Na trudności współistnienia rożnych grup wiekowych w naszym kraju złożyło się wiele przyczyn, które, gdy się nad nimi zaczynamy zastanawiać, zdają się nie do przezwyciężenia. Ostatnio zbulwersowały
społeczeństwo coraz to nowe doniesienia o „fizycznym i psychicznym maltretowaniu nauczycieli przez uczniów” (nowe zjawisko?), skądinąd wiadomo także, że niemniej trudne
są relacje rodzice - dzieci. Dlatego warte chronienia i odnotowania są wydarzenia, które integrują szkolną społeczność, dają szansę na wzajemne porozumienie, pozostawiają w młodych
umysłach i sercach trwałe ślady piękna, dobra i niepostrzeżenie wprowadzają nowe wartości. Takim świętem powszechnie zaakceptowanym we współczesnej szkole stała się wigilia
Bożego Narodzenia. W Zespole Szkół Zawodowych nr 2 w Ostrowi Mazowieckiej przedświąteczny piątek był bardzo uroczysty. Choć coraz większa liczba uczniów zda się rozsadzać mury szacownej
budowli, to jednak bożonoarodzeniowy cud sprawił, że starczyło miejsca i na dużą choinkę, i na tradycyjny opłatek w każdej klasie. Kulminacyjnym punktem było ogólnoszkolne
spotkanie na sali gimnastycznej, gdzie uczniowie i nauczyciele przyjęli życzenia dziekana ks. Edmunda Chmielewskiego i dyrektor T. Zienkiewicz. Z uwagą obejrzeli widowisko
przygotowane przez młodzież i katechetkę Joannę Spinek.
Jakże potrzebne są takie dni w szkole! I nie jest tragedią, że pewna grupa młodych zignoruje to święto i cichaczem wymknie się ze szkoły. Do celu dochodzi
się przecież, czasem nawet błądząc. Warto utrzymywać w szkole wigilijne spotkania choćby nawet kosztem kilku godzin lekcyjnych, bo wiedzę można nadrobić, natomiast proces wychowania źle znosi
próżnię i zaniechania. Szkolna wigilia to nie tylko hołdowanie tradycji, to znak, że uczniom i nauczycielom dobrze jest w szkole, że chcą w niej mieć swój drugi
dom.
Pomóż w rozwoju naszego portalu