24 stycznia 2002 r. Ojciec Święty ogłosił list na XXXVI Dzień Środków Społecznego Przekazu. List ten poświęcony był roli Internetu w dziele ewangelizacji i kształtowania człowieka. Internet - nowe, potężne
źródło informacji i komunikacji - wszedł na stałe do użycia wielu milionów użytkowników. Stąd też stał się zarazem narzędziem formacyjnym i kulturowym, którego roli nie można ignorować. Dostrzega to Papież
i dlatego zabiera głos w tej sprawie.
Rzecz jasna, jak wszystkie inne środki masowego przekazu, tak internet jest dobrem, które należy umiejętnie wykorzystać. Człowiek współczesny potrzebuje szybkiej, rzetelnej informacji i komunikacji.
Rozwój poszczególnych nauk, dziedzin życia osobowego i społecznego jest tak duży, że znalezienie jakiejś wiadomości w systemie tradycyjnego wyszukiwania w zbiorach bibliotecznych czy archiwalnych stałoby
się udręką i hamulcem w rozwoju wiedzy. Zatem potrzebne są szybkie i sprawne systemy, które ułatwią dotarcie do źródeł.
W dziedzinie ewangelizacji, o której Papież może mówić ze szczególną odpowiedzialnością, Internet „dostarcza informacji i pobudzając zainteresowanie, umożliwia on początkowe zetknięcie się z przesłaniem
chrześcijańskim, zwłaszcza pośród młodych, którzy coraz bardziej zwracają się do świata cyberprzestrzeni jako okna na świat”.
Jednakże musimy dostrzec, że to okno na świat nie wystarczy, aby być chrześcijaninem. Papież pisze: „Istotą Internetu jest - w rzeczy samej - to, że podaje on niemal niekończący się potok informacji,
z których wiele po chwili przemija. W kulturze karmiącej się tym, co ulotne może pojawić się ryzyko przeświadczenia, że znaczenie mają fakty, a nie wartości, samo nasze człowieczeństwo zostaje umniejszone
i człowiek łatwo traci z pola widzenia swą transcendentną godność”.
Ważne stwierdzenie: „Internet nie naucza wartości”. Człowiek jest kimś większym, niż cała biblioteka czy potężna strona internetowa opisująca, jak funkcjonujemy, z czego jesteśmy zbudowani. Istnieje
świat wartości, uczuć, myśli, które nie sposób inaczej przekazać, jak przez osobowy kontakt, przykład życia.
Św. Tomasz z Akwinu, który mądrością i naukową spuścizną dał podstawy filozofii chrześcijańskiej, w końcu życia, gdy w objawieniu spotkał się z Bogiem, stwierdził pokornie: „Wszystko, co napisałem,
jest jak słoma w porównaniu z tym, czego doznałem.”
Niejednokrotnie w życiu spotykamy się z sytuacją, gdy napotkany człowiek, zdarzenie, rozmowa potrafi zmienić naszą egzystencję o 180 stopni. Spotykamy się ze światem, który nie da się przełożyć na
język matematyki czy cybernetyki. Stwierdza Jan Paweł II: „Jest (…) prawdą, że relacje międzyludzkie za pośrednictwem środków elektronicznych nie mogą nigdy zastąpić bezpośredniego kontaktu międzyludzkiego,
koniecznego dla prawdziwej ewangelizacji. Ewangelizacja bowiem zawsze zależna jest od osobistego świadectwa tego, którego posłano, by ewangelizował”.
Zanim zaistniał Internet, człowiek przekazywał z pokolenia na pokolenie co to jest miłość, dobro, radość, współczucie, solidarność, co znaczy poświęcić swe życie dla drugiej osoby czy Boga. Tego wszystkiego
uczył się w różnych wiekach historii świata. Dzięki temu przetrwał. Dał szansę istnienia i rozwoju swoim następcom.
Czyż nie należy dzisiaj z troską mówić o tej kontynuacji? Wiele przejawowi zycia wskazywałoby na to, że tak. Osobiście wierzę w naszą wewnętrzną zdolność do odradzania się nawet z głębokich upadków.
W ostatecznym rozrachunku to nie my obdarzyliśmy sie miłością, lecz otrzymaliśmy ją w darze od Przedwiecznego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu