Z dr. Cezarym Klankiem, lekarzem Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego, o skutkach lekkomyślnego szusowania rozmawia Agnieszka Dziarmaga
Agnieszka dziarmaga: - Czy zima ma wpływ na ilość i jakość urazów ortopedycznych?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dr Cezary Klank: - Zdecydowanie, i wiąże się to nie tylko ze śliską powierzchnią i zwiększeniem liczby wypadków komunikacyjnych, ale i popularnością sportów zimowych, szczególnie narciarstwa i snowboardu.
- Te sporty niosą za sobą określone ryzyko. Jak go uniknąć?
- To ryzyko w większym stopniu dotyczy jednak snowboardu niż nart. Skutkiem wypadków narciarskich są przede wszystkim urazy kolan czy nadgarstków, a na snowboardzie - także barku, kręgosłupa, kończyn itd. Przede wszystkim zalecałbym rozwagę - realną, obiektywną ocenę swych możliwości. Ostatnio narty stały się szalenie modne, wypada na nich jeździć, więc na stoki wyruszają także 40- 50-latkowie, słabo przygotowani i podatni na wszelkie urazy. Trudno tu mówić o jakiejś profilaktyce żywieniowej, ale oczywiście otyły narciarz czy snowboardzista, ze słabą koordynacją ruchową, jest w znacznie większym stopniu narażony na urazy niż ten o prawidłowej sylwetce. Ci, którzy miewają kłopoty z kolanami, mogą się zabezpieczyć, stosując stabilizator kolan. Ale przede wszystkim konieczna jest rozwaga.
Reklama
- Czy na świętokrzyskich stokach bywa dużo poszkodowanych?
- Raczej nie prowadzimy tego rodzaju statystyki. Zaczyna się zima, na stokach pojawiają się narciarze. Najczęściej pomocy amatorom sportów zimowych udzielają lekarze w Zakopanem. Do nas w Kielcach trafiają pacjenci poszkodowani w różnych górach, także słowackich i austriackich, którzy po wstępnie udzielonej pomocy na miejscu wypadku, u nas kontynuują leczenie.
- Dziękuję bardzo za rozmowę.