Reklama

Franciszek

Papież Franciszek na Światowym Dniu Modlitwy o Pokój

Papież Franciszek uczestniczył dziś w Światowym Dniu Modlitwy o Pokój pod hasłem: „Pragnienie pokoju. Religie i kultury w dialogu”. Spotkanie odbywało się w dniach 18-20 września w Asyżu, a jego organizatorami byli: rzymska Wspólnota św. Idziego, franciszkanie oraz diecezja Asyżu. Uczestniczyło w nim ok. 500 przywódców religijnych i polityków z całego świata, a także 25 uchodźców.

[ TEMATY ]

Franciszek

Asyż

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ceremonia końcowa

O 17.15 wszyscy uczestnicy Dnia Modlitwy zebrali się na placu przed bazyliką św. Franciszka. Wchodzącemu tam papieżowi towarzyszyli: rabin Abraham Skorka z Argentyny, rektor Seminarium Rabinicznego im. Marshalla T. Meyera w Buenos Aires, prof. Abbas Shuman z Egiptu, wiceprezydent islamskiego Uniwersytetu Al-Azhar w Kairze i czcigodny Gijun Sugitani z Japonii, przedstawiciel buddyjskiej szkoły Tendai.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Końcową ceremonię Dnia rozpoczęli słowami powitania abp Domenico Sorrentino, ordynariusz diecezji Asyż-Nocera Umbra-Gualdo Tadino i o. Mauro Gambetti, kustosz klasztoru franciszkanów w Asyżu, który przypomniał dialog św. Franciszka z sułtanem Melekiem el-Kamelem w Damietcie. Przekonywał też, że świat zazna okresu rozwoju, gdy ludzie nie będą szukali swojej chwały, nie będą czuli się lepsi od innych i nie będą uważali własnej religii, grupy, do której należą, czy kultury za „wyższą od innych”.

Reklama

Następnie głos zabrał prof. Andrea Riccardi, założyciel Wspólnoty św. Idziego zauważył, że religie mogą być źródłem nadziei dla ludzi pragnących pokoju. Dlatego tak piękne jest to, że przywódcy religijni zbierają się razem, by modlić się o pokój, demaskując tych, którzy wykorzystują imię Boga do prowadzenia wojen i terroryzowania ludzi. Włoski historyk stwierdził, że wojna to szaleństwo ludzi żądnych władzy i pieniędzy. Religie są wezwane do większej odwagi, by głosić, że trzeba na zawsze wyeliminować wojnę, która jest matką wszelkiego ubóstwa. Odwagą pokoju jest dialog. Niczego się nie traci w dialogu - przekonywał Riccardi.

Swe świadectwo przedstawiła ofiara wojny w Syrii, Tamar Mikalli, uchodźczyni z Aleppo, gdzie była nauczycielką. Wyznała, że przed wojną nie było w jej ojczyźnie nieporozumień między muzułmanami i chrześcijanami. Syria była mozaiką różnych kultur i religii.

- Nie wiem, dlaczego zaczęła się wojna - wyznała Mikalli. - Gdy spadały bomby, dzieliliśmy się jedzeniem i wodą. Naszym jedynym oparciem była modlitwa.

Po trzech latach, gdy zbombardowano jej dom, zostawiła wszystko i uciekła do Libanu. Po dwóch latach dzięki korytarzom humanitarnym przybyła do Włoch i od czterech miesięcy żyje w pokoju w Toskanii.

Patriarcha Bartłomiej zwrócił uwagę, że Dzień Modlitw pozwolił spojrzeć sobie w oczy, rozmawiać szczerze, wysłuchać siebie nawzajem, cieszyć się wzajemnie swymi bogactwami i być prawdziwie przyjaciółmi. I ciesząc się tą przyjaźnią, które jest prawdziwą bezinteresowną miłością do siebie nawzajem, nasze pragnienie pokoju znajduje swe zaspokojeni - podkreślił duchowy zwierzchnik światowego prawosławia.

Reklama

Zauważył, że dzisiejsze spotkanie nie jest tylko upamiętnieniem niezwykłego wydarzenia sprzed 30 lat, ale „odnowiliśmy swoje zaangażowanie na rzecz pokoju w nowym duchu, w przyjaźni, za pomocą odważnych gestów, otwierając nowe drogi dialogowi i współpracy między kulturami i wielkimi rodzinami religijnymi świata”. Jednocześnie podkreślił, że pokój potrzebuje pewnych mocnych podstaw, aby można było go podtrzymywać, także wtedy, gdy jest zagrożony.

„Nie może być pokoju bez wzajemnego szacunku i uznania, bez sprawiedliwości, korzystnej współpracy między wszystkimi narodami. W ostatnich latach widzieliśmy na nowo, jak większości etniczne, religijne i kulturalne dostrzegały w związanych z nimi mniejszościach obce ciało, niebezpieczne dla własnej integralności, a zatem takie, które trzeba zmarginalizować, wyprzeć, a niekiedy nawet niestety unicestwić” - powiedział hierarcha. Przypomniał, że wiele mniejszości z obawy przed zniknięciem zamykały się w swych gettach, bały się konfrontacji, często połączonej z przemocą. „A to wywołuje niezadowolenie, masowe migracje, stwarzając problemy z przyjęciem, solidarnością, człowieczeństwem” - stwierdził, dodając, że „pokój wymaga także sprawiedliwości”.

Sprawiedliwość jest odnowioną gospodarką światową, zwracającą uwagę na potrzeby najuboższych, jest przestrzeganiem warunków naszej planety, zachowaniem jej środowiska naturalnego, które jest dziełem Boga dla wierzących, ale także Wspólnym Domem wszystkich - przypomniał patriarcha. Wyjaśnił, że oznacza to również troskę o tradycje kulturowe, religijne, artystyczne każdego narodu na ziemi, zdolność solidarności, która nie jest pomocą, ale słuchaniem potrzeb, bólu i radości innej osoby, jak własnych.

Reklama

Pokój rodzi się więc z poznania i wzajemnej współpracy - mówił dalej Bartłomiej. Podkreślił, że jako wierzenia, kultury świeckie, jako istoty ludzkie „musimy dzisiaj na nowo podjąć to wszystko w nowy sposób i z nowymi gestami”. „Musimy być zdolni do zapytania się, gdzie może się omyliliśmy lub gdzie nie byliśmy wystarczająco uważni, gdyż pojawiły się fundamentalizmy, które zagrażają dialogowi nie tylko z innymi, ale też w łonie każdego z nas, naszemu współistnieniu” - dodał. Podkreślił, że „musimy być zdolni do izolowania i oczyszczenia ich w świetle naszych religii oraz przekształcenia ich w bogactwo dla wszystkich”.

A nawiązując do ochrony środowiska naturalnego, przypomniał, że Bóg w swym dziele stworzenia „nie chciał jednej tylko rośliny, jednego zwierzęcia, jednego człowieka, jednej planety i gwiazdy, ale chciał ich wiele, zróżnicowanych, z ich specyfiką i właściwościami, przenikających się we wspólnocie zamiarów i miłości”. „To jest bogactwo, które winniśmy głosić, strzec i żyć razem” - zakończył swe przemówienie duchowy zwierzchnik świata prawosławnego.

Rabin David Brodman z Sawjonu w Izraelu zwracając się do Franciszka, nazwał go Ojcem Świętym, zastrzegając się, że używa słowa „święty” tak jak Majmonides, gdy mówił, że największą cnotą jest pokora a pokora jest znakiem świętości. i prowadzi do niej. „W papieżu Franciszku ujrzałem jasny przykład pokory i świętości dla naszych czasów tak, jak św. Franciszek był nim dla swoich czasów. On także był skromny i święty” - podkreślił rabin.

Zaznaczył, że wielokrotnie rozmawiał z młodymi, „gdyż ten, kto nie zna historii, skazany jest na jej powtarzanie”. Dla Brodmana „duch Asyżu jest najlepszym przykładem pokory i świętości oraz odpowiedzią na tragedię Szoah i wszystkich wojen, gdyż tu mówimy światu, że można być przyjaciółmi i żyć razem w pokoju, nawet mimo różnic”. I dodał, że na starość stał się „częścią tego jedynego ducha: wszyscy różni, ale wszyscy razem z odwagą dialogu, aby zapobiegać wszelkim konfliktom i tworzyć ludzki świat, w którym każdy będzie mógł rozpoznać w innym obraz Boga”.

Głos zabrali również czcigodny Koei Morikawa, patriarcha buddyzmu Tendai z Japonii i prof. Din Syamsuddin, przewodniczący Rady Ulemów z Indonezji. Zaznaczyli oni, że spotkanie w Asyżu to najlepsza odpowiedź na wszystkie wojny. Syamsuddin przypomniał, że islam jest religią pokoju i zaznaczył, że spotkanie w Asyżu już przyniosło konkretne owoce: współpracę między rzymską Wspólnotą św. Idziego a muzułmanami. Jej następstwem jest np. proces pokojowy na Mindanao na Filipinach, gdzie mieszka mniejszość islamska. Z kolei 257. japoński patriarcha buddyzmu Tendai wołał o świat bez nienawiści i pogardy. Podkreślił, że „historia pokazała nam, iż pokój wywalczony siłą zostanie zniszczony siłą”, zaś nienawiści nie zwalcza się nienawiścią, „ale można ją pokonać jedynie porzucając nienawiść”.

