
O jakie poznanie chodzi? Nie chodzi o poznanie abstrakcyjne ujęte w formułki, ale o poznanie, które prowadzi do miłości i naśladowania żywej Osoby Jezusa. Poznanie to w drugim rozdziale cytowanego
dokumentu nazwał Papież „kontemplacją oblicza Chrystusa” (NMI 17). Celem ewangelizacji i reewangelizacji jest kontemplacja oblicza Chrystusa - oblicza Syna, oblicza cierpiącego Sługi Jahwe, oblicza Zmartwychwstałego.
Kontemplacja ta winna czerpać inspirację z tego, co mówi o Nim Pismo Święte, które od pierwszej do ostatniej strony przeniknięte jest Jego tajemnicą, ukazywaną w niejasnym zarysie w Starym Testamencie,
a w pełni objawioną w Nowym (NMI 17).
Jaką formułę ma na myśli Papież? „Nie zbawi nas żadna formuła”, „nie można znaleźć magicznej formuły, która rozwiązuje problemy” (NMI 29). Moim zdaniem kontekst postuluje, by ową formułę rozumieć
w sensie abstrakcyjnej formuły katechizmowej. Wydaje się często, że wystarczy dzieci, czy dorosłych nauczyć pewnej ilości formuł katechizmowych i będą już dobrymi chrześcijanami, ludźmi zewangelizowanymi.
Ojciec Święty opierając się na wielkim doświadczeniu Kościoła mówi: Nie zbawi nas żadna formuła, ale żywa, konkretna Osoba Jezusa objawiona na kartach Ewangelii, którą mamy poznawać, kochać i naśladować.
Papież preferuje pierwszeństwo żywej Osoby Jezusa przed abstrakcyjnymi formułkami. Ewangelizować lub reeawangelizować oznacza na pierwszym miejscu prowadzić ewangelizowanych do poznawania Osoby Jezusa,
do kochania Jezusa naszego Zbawiciela i do naśladowania Go. W orędziu na XVII Dzień Młodzieży Papież pisze: „Drodzy młodzi, wiecie, że chrześcijaństwo to nie opinia i nie polega na próżnych słowach. Chrześcijaństwo
to Chrystus! To Osoba, to Żyjący. Spotkać Jezusa, miłować Go i sprawić, by Go miłowano: oto chrześcijańskie powołanie”. Przemówienia i homilie Jana Pawła II z Dni Młodzieży wszystkie są o Jezusie Chrystusie.
Bez Chrystusa nie można zrozumieć człowieka.
Jeszcze mocniej ideę tę przedstawił Papież w adhortacji Ecclesia in Europa. Synod biskupów pokazał w sposób przekonujący, że Kościół ma do zaofiarowania Europie najcenniejsze dobro a mianowicie wiarę
w Jezusa Chrystusa, źródło nadziei: „Tak, po dwudziestu wiekach Kościół ma do ofiarowania na początku trzeciego tysiąclecia to samo orędzie, które stanowi jego jedyne bogactwo: Jezus Chrystus jest Panem;
w Nim i tylko w Nim jest zbawienie (por. Dz 4,12)” (nr 18). Dlatego uczy Papież, że w aktualnym stanie religijnym Europy trzeba „wyznawać i głosić na nowo „prawdę o Chrystusie jako jedynym pośredniku
między Bogiem a ludźmi i jedynym Odkupicielu świata” (nr 20). Nauczanie Kościoła, zdaniem Ojca Świętego, „we wszystkich swych formach musi być zawsze skoncentrowane na osobie Jezusa i winno coraz bardziej
kierować ku Niemu. Trzeba czuwać, by był On przedstawiany w całej pełni: nie tylko jako wzorzec etyczny, ale przede wszystkim jako Syn Boży, jedyny i niezastąpiony Zbawca wszystkich, który żyje i działa
w swoim Kościele” (nr 48). Utrata prawdy o Chrystusie, zdaniem Jana Pawła II, uniemożliwiłaby wniknięcie w samą tajemnicę miłości Bożej (nr 19). Spotykamy się tu z radykalnym chrystocentryzmem Papieża.
Wypływa on z głębokiej wiary, zawierzenia i mistyki Ojca Świętego. Dla niego treścią nowej ewangelizacji jest sama Osoba Jezusa Chrystusa. Jest to więc treść nie abstrakcyjna, lecz bardzo konkretna, ponieważ
żywa i osobowa. On jest żywą Ewangelią, odwiecznym Słowem Ojca, które stało się ludzkim ciałem. Stąd świadectwo o Chrystusie może się zrodzić ze spotkania z Nim. On i tylko On jest największym naszym
dobrem i wartością. Z takiego przekonania i z takiej wiary może się zrodzić nowa ewangelizacja.
Pomóż w rozwoju naszego portalu