Historia ludzkości to oprócz wielkich osiągnięć, wspaniałych ludzi także wiele niezrozumiałych wojen, po których zostały urazy między narodami i sąsiadami. Do dzisiaj wielu z nas
na wspomnienie pewnych narodowości, partii czy grup społecznych nagle widzi przed oczyma tragedie, które dotknęły ich osobiście bądź ich najbliższych. Na frontach wojen, w łagrach, podczas
„ścieżek zdrowia” ginęli fizycznie i duchowo ludzie niewinni, często sercem oddani służbie Bogu i ludziom. Jak wobec ich oprawców zachować postawę przebaczenia, życzliwości?
Po ludzku patrząc, to prawie niemożliwe.
Do dzisiaj drżącym sercem słucham opowieści taty o jego uwolnieniu podczas II wojny światowej, gdy jako młody chłopak stał pod szubienicą. Mieszkańcy w ciągu 15 minut zebrali
na placu miasta dużą sumę pieniędzy, by uwolnić go wraz z kolegą. Często były to oszczędności ich życia lub rodzinne drogocenne pamiątki. A gdyby nie ich postawa miłosierdzia…?
Wielu nie miało tego daru.
Analizując naszą obecność w strukturach europejskich, porównujemy się z krajami najbardziej rozwiniętymi, m.in. z Francją. Jednej jednak statystyki na pewno nie chcielibyśmy
mieć lepszej od mieszkańców znad Sekwany. Podsumowując rekordowo gorące lato, doliczyli się kilkuset starszych osób zmarłych z upału, których nikt nie szuka. Bezdomni, samotni czy może głównie
zapomniani przez zamożnych najbliższych pochłoniętych pomnażaniem majątku, a pozbawionych wyobraźni miłosierdzia.
W procesie wychowawczym również powstają pewne urazy. Może nie na skalę życia i śmierci, ale szczególnie dla dziecka również dotkliwe. Ile z nich z niechęcią idzie
do szkoły, często z bólem żołądka lub rozstrojem nerwowym. Niezawsze przyczyną jest brak przygotowania do lekcji. Chyba częściej wina leży po stronie uczących. Bywa też, że podobny stan przeżywają
wychowawcy przed spotkaniem z rodzicami, z uwagi na ich roszczenia, nieuzasadnione narzekania.
Trudno przebaczać, jeszcze trudniej wyrzucić z serca zadawnione urazy. A przecież wielkość człowieka polega na naśladowaniu Chrystusa w słowach z krzyża:
„Ojcze, odpuść im”. Tym, którzy zadawali Mu cierpienia, ból fizyczny i duchowy.
Przed laty biskupi polscy zwrócili się do narodu niemieckiego z apelem: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Wielu możnych świata uznało te słowa wręcz
za bluźnierstwo. Tymczasem otworzyły one drogę do pojednania narodów, otwarcia ludzkich serc. Jan Paweł II swoim słowem przebaczenia skierowanym do Ali Agcy pokazał, że więcej można zdziałać
dobrocią niż surowym sądem. Może więc warto w rachunku sumienia zastanowić się, do kogo czujemy największą urazę. Jeżeli nie potrafimy jej racjonalnie pokonać, to może przynajmniej polecimy
się miłosierdziu Bożemu. Ono potrafi czynić cuda.
A propos cudu. Młodzież z chęcią ogląda film o człowieku, który przez kilka dni miał moc boską do panowania nad światem. Po końcowym uświadomieniu sobie, że nie egoistyczny bunt
tylko zdanie się na wolę Bożą daje człowiekowi szczęście, słyszy radę Boga: „Ty możesz być cudem dla świata”. Wychodząc z seansu w kinie, w pobliskiej kawiarni
usłyszałem refren znanej piosenki Jeśli tylko chcesz. Jak pięknie te słowa się zgrały. Oby w codziennym życiu na słowo Boże była pozytywna odpowiedź naszej wolnej woli. Jak tłumaczył św. Maksymilian
Kolbe swoim barciom zakonnym, zgodność woli ludzkiej z Wolą Bożą (w = W) to świętość. Tylko tyle i aż tyle.
Pomóż w rozwoju naszego portalu