2016-09-20 19:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież spotkał się z przełożonym lefebrystów

[ TEMATY ]

papież

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Papież Franciszek spotkał się w sobotę 2 kwietnia z bp. Bernardem Fellay, przełożonym generalnym Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X - poinformował zastępca dyrektora Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Greg Burke. Z kolei włoski dziennik „Il Foglio”, powołując się na „źródła watykańskie”, ujawnił, że obaj rozmówcy „dobrze się rozumieją” i że ich spotkanie było kolejnym krokiem w kierunku przyznania lefebrystom statusu prałatury personalnej, a więc takiego, jaki ma w Kościele jedynie Opus Dei.

W niedawnym wywiadzie dla portalu Bractwa bp Fellay oświadczył, że nie zdziwiłby się, gdyby papież traktował Bractwo jako jedną z peryferii Kościoła, ku którym się często zwraca. Z ludźmi z tych peryferii chce on „przebyć drogę”, co - zdaniem przełożonego generalnego - oznacza, że Franciszek nie zamierza szybko rozwiązywać problemu. Droga bowiem „prowadzi, dokąd poprowadzi” i jest „dość spokojna”, choć „nie do końca wiadomo, co może z tego wyniknąć”.
CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski na Międzynarodowym Kongresie dla Małżeństwa i Rodziny: Potrzeba nowego, prawdziwie chrześcijańskiego humanizmu

2024-11-13 18:32

[ TEMATY ]

rodzina

Archidiecezja Krakowska

- Potrzeba nowego, prawdziwie chrześcijańskiego humanizmu i w nowym kontekście współczesności odczytania wołania Jana Pawła II z Mszy św. inaugurującej jego pontyfikat 22 października 1978 r.: „Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi” - mówił abp Marek Jędraszewski. Metropolita krakowski przewodniczył Mszy św. w kościele księży misjonarzy na Stradomiu podczas III Międzynarodowego Kongresu dla Małżeństwa i Rodziny, który w dniach 13-15 listopada odbywa się w Krakowie.

Otwierając Kongres abp Jędraszewski zauważył, że krakowskie wydarzenie jest „twórczą aktualizacją wobec dzisiejszych wyzwań kulturowych” problematyki zarysowanej przez św. Jana Pawła II w Liście do Rodzin, który został opublikowany 30 lat temu, gdy Kościół obchodził Rok Rodziny.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Semeraro: nie zaniedbujmy pamięci o przeszłości

2024-11-14 16:19

[ TEMATY ]

historia

pamięć

kard. Semeraro

commons.wikimedia.org/

kard. Marcello Semeraro

kard. Marcello Semeraro

Zakończyła się konferencja naukowa „Nie ma większej miłości. Męczeństwo i ofiara z życia”, zorganizowana przez Dykasterię Spraw Kanonizacyjnych w Instytucie Patrystycznym Augustinianum. Prefekt Dykasterii kard. Marcello Semeraro zwrócił uwagę na to, że liczba chrześcijańskich męczenników nie odpowiada liczbie beatyfikowanych lub kanonizowanych, a następnie przypomniał m.in. postać Akasha Bashira, młodego Pakistańczyka, który powstrzymał zamachowca samobójcę i sam został zabity.

Podczas sesji odbywających się w ramach konferencji „Nie ma większej miłości. Męczeństwo i ofiara z życia”, która odbywała się od 11 do 13 listopada w Instytucie Patrystycznym Augustinianum w Rzymie, pojawiło się wiele historii męczenników. Kard. Marcello Semeraro, podsumowując wszystkie sesje, podkreślił przede wszystkim, że „męczennicy nie byli i nie są bohaterami, którzy nie odczuwają strachu, cierpienia, paniki, przerażenia, bólu fizycznego i psychicznego”. Powiedział również, że „liczba męczenników chrześcijańskich wcale nie odpowiada liczbie beatyfikowanych lub kanonizowanych” i „jest cały, wielki lud męczenników”, również dlatego, że „z męczenników wyrastają chrześcijanie, ale z chrześcijan wyrastają męczennicy”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję