II. Dzieje nawiedzenia w Kościele na ziemi zamojsko-lubaczowskiej (4)
W 1971 r. odbywało się nawiedzenie Najświętszej Maryi Panny w symbolach (pusta rama, świeca i Ewangelia) w archidiecezji w Lubaczowie, począwszy od Lubaczowa. Jego zakończenie miało miejsce 7 sierpnia tego roku w Bełżcu. W tymże dniu, wieczorem, rozpoczęła się peregrynacja w Tomaszowie, w diecezji lubelskiej.
Tomaszów Lubelski
7 sierpnia 1971 r.
Reklama
7 sierpnia 1971 r., w godzinach wieczornych, Symbole nawiedzenia przybyły w procesji z Bełżca do Tomaszowa, w diecezji lubelskiej. Procesji przewodniczył
kard. Stefan Wyszyński, Prymas Polski. Symbole z rąk bp. Jana Nowickiego z Lubaczowa przejął ordynariusz lubelski bp Piotr Kałwa, który następnie przekazał je ks. prał. Stefanowi
Wrzołkowi, proboszczowi tomaszowskiemu.
O przygotowaniach do nawiedzenia Matki Bożej i o jego przebiegu w Tomaszowie mówi relacja ks. Wrzołka, zamieszczona w kronice parafialnej: „Przygotowania
do tej radosnej uroczystości szły z całym zapałem na terenie całej parafii. Szykowano dekoracje, wieńce (...). Bezpośrednim przygotowaniem (...) były ośmiodniowe misje maryjne na miejscu i we wszystkich
kaplicach. Przy udziale dwóch Kardynałów: Prymasa Stefana Wyszyńskiego i kard. Karola Wojtyły (...) nasz najczcigodniejszy gospodarz diecezji J. E. bp P. Kałwa, ordynariusz lubelski, wraz ze swymi
sufraganami J. E. bp. B. Pylakiem i J. E. bp. E. Ilcewiczem powitał naszą ukochaną Matuchnę na ziemi lubelskiej bardzo serdecznie (...). Następnie witał Matuchnę Najświętszą miejscowy proboszcz
i dziekan ks. Stefan Wrzołek, poszczególne stany i organizacje katolickie na przemian z chórami młodzieżowymi i orkiestrą strażacką (...). Po powitaniu kard.
Karol Wojtyła odprawił Mszę św., przemawiał Ksiądz Prymas” (Archiwum Parafii Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Tomaszowie, Kronika parafii, s. 61-63).
Ksiądz Prymas w kazaniu mówił m. in.: „Niezwykle głębokie przeżycia skupiają nas w kornym hołdzie wobec Matki Chrystusowej, nawiedzającej Waszą Diecezję. Czujemy, że jesteśmy
zespoleni jednym duchem i jesteśmy jednym Ciałem Chrystusa. Ale bogactwo przeżyć i myśli tutaj wypowiedziane oraz łaska, którą Bóg daje każdemu z nas w czasie
nawiedzenia - wymagają, abyśmy odchodząc stąd, mieli jakąś zasadę jednoczącą nas wszystkich. Jesteśmy zjednoczeni nie tylko przez to, że zgromadziliśmy się w jednym miejscu - wokół
Symbolów nawiedzenia; wokół światła Bożego, Księgi Ewangelii i ozdobionej kwieciem ramy, z której patrzy upragnione Oblicze niewidzialnej, lecz obecnej Pani i Matki Jasnogórskiej.
Łączy nas i jednoczy coś więcej. Przyciągnęła nas Maryja jak potężny Boży magnes i trzyma tutaj przez wiele godzin, aby wypełnić zadanie, które wyznaczył Jej na ziemi sam Bóg.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Przenieśmy się myślą do Nazaretu, do momentu Zwiastowania. Była to chwila niezwykła. Rozmawiał Zwiastun Boży z Dziewczęciem - Maryją. Ale w czasie tej rozmowy działał Bóg Ojciec;
przygotowywał się do działania Syn Boży; czekał na jedno pokorne Jej słowo - fiat - Duch Święty.
Wokół człowieka skupia się cała Trójca Święta. Bóg Ojciec posyła Zwiastuna: Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą. Oto poczniesz, porodzisz (...) nazwiesz Imię Jego Jezus. Na odpowiedź
człowieka czeka Słowo Przedwieczne, aby zgodnie z wolą Ojca stać się Ciałem. Czeka Duch Święty, by spełniła się zapowiedź: Duch Święty zstąpi na Ciebie i Moc Najwyższego ogarnie
Cię. Cicha, nieśmiała odpowiedź Dziewczęcia z Nazaretu: Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego - wyzwala działanie Ojca, Syna i Ducha Świętego. Maryja
wypełnia wolę Ojca. I Syn Boży wypełnia wolę Ojca: wszczepia się w życie Maryi. A Duch Święty, wypełniając wolę Ojca i Syna, ogarnia Oblubienicę i Wybrankę
Ojcową. I oto Słowo Ciałem się stało i zamieszkało między nami - jako Owoc wspólnego działania Trójcy Świętej.
Maryja utrzymała na sobie mocami Bożymi Trójcę Świętą, która w Niej działa aż dotąd. Zjednoczenie Maryi z Trójcą Świętą stało się dla Chrystusa wzorcem. Uczniom swoim postawił
program: Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego - napełniając je Trójcą Świętą. Odtąd powtarza
się - choć w odmienny sposób i o innej nieco treści religijnej - to samo przedziwne zjednoczenie Trzech Osób Boskich w każdym dziecku Bożym. Na
każdym z nas w momencie Chrztu Świętego spoczęła Trójca Święta. Przed tysiącem lat spoczęła na dzieciach Bożych naszego Narodu. I do dziś spoczywa na każdym niemowlęciu,
przyniesionym przez rodziców do kościoła. Kapłan, chrzcząc je, wypowiada słowa: Ja ciebie chrzczę w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego - zwiastuje nadejście Trójcy
Świętej.
Reklama
Jak ongiś Maryja w Nazaret - uświęcona przez działanie Trójcy Świętej - posiadła, poczęła i wydała na świat Boga, tak odtąd każdy człowiek, ochrzczony przez Kościół Chrystusowy,
posiada w szczególny sposób, na swoją własność, Ojca; każdy jest nosicielem i wyznawcą Syna i jest ziemią uświęconą przez Świętego Ducha. W działaniu Trójcy
Świętej na każdego z nas, jesteśmy podobni - w zakresie przez Boga ustalonym - do pierwszej Oblubienicy Trójcy Świętej, Maryi. I jeżeli coś najbardziej nas
dzisiaj wiąże i trzyma na tym miejscu, to właśnie przedziwne pokrewieństwo, jakie zachodzi między Oblubienicą Trójcy Świętej i Służebnicą Pańską, a nami - ochrzczonymi
w Imię Trójcy Świętej, sługami Ojca, Syna i Ducha Świętego. Łączy nas tutaj przede wszystkim głęboka osobista więź, na wzór Maryi - z Bogiem Ojcem, Bogiem Synem
i Bogiem Duchem Świętym (...).
Tak łączy wiara! Ma ona przedziwną moc jednoczenia. Gdy zdobędziemy się na wyznanie: Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego, gdy posłyszymy to z ust innych, wiemy, że wielka rzesza
ludzka ma Ojca, wierzy w Ojca, skupia się przez akt wiary wokół Ojca, który jest w niebie. Już nie jest samotna. Życie ludzi nie jest już bez adresu. Ich uczucia mają się gdzie zakotwiczyć;
ich myśli krążą wokół najwspanialszej Prawdy; ich wola porusza się zgodnie z wolą Najlepszego Ojca. Jedno słowo: Ojcze! - Wierzę w Ojca - (...) odmienia wszystko. Nasze
serca, uczucia i myśli łagodnieją. Jeśli mówimy do Boga, Stworzyciela wszystkich ludzi - Ojcze - to musimy powiedzieć do każdego człowieka - bracie (...).
Zespala nas Jezus Chrystus. Gdy mówimy: Wierzę w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, wiemy, że Ten, który za chwilę spocznie tutaj na ołtarzu pod postacią Chleba, przywołany
głosem kapłana - jest najlepszym naszym Bratem (...).
Chrystus na Kalwarii otworzył nam swe Serce. To Serce ma być odtąd Bramą dla wszystkich serc, ma być Królem i Zjednoczeniem serc wszystkich. Jak plaster miodu otoczony w ulu
pszczołami, tak Serce Boże ma przyciągać i jednoczyć serca całej Rodziny ludzkiej. Chrystus otrzymał Serce od
Matki przez działanie Ducha Świętego, który kształtował Jego człowieczeństwo. Niepokalane Serce Maryi pielęgnowało Serce Boga Człowieka. Tych Dwoje Serc: Serce Matki i Serce Syna, Serce
Nowej Ewy - Maryi i Serce Nowego Adama - Jezusa jest wzorem dla każdego serca i wzorem szczególnym dla dwojga serc - w rodzinie. «Rodzinność»
z Nazaret i z Kalwarii powinniśmy przenieść do każdego domu. W każdej rodzinie powinno nastąpić zjednoczenie dwojga serc - ojca i matki -
w służbie malutkim serduszkom dzieci, które Ojciec Niebieski zabezpieczył pod sercem matek i które tam uczą się miłować. Oprócz dziedzictwa ciała jest też dziedzictwo ducha. Rodzina
jest pierwszą wspólnotą dzieci Bożych. Rodzice i dzieci razem wołają: Ojcze nasz i ku jednemu zmierzają Celowi - ku Ojcu, który jest w Niebie.
Chrystus przyszedł na ziemię, aby wszystko jednoczyć; aby przezwyciężyć podziały, rozdziały, gniewy i kłótnie, prostować serca, łagodzić dłonie, rozpogadzać spojrzenia. Taki jest religijno-społeczny sens pracy Chrystusa, działającego w swoim Kościele przez Ojca Świętego, przez biskupów i kapłanów, przez rodziców, przez wszystkich, którzy słuchają Słowa Bożego i strzegą go. Kto tak czyni - powiedział Chrystus - ten Mu jest bratem i siostrą i - co więcej - matką! Chrystus wychowany przez Najlepszą Matkę w środowisku rodzinnym, pragnął Boże obyczaje rodzinne przekazać każdej rodzinie. Dlatego odchodząc, pozostawił nam swą Matkę, której Serca sam najlepiej doświadczał w Nazaret i na Kalwarii.
Oto, Dzieci Boże, jeszcze jeden wzgląd, dla którego zgromadziliśmy się tutaj i ożywieni wiarą, wzmocnieni aktami miłości wpatrujemy się w tę ramę, w której wyczuwamy dobre,
macierzyńskie Oczy nawiedzającej nas Matki Jasnogórskiej. To nic, że nie ma Jej Obrazu. To nic, że wywołuje Ona niewłaściwy lęk. Maryja jest Matką Pięknej Miłości - dla wszystkich! I dla
tych, którzy przeszkadzają Jej przyjść do nas.
Nie martwcie się o to, że Bogu zabraknie miłości dla wszystkich ludzi. Bóg się nie wyczerpuje - On zawsze miłuje. Nie wyczerpuje się Jego Syn - Wysłannik Ojcowskiej Miłości.
Nie wyczerpuje się Duch Święty, przez którego Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych. Nie wyczerpuje się też Matka Pięknej Miłości, która oddała Syna Swojego na Krzyż (...). Niech będą
Wielkie Gody Łaski! Niech rozpromienieje miłość, dobroć i przyjaźń braterska. Niech zgaśnie gniew, urazy i uprzedzenia. Niech wzmocni się więź dzieci Bożych wierzących Bogu Ojcu,
Bogu Synowi, Bogu Duchowi Świętemu - w Kościele Chrystusowym. Wszystko to niech się stanie przez Maryję nawiedzającą Was, Dzieci Boże - ku większej chwale Boga i waszej
radości” (Rozpoczęcie nawiedzenia w diecezji lubelskiej, Tomaszów Lubelski, 7 sierpnia 1971, „Zamojski Informator Diecezjalny”, 2001 s. 293-299).
„Po skończonych uroczystościach na podium (...) Symbole odprowadzono do kościoła Serca Jezusa i tu przez całą noc (Pasterkę celebrował J. E. Biskup Mazur, ordynariusz siedlecki),
poszczególne stany i miejscowości miały swoje godziny czuwania. W czasie Sumy (...) delegacje z całej diecezji, witając Matuchnę, składały w hołdzie bukiety
kwiatów od swych parafii (...). O godz. 15.00, po uroczystym pożegnaniu, miejscowy proboszcz wraz z delegacją (...) z banderią i orkiestrą odwiózł Symbole do
Tarnawatki” (Archiwum Parafii Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Tomaszowie, Kronika parafii, s. 61-63, relacja ks. Wrzołka).
W uroczystościach nawiedzenia w Tomaszowie, obok Księdza Prymasa i Metropolity Krakowskiego, uczestniczyło 14 biskupów, około 250 kapłanów, liczna rzesza sióstr zakonnych oraz
kilkadziesiąt tysięcy wiernych.