Od pierwszych lat, kiedy jeszcze nic nie rozumiałeś poza zapachem świerka, smakiem opłatka w buzi, poza świeczkami, kolorowymi bańkami, ogniami sztucznymi, zabawkami. Ileż tych naszych Bożych
Narodzeń jest za nami. Rośniemy przez nie ku pełni Chrystusowego światła.
Te i inne rozważania ks. Mieczysława Malińskiego na temat Bożego Narodzenia - świąt miłości, mogliśmy usłyszeć w czasie szkolnej wigilii. 17 grudnia o godz.
17.00 w szkolnej stołówce spotkali się nauczyciele, pracownicy administracji i obsługi, emerytowani pracownicy szkoły, przedstawiciele dzieci i rodziców oraz dyrekcja.
Iwona Gumińska-Kropiewnicka przygotowała na ten wyjątkowy wieczór koncert kolęd zaśpiewanych przez chór szkolny „Ad libitum”. W ich wykonaniu usłyszeliśmy kolędy i pastorałki:
Nad Betlejem, Kolęda Gacka, Hej, w dzień narodzenia, Gdy śliczna Panna, Z narodzenia Pana, Jezus malusieńki, Witaj, Królu! Kolędy były przeplatane rozważaniami ks. Mieczysława Malińskiego,
czytanymi przez nauczycielki naszej szkoły: Beatę Obrycką, Grażynę Kucharczyk, Marzenę Biaduń, Małgorzatę Pietrusewicz, Irenę Kowalewską, Lidię Obiedzińską, Barbarę Nowakowską, Renatę Zaniewską, Dorotę
Żbikowską, Mirosławę Bieniecką, Urszulę Wiską i Mirosławę Rakowską. Wyboru tekstów dokonała Wiesława Domalewska, która na koniec odczytała Orędzie z groty betlejemskiej Lamberta
Nobena.
Jedno zdanie z tego orędzia jest bardzo aktualne w dzisiejszych czasach, gdy tak bardzo zabiegamy o dobra materialne: „Narodziłem się ubogi, abyś ty mógł uznać
Mnie za największe bogactwo”.
Potem głos zabrała pani dyrektor Hanka Gałązka, która złożyła współpracownikom i całej społeczności uczniowskiej najlepsze życzenia świąteczne i noworoczne. Posłużyła się wierszem
Wawrzyńca Kłosińskiego, który mocno ściskał za serca, bo wspominał tych, których już z nami nie ma. Do życzeń przyłączyła się również przewodnicząca Rady Rodziców Alicja Gołaszewska.
Po życzeniach Sławomir Dębek odczytał fragment Pisma Świętego o narodzeniu Pańskim. I przyszła pora na dzielenie się opłatkiem i życzenia - bardzo osobiste,
indywidualne, gorące i niezwykle wymowne. Niektórzy zastanawiają się nad sensem takich opłatkowych spotkań, ja wiem, że trzeba się spotykać, by wykorzystać okazję powiedzenia komuś przepraszam
czy dziękuję. Niektórzy ukradkiem ocierali łzy i widać było, jak „nasze ambicje i urazy zaczynały nas śmieszyć jak kukiełki” (ks. Jan Twardowski).
Po dzieleniu się opłatkiem trzeba było zgodnie z tradycją spróbować wigilijnych potraw przygotowanych przez panie kucharki i ustawionych na pięknie udekorowanym przez zespół
nauczycieli pod kierunkiem Małgorzaty Pietrusewicz świątecznym stole. A potem popłynęły prześliczne polskie kolędy, które tak chętnie wspólnie śpiewamy w Boże Narodzenie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu