Reklama

Koszyczki na medal

Były ogromne jak kilka bochnów wiejskiego chleba, były przystrojone w kolorowe kwiaty i zielone gałązki imbiru, były i te mniejsze, takie jak to zwykle można spotkać w sobotę w kościołach, były i te bardzo skromne z jednym jajkiem i kawałkiem przaśnego chleba. W sumie ponad 250 koszyczków z wielkanocną święconką znalazło się w góralskiej chałupie - Domu Związku Podhalan w Ameryce Północnej, gdzie jak każdego roku w sobotę przed Niedzielą Wielkanocną organizowany jest Konkurs Koszyczka Wielkanocnego. Tym razem, tak jak przez ostatnich kilkanaście lat, organizatorem konkursu było Radio Na Góralską Nutę, prowadzone wspólnie przez Andrzeja Gędłka oraz Józefa Bafię.

Niedziela w Chicago 17/2004

Fot. Piotr Batorowicz

Fot. Piotr Batorowicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bardzo trudno jest zdecydować się na wybór tego jednego, najpiękniejszego wielkanocnego koszyczka. Nie zawsze musi to być największy, najbardziej kolorowy czy też najobfitszy w swej zawartości. - Przed laty Bogdan Łańko, lokalny aktor i członek ówczesnego jury, wybrał koszyczek, w którym było tylko jedno jajeczko oraz narysowany dziecinną rączką baranek - wyjaśnia niełatwą pracę komisji konkursowej Józef Bafia, współorganizator Konkursu Koszyczka Wielkanocnego. - To ma być przede wszystkim zabawa i niezapomniane wrażenia dla dzieci.
Jak zapewniali organizatorzy, podobnie jak w latach poprzednich, tak i tym razem impreza była udana, dopisały dzieci i rodzice, no i nie zabrakło wspaniałych koszyczków. - Mam wrażenie, że tym razem jest o... 10 koszyczków mniej - żartobliwie komentował stół pełen wielkanocnych święconek Andrzej Gędłek. - Nie liczyłem ich dokładnie, ale przecież nie o to chodzi.
Zgromadzeni w Domu Podhalan dorośli oraz dzieci poza wspaniałą zabawą mieli także okazję zapoznać się wieloma technikami wykonywania pisanek i wielkanocnymi obyczajami. Technikami dziś już prawie zapomnianymi i wypartymi przez „gotowe zestawy do malowania jaj”, sprzedawane w sklepach. - Chcemy kontynuować tę tradycję i pielęgnować jej najdrobniejsze szczegóły - przekonywał Andrzej Gędłek. - Jednym z elementów tych działań jest zawsze „główny stół biesiadny”, na którym znajdują się tradycyjne góralskie wielkanocne dania.
Na śnieżnobiałym obrusie w centralnym miejscu leży ogromny bochen świeżego chleba, „otulonego” wieńcem z kiełbasy. Tuż obok stoi specjalny garnek z masłem i solidny korzeń chrzanu. Wśród ciast króluje, oczywiście, prawdziwy góralski kołacz (dla niewtajemniczonych - placek ziemniaczany z serem, makiem i czarnuszką na wierzchu).
Po święceniu pokarmów i konkursie koszyczków wszyscy goście, jury i dzieci wraz z rodzicami zaproszeni zostali do wspólnego, jeszcze wielkopostnego poczęstunku. W gronie VIP-ów nie zabrakło, oczywiście, konsula generalnego RP Franciszka Adamczyka, znanej piosenkarki jazzowej Grażyny Auguścik oraz „śmietanki góralskiej” w osobach prezesa Henryka Mikołajczyka oraz jego wiceprezesów. Nie zawiódł także jedyny dystrybutor i producent prawdziwej góralskiej bryndzy (owczego sera) Jacek Marek. Warto zaznaczyć, że każde dziecko obecne na sali Domu Podhalan wyszło z nagrodą pocieszenia w postaci pluszowej zabawki lub słodkiego koszyczka.
Patrząc na zabawy i święconkę u górali, można by rzec, że Polonia chicagowska dba doskonale o rodzinne tradycje związane z obchodami Wielkiej Nocy. Czy jednakże istotnie tak jest?
W USA dość trudno jest nam „rozpędzać się” w świętowaniu, gdyż jak w niektórych krajach Europy Wielkanoc to jedynie niedziela. W poniedziałek wszyscy wracają do pracy. Mimo to każda polska gospodyni już na kilka tygodni przed Wielką Nocą czyni przygotowania do tego największego dla chrześcijan święta. I nie ma tu znaczenia, czy w domu gościć będzie cała rodzina bądź liczne grono najbliższych przyjaciół, czy też przy śnieżnobiałym obrusie zasiądzie jedynie ojciec, matka oraz dwoje małych dzieci. Zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku do stołu zasiadamy zawsze w odświętnych ubraniach, z powagą i namaszczeniem. Zwyczaj składania sobie życzeń, przy jednoczesnym dzieleniu się święconym jajkiem, znany nie w każdym rejonie Polski, w Chicago pielęgnowany jest pieczołowicie. Podobnie jak obowiązkowa wręcz obecność przynajmniej jednego członka rodziny na porannej Rezurekcji. Kościoły, gdzie Rezurekcja odprawiana jest po polsku nawet w bardzo wczesnych godzinach, zawsze wypełnione są do ostatniego miejsca. Nie brakuje całych rodzin, ojców i matek z malutkimi dziećmi na rękach.
Później szybko na śniadanie, gdyż czas goni niemiłosiernie i... być może uda się jeszcze odwiedzić najbliższych lub przynajmniej udać na rodzinny spacer. Łatwość przygotowania wielkanocnego śniadania (w porównaniu z wieczerzą wigilijną przed Bożym Narodzeniem) daje nam wszystkim poczucie doskonale spełnionego obowiązku podtrzymywania rodzinnych i ojczystych tradycji. Istotnie tak jest. Chyba na większość polonijnych stołów trafia biały barszcz, smażona biała kiełbasa oraz „mocny do łez” chrzan. Później jajka pod wszelakimi postaciami i ustrojone na wszelakie sposoby, a wszystko to, oczywiście, po spożyciu święconki, czyli zawartości wielkanocnych koszyczków, niesionych dzień wcześniej do kościoła. Nowością dla Polaków mieszkających w Ameryce jest tzw. polowanie na jajka. „Polowanie” organizowane jest zwykle w sobotę, czasami w niedzielne popołudnie i polega na odnalezieniu jak największej ilości wielkanocnych jaj, ukrytych w domowym ogrodzie przez wielkanocnego zajączka (amerykański symbol świąt Wielkiej Nocy). Im bardziej pomysłowy zajączek, tym większa zabawa dla dzieciaków, gdyż to one przede wszystkim uczestniczą w tych „polowaniach”. Z doświadczenia wiem, że co bardziej nieostrożne zające ukrywają prawdziwe gotowane jaja. Te bardziej skomercjalizowane „bunnys” zaopatrują się w jajka plastikowe z ukrytymi w środku cukierkami, co tylko dodaje atrakcji w ich poszukiwaniu.
A w lany poniedziałek, czyli w popularny śmigus-dyngus... - no cóż, trzeba ruszać do pracy i obowiązków zawodowych. Na pocieszenie jednakże pozostaje myśl, że za rok znów będą Święta.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarł ks. Tomasz Burghardt

