Dyrektorem Ogniska jest s. Andrea Barbara Kubacka. Ognisko powstało z inicjatywy Stowarzyszenia Rodzin Katolickich i dziekana ks. Jerzego Siwca - proboszcza parafii pw.
Świętej Trójcy.
- Ostatnia kontrola Nadzoru Pedagogicznego z Kielc wypadła bardzo dobrze, ale tego typu placówki często są wizytowane - twierdzi s. Andrea. W jej gabinecie pełno
segregatorów z dokumentacją dotyczącą wychowanków, rachunków placówki. Wszystko tu ma swoje miejsce. Siostra Dyrektor ma pełne ręce pracy - troszczy się nie tylko o dokumentację
i księgowość, ale i o podopiecznych.
Do Ogniska przychodzi dziennie ok. 70 dzieci. Po przyjściu ze szkoły mogą zjeść ciepły posiłek, który nierzadko jest jedynym ich posiłkiem w ciągu dnia. W sali naukowej
pod okiem wychowawcy odrabiają lekcje. Kiedy zaistnieje potrzeba, nikt nie odmawia dziecku dodatkowych godzin na wytłumaczenie i przygotowanie, np. do trudnego sprawdzianu.
Tu nikt się nie nudzi. Świadczą o tym nie tylko liczne kolorowe prace, których pełno jest w pokojach i na korytarzach, ale również uśmiechnięte buzie. Dzieci mają
czas nie tylko na naukę, ale też na zabawę z rówieśnikami. W Ognisku wychowankowie przygotowują przedstawienia i prezentacje, z którymi potem gościnie występują
czy to w Domu Kultury, czy w innych miejscach.
Nic dziwnego zatem, że największą karą dla wychowanka jest zawieszenie w prawach Ogniska. - Musi to być duże przewinienie, ale zdarzały się już takie sytuacje. Dzieci wymagają konsekwencji
i miłości, nie głupiej, ale odpowiedzialnej - twierdzi Siostra Dyrektor. Ognisko zatrudnia wykwalifikowaną kadrę. Są to osoby posiadające kwalifikacje pedagogiczne i doświadczenie
w pracy z dziećmi. Pracują tu: Krystyna Domańska, Henryk Domański, Marzena Sęk, Mirosława Klimaczak, Wioletta Grad-Głąb, Renata Cichoń, Jadwiga Skowronek. Do Ogniska przychodzą też
młode dziewczęta jako wolontariuszki. Angelika ma siedemnaście lat i jest uczennicą Liceum Ekonomicznego. Od roku przychodzi tu parę razy w tygodniu, by pomagać pedagogom. Z Angeliką
przychodzi Iza i Ewelina - też uczennice.
Z ogniska korzystają nie tylko dzieci z rodzin niewydolnych wychowawczo, ale również dzieci pochodzące ze zwyczajnych ubogich rodzin. Takich rodzin tu nie brakuje.
W tej części Jędrzejowa największym problemem jest fatalna sytuacja mieszkaniowa. Gros rodzin, których dzieci korzystają z Ogniska, mieszka w tzw. mieszkaniach socjalnych. W domach
tych są nierzadko przeciekające, walące się dachy i grzyb na ścianach. Większość z nich nie ma toalety ani łazienki. Woda jest, ale na podwórku - zimą często zamarznięta.
To rzeczywistość wielu jędrzejowskich rodzin z przedmieść miasta. Rodzice wychowanków Ogniska często tu przychodzą, pytają o dzieci.
- Szukają u nas pomocy i przyjmują nasze rady. Jednak bywa, że współpraca staje się trudniejsza, kiedy okazuje się, że w opinii rodziców ognisko powinno zaspakajać
tylko te materialne potrzeby dziecka - mówi s. Andrea.
W celu prawidłowej współpracy kilka razy w roku organizowane są spotkania z nauczycielami, pedagogami szkolnymi oraz rodzicami wychowanków. Wtedy omawiane są sytuacje problemowe,
szuka się również optymalnych rozwiązań.
Podstawą finansowania placówki są fundusze diecezjalnej Caritas i dotacja ze Starostwa Powiatowego. Można również liczyć na pomoc gminy i prywatnych, anonimowych ofiarodawców.
Jednak cztery lata temu Ognisko wzięło inicjatywę w swoje ręce.
Pierwszy raz akcję stroikową zorganizowano na Święta Wielkanocne w 2001 r., kiedy stroiki przygotowano dla sponsorów i ludzi wspomagających Ognisko. Wtedy udało się sprzedać
dużo stroików przed kościołem i tak się zaczęło. Dziś akcja jest przygotowywana o wiele wcześniej - bo zapotrzebowanie na stroiki z Ogniska jest o wiele
większe. Renata Pacholec i Krystyna Łącka, które je przygotowują, mają duży talent i wiele nowych, ciekawych pomysłów, jak zachwycić klientów.
W pracach pomagają wszyscy. W sprzedaż stroików włączyła się nie tylko parafia, ale też Klasztor Ojców Cystersów, szkoły podstawowe na terenie parafii i okoliczne parafie. Dwa
lata temu sprzedano ponad 300 takich ozdób, w 2003 r. na Święta Bożego Narodzenia udało się sprzedać ich 150. Dochody ze sprzedaży będą przeznaczone na wakacyjny wypoczynek
dla dzieci z rodzin niezamożnych. Z kolonii letnich skorzystają nie tylko miejscowe dzieci. Ognisko zapewni również wypoczynek dla najmłodszych spoza parafii. Już teraz napływają
do nas licznie prośby - mówi Siostra Dyrektor.
Pomóż w rozwoju naszego portalu