„Zajaśniał nam dzień święty, pójdźcie, oddajcie pokłon Panu”. I poszli do naszej lwóweckiej świątyni Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, by oddać pokłon Jezusowi Chrystusowi,
który się w tym dniu narodził.
Betlejemska żywa szopka, zaprojektowana przez proboszcza ks. Krzysztofa Kiełbowicza, wpisana plastycznie w ołtarz, przeniosła wyobraźnię wiernych do tamtego odległego o 2000
lat czasu i przybliżyła do tajemnicy Boga Ojca, który sprawił, że Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami.
Piękne przeżycia towarzyszyły nam przy tej żywej szopce, którą nazwaliśmy „Lwóweckim Betlejem”. Otworzyliśmy nasze serca, by przyjąć Dzieciątko Jezus. I jak głosił w homilii
ksiądz proboszcz, wzięliśmy Go od Matki, by uwierzyć w Niego, ukochać i uczynić centrum swego życia, sercem swojej egzystencji, po to, żeby stała się rzecz cudowna. Napełnieni życiem
i światłem płynącym z Niego stajemy się dziećmi Boga, siostrami i braćmi Wcielonego Słowa. Prorocy przekazywali słowo Boga, lecz Jezus jest samym Słowem, Słowem Boga.
Słowo, które stało się ciałem, przekłada Boga na język ludzki, objawiając przede wszystkim Jego nieskończoną miłość ku ludziom.
Mocno odczuliśmy tę miłość przy naszym Betlejem, bo Boże Narodzenie jest świętem miłości i to miłości, która objawia się w postaci uroczego Dzieciątka, naszego Boga, wyciągającego
do nas rączki, by nam dać poznać, że nas miłuje. To Niemowlę owinięte w pieluszki i leżące w żłobie mówi ludziom, że Bóg miłuje tak, iż dał dla ich zbawienia swojego Jednorodzonego
Syna.
To posłannictwo, ogłoszone kiedyś pasterzom przez aniołów, ma być zaniesione dzisiaj do wszystkich ludzi - szczególnie do biednych, pokornych, wzgardzonych, uciśnionych - już nie przez
aniołów, lecz przez wierzących.
Pomóż w rozwoju naszego portalu