2025-04-17 15:01

https://ostfriesland.parafialnastrona.pl/wydarzenia-i-galerie

16 kwietnia zmarł ks. Tomasz Burghardt. Kapłan zmarł w 59. roku życia oraz 31. roku kapłaństwa.

Kapłan urodził się 26 lipca 1965 roku we Wrocławiu. Święcenia kapłańskie przyjął 22 maja 1993 roku z rąk kard. Henryka Gulbinowicza. Po święceniach został skierowany na swoją pierwszą placówkę wikariuszowską do parafii pw. Podwyższenia Krzyża św. w Środzie Śląskiej [1993-1996], następnie był wikariuszem w parafii pw. św. Franciszka z Asyżu we Wrocławiu [1996-1997], by następnie trafić do parafii pw. Narodzenia NMP w Lądku Zdrój [1997-2000]. Kolejna placówką wikariuszowską była parafia pw. św. Józefa w Bierutowie [2000-2001] oraz parafia pw. św. Karola Boromeusza w Wołowie [2001-2002]. W 2002 roku ks. Tomasz trafił do parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Oławie [2002-2005]. W latach 2005-2010 został mianowany dyrektorem Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. Po 2010 roku pełnił posługę w Niemczech. Najpierw do 2013 roku w Polskiej Misji Katolickiej w Münster, a po 2013 roku aż do dziś był proboszczem w czterech katolickich niemieckojęzycznych Parafiach: Geeste, Dalum, Groß Hesepe i Osterbrock w Dekanacie Emsland Mitte oraz Duszpasterzem dla Katolików Języka Polskiego w Ostfriesland i Emsland.
CZYTAJ DALEJ

Tajemnice Daniela Obajtka

2025-04-16 10:13

[ TEMATY ]

książka

Obajtek Daniel

Daniel Obajtek

PKN Orlen

Daniel Obajtek

Daniel Obajtek

Za zgodą Wydawnictwa Czarna Skrzynka publikujemy fragmenty rozmowy Daniela Obajtka i Wiktora Świetlika, czyli książki “Daniel Obajtek. Jeszcze nie skończyłem”.

Jak wygląda dzień prezesa Orlenu?
CZYTAJ DALEJ

„Solus cum Deo solo” – Ciemnica na Jasnej Górze

2025-04-18 16:19

[ TEMATY ]

Jasna Góra

ciemnica

BPJG

Ciemnica na Jasnej Górze.

Ciemnica na Jasnej Górze.

STOP! Zatrzymaj się na chwilę i, zgodnie z zawołaniem Ojców Paulinów „Solus cum Deo solo”, pobądź z Jezusem zanim ruszysz w dalszą drogę! Ciemnica, czyli Ołtarz Wystawienia, to upamiętnienie Jezusa uwięzionego. Tu przechowywany jest Najświętszy Sakrament od zakończenia Mszy Wieczerzy Pańskiej do Liturgii Męki Pańskiej. Tu można Go adorować.

- Ołtarz adoracji i miejsce kontemplacji. Człowiek przychodzi do Ciemnicy, do miejsca w kolorze męczeństwa i tam z Panem Jezusem może na spokojnie porozmawiać o dniach, które nadchodzą w Triduum – powiedział o Ołtarzu Wystawienia br. Dawid Respondek, jasnogórski dekorator. Ciemnica to upamiętnienie Jezusa aresztowanego i uwięzionego. To tu przechowywany jest Najświętszy Sakrament od zakończenia Mszy Wieczerzy Pańskiej do Liturgii Męki Pańskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję