Od czterech lat w Szkole Podstawowej nr 14 działa Koło Caritas, którego jestem opiekunką