Kraina Wnuczkolandii, która pojawia się w tytule, wygląda może tajemniczo, zaręczam jednak, nie jest to pojęcie zaczerpnięte z żadnej powieści fantazy. Tę krainę znają wszyscy, którzy wiele czasu spędzili pod opieką babci i dziadka i z pewnością doskonale pamiętają, ile magicznych zakątków w niej się kryje. Wystarczy tylko sięgnąć pamięcią wstecz, by przypomnieć sobie chwile spędzone w ich towarzystwie. Ile w nich było radości, ciekawych historii o ludziach i zdarzeniach z przeszłości. Gdyby nie babcia i dziadek, świat wszystkich wnuków byłby o wiele uboższy.
Anioł mojego dzieciństwa
Uroczystości w Jastkowie ku czci babci i dziadka rozpoczęły się Mszą św. w kościele parafialnym, której przewodniczył ks. Andrzej Serafińczuk. Wiele wzruszeń dostarczyło zgromadzonym w świątyni parafianom niezwykle osobiste świadectwo, które dał o swojej babci i dziadku ks. Andrzej. „Z perspektywy czasu, dopiero teraz dostrzegam jak wiele im zawdzięczam. Moja babcia była dla mnie prawdziwym aniołem mojego dzieciństwa. Pomagała w moim wychowaniu. To, że stoję tutaj przed ołtarzem zawdzięczam mojej babci. Pamiętam również doskonale rozpromienioną, pełną dumy twarz dziadka, który patrzył na swojego dorastającego wnuka. Dzisiaj tak często nie doceniamy trudu, jaki wnoszą w wychowanie dzieci nasi dziadkowie. Dopiero w momencie, kiedy zaczyna ich brakować dostrzegamy, jak wiele znaczyli w naszym życiu” - wspomina ks. Serafińczuk. Do modlitwy za babcie i dziadków włączyły się dzieci, dziękowały Panu Bogu w sposób najprostszy, jak tylko dzieci potrafią, za długie życie wszystkich babć i dziadków. Prosiły, by nigdy nie zabrakło im wytrwania w wierze oraz by zawsze „umocnieni dobrocią wszystkich krewnych cieszyli się dobrym zdrowiem i nie upadali na duchu w chorobach. Podtrzymaj babcie i dziadków Twym błogosławieństwem - prosiły dzieci - aby owocnie przeżyli czas, który im podarujesz”.
Witamy babcię i dziadka w krainie Wnuczkolandii
Po Mszy św. w Zespole Szkół w Jastkowie odbył się dalszy ciąg uroczystości. Zaczęło się w rytm poloneza. Dzieci wraz ze swoimi dziadkami, rodzice, pracownicy
szkoły przemaszerowali w jego takt do świetlicy, gdzie czekała na wszystkich prawdziwa uczta. Było coś dla ducha, ale i wiele słodkości dla pokrzepienia ciała (toast szampanem na
cześć babci i dziadka, przepyszny tort ufundowany na tę okazję i wiele wiele innych pyszności - wiem, bo kosztowałem, szkoda tylko, że słowem nie da się opisać smaku!). Dzieci
poświęciły wiele tygodni, by przygotować program artystyczny na tę okazję. Każde miało swój udział w przedstawieniu, pomimo tremy wszystkie dzielnie dały sobie radę z tekstami wierszy
i piosenek poświęconych „starszym mamom i starszym tatom”. W taki sposób bardzo często odpowiadają dzieci na pytanie - kim jest babcia i dziadek?
To bardzo znamienne określenie, szczególnie we współczesnych czasach, kiedy niejednokrotnie to właśnie oni zastępują zabieganych i zapracowanych rodziców. Zawsze mają czas dla swoich
wnuków, potrafią godzinami opowiadać ciekawe historie, stając się tym samym nauczycielami życia. W najprostszy sposób wyraża to wszystko jedna z piosenek śpiewanych przez dzieci
pt. Babuleńka, w której słyszymy m.in. „Babcia pierwsza pokazała mi Bozię, mówiła: Popatrz to Święta Panienka. Moja Kochana Babuleńka nauczyła mnie ludzi kochać i przed ludźmi
klękać”. Powyższe słowa chyba najlepiej wyrażają, jak wielkie znaczenie dla dzieci mają ich babcie i dziadkowie. To często jedyna ostoja, która zawsze jest gotowa, by wysłuchać, przytulić,
doradzić.
Wiele wzruszeń dostarczyły dzieci swoim występem, widziałem jak obserwatorzy ukradkiem ocierali kręcące się w oczach łzy. Z pewnością dla wszystkich babci i dziadków
z Jastkowa występ ich wnuków na długo zapadnie w pamięć, wzbogacając tym samym historię Wnuczkolandii i jeszcze długo wspominany będzie w kręgu rodziny.
Patronko rodzin
Anno wierna
jak lampka oliwna
w kołowrotku pokoleń
piastunko Bożych tajemnic
jak kłos wezbrany
światła pełna
zafrasowana
o Córkę i Wnuka
koronkę czasu tkają
Twe oczy bezsenne
w misterium oddania
prowadź
powiedz
jakiej wiary potrzeba
by na wieki
zatrzymać w ramionach
kruche człowiecze szczęście
Teodora Pikuła
Wiatrak
mój dziadek Michał
skrzydłami wiatraka
oswajał niebo
dzień i noc
wsłuchiwał się
w jego oddech
cieszył się
gdy wiatrak
śpiewał Panu
swoim życiem
ciepłą ręką
rozdawał miarki mąki
wiedział że przednówek
ma głodne oczy
płakali ludzie
że tak szybko
Pan go powołał
do niebieskich wiatraków
dzisiaj ja
na przednówku
Trzeciego Tysiąclecia
proszę o miarkę
dojrzałej wiary
Teodora Pikuła
Pomóż w rozwoju naszego portalu