Z kolei papież przypomniał, że wszyscy którzy przybyli do Asyżu to „pielgrzymi spragnieni pokoju”. „Chcemy być świadkami pokoju, potrzebujemy przede wszystkim modlitwy o pokój, ponieważ pokój jest darem Boga a naszym zadaniem jest przyzywanie go, przyjęcie i budowanie codziennie z Bożą pomocą” - powiedział Franciszek.
Podkreślił, że w obecnej sytuacji Bóg domaga się od nas stawienia czoła wielkiej chorobie naszej epoki: obojętności. „Jest to wirus paraliżujący, czyni biernymi i nieczułymi, to choroba, która dotyka samego centrum religijności, rodząc nowe niezwykle smutne pogaństwo: pogaństwo obojętności” - powiedział z mocą Ojciec Święty i zaapelował: „Nie możemy pozostać obojętnymi. Dziś świat gorąco pragnie pokoju”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Przypomniał swoją wizytę na greckiej wyspie Lesbos wraz z patriarchą ekumenicznym Bartłomiejem spotkali się z uchodźcami. „Myślę o rodzinach, których życie zostało wywrócone do góry nogami; dzieciach, które nie zaznały w życiu nic innego oprócz przemocy; o osobach starszych, zmuszonych do opuszczenia swojej ziemi: wszyscy oni mają wielkie pragnienie pokoju” - mówił Franciszek i wyraził przekonanie, że te tragedie nie zostaną zapomniane a obecni w Asyżu razem udzielają głosu tym, którzy cierpią, tym, którzy są pozbawieni głosu i nie są wysłuchani. „Dobrze wiedzą, często lepiej niż możni tego świata, że w wojnie nie ma żadnej przyszłości i że przemoc niszczy radość życia” - powiedział Franciszek.
„Nie mamy broni. Ale wierzymy w łagodną i pokorną moc modlitwy” - podkreślił papież i przypomniał słowa Jana Pawła II z października 1986 r., że „pokój nie jest zwykłym protestem przeciwko wojnie, ani też rezultatem negocjacji politycznych, kompromisów lub ekonomicznych przetargów, ale rezultatem modlitwy”.
Franciszek zaznaczył, że tradycje religijne uczestników spotkania są różne, ale różnice te nie są motywem konfliktu, polemiki, czy chłodnego dystansu. „Dziś nie modliliśmy się jedni przeciw drugim, jak to się czasami niestety zdarzyło się w historii. Bez synkretyzmu i relatywizmu modliliśmy się jednak jedni obok drugich, jedni za drugich” - powiedział papież.