Ptasia grypa jest groźna dla zamkniętych hodowli drobiu, natomiast nie zagraża zdrowiu ludzi - powiedział na konferencji prasowej minister środowiska Jan Szyszko.
Za rozprzestrzenianie się choroby odpowiada tania i szybka produkcja, która spowodowała, że opracowano technologie, aby uzyskiwać jak największy zysk. Choroba jest najgroźniejsza dla hodowli w zamkniętych pomieszczeniach, w klatkach, przy stałej temperaturze, stałej wilgotności i przy karmieniu paszami, opartymi o genetycznie modyfikowane organizmy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- W tych miejscach choroba dziesiątkuje, powodując ogromne straty dla producentów - podkreślił minister środowiska.
Prof. Szyszko zwrócił uwagę, że ptasia grypa nie jest w takim samym stopniu szkodliwa dla ptaków żyjących na wolności. - Przez Polskę przelatują miliardy ptaków i one są nosicielami tej choroby, która nie jest całkowicie szkodliwa dla dziko żyjących ptaków - powiedział minister Jan Szyszko.
Choroba dziesiątkuje stada drobiu hodowlanego i powoduje ogromne straty dla producentów. Najlepszą metodą eliminowania ogniska ptasiej grypy, jest usunięcie chorego stada, w którym wykryto wirusa. Jedynym rozwiązaniem jest sterylna hodowla. - Musimy zapobiec rozprzestrzenianiu się tej choroby. Trzeba błyskawicznie wyeliminować to stado, które zostało zarażone. Należy również pomóc tym, którzy ponoszą straty, czyli hodowcom – powiedział minister Szyszko.
W Deszcznie w woj. lubuskim wykryto na jednej z ferm gęsi ognisko wirusa H5N8, nazywanego ptasią grypą. Na fermie padło ok. 700 gęsi. Po wykryciu wirusa kilkaset pozostałych żywych ptaków zostanie zutylizowanych.
Wojewoda lubuski wydał w sobotę rozporządzenie, w którym wyznaczono obszar zapowietrzony wokół ogniska choroby o promieniu ok. 3 km oraz obszar zagrożony – wokół ogniska o promieniu ok. 10 km. Określono także zadania służb, straży, inspekcji oraz władz samorządowych.