Nieodłącznym elementem wieczerzy wigilijnej jest łamanie się opłatkiem. Zwyczaj ten przyjął się nie tylko w naszych domach rodzinnych, ale również w zakładach pracy, szpitalach, szkołach, przedszkolach
- słowem niemalże wszędzie tam, gdzie pracują, czy przebywają ludzie wierzący. Jest to jedyny w swoim rodzaju zwyczaj nawiązujący do chleba eucharystycznego - ciała Chrystusa, który jest pokarmem na życie
wieczne.
Już w czasach wczesnochrzescijańskich liturgia mszalna określana była jako Fracio panis, czyli łamanie chleba.
Jan Uryga w Roku polskim... podaje, że „tradycja łamania się opłatkiem jest dalekim echem form kultu i życia wspólnotowego pierwszych chrześcijan, o których św. Łukasz napisał w Dziejach Apostolskich,
że trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwie (por. 2, 42-46)”. Bliższy tradycji dzisiejszego dzielenia się opłatkiem był zwyczaj obdarowywania zgromadzonych w kościele
chlebem nieofiarnym - eulogią (z greckiego: wysławianie, błogosławienie) będącego namiastką komunii i spożywanego z okazji agap (na Wschodzie, a na Zachodzie zaś poświęcony także poza Mszą do dzielenia
się nim na znak jedności). „Mając na celu uwielbienie Boga lub świętych, symbolizuje zjednoczenie z nimi, a także bliźnich ze sobą” (Encyklopedia Katolicka, hasło: eulogia). Z czasem ten chleb błogosławiony
przesyłali sobie biskupi na znak jedności, a także kapłani swym wiernym, często z dołączonymi do listów życzeniami. Do eulogii nawiazuje właśnie zwyczaj łamania się opłatkiem w Wigilię Bożego Narodzenia,
a także święconką w Wielkanoc.
Sama nazwa opłatek wywodzi się od łacińskiego słowa oblatum (dar ofiarny) i oznacza rodzaj przaśnego chleba w formie cienkich, delikatnych płatków z rzadkiego ciasta pszennego - niekwaszonego i niesolonego,
pieczonego na rozgrzanych w ogniu płaskich kamieniach lub metalowych płytach, którym po upieczeniu nadawano kształt koła (symbolu doskonałości). Stopniowo udoskonalono wypiek opłatków, a te najcieńsze
i najdelikatniejsze jak mgiełka (od łacińskiego nebulo - mgiełka) przeznaczano do liturgii Mszy św.
Opłatek to symbol jedności z bliźnimi. Wysyłany w listach, dołączany do kartek świątecznych, nieraz jest okraszony łzami tęsknoty za rodziną, domem, ojczyzną. Jest on wyrazem przebaczenia i prośbą
o przebaczenie. „Dzielimy się opłatkiem, bo jest taka potrzeba, bo Bóg się rodzi... żeby wszędzie był pokój” - powiedział znajomy sześciolatek. Często przedszkolaki życzą sobie wymarzonych zabawek, czasem
po prostu się wygłupiają, bo tak naprawdę nie wiedzą, co symbolizuje dzielenie się opłatkiem, a życzenia w ich mniemaniu oznaczają spełnienie dziecięcych marzeń o posiadaniu zabawek. Z kolei starsze dzieci
wiedzą, że przy okazji dzielenia się opłatkiem składamy sobie życzenia zdrowia, szczęścia. Do tych życzeń dorośli dodają życzenia awansu, poprawy sytuacji materialnej czy rozwiązania osobistych problemów.
W głębi serca wszyscy spodziewamy się, że tego samego będą życzyli nam inni.
Czym tak naprawdę jest spotkanie opłatkowe dla mnie, dla ciebie, dla naszych dzieci? Czy tylko łamaniem kruchego białego płatka, którego okruszkami uszczęśliwione dzieciaki zapychają buzie, czy symbolem
Bożego pokoju, który zagościł w naszych sercach? Być może i jednym, i drugim, choć inaczej widzianym oczami dziecka niż dorosłego.
Przełamanie się opłatkiem jest zawsze wzruszającym przeżyciem, wyrazem braterstwa i miłości, i takim powinno być, a nie tylko pustym gestem, powtarzanym mechanicznie przy okazji któregoś tam z kolei
spotkania opłatkowego w środowisku pracy, nauki czy w domu. Przełamanie opłatka często oznacza też przełamanie własnej niechęci i dumy. Mobilizuje niejako do wyciągnięcia ręki w geście przebaczenia i
pojednania, bo przecież opłatek jest symbolem Tego, który niesie światu miłość i pokój - Bożego Dzieciątka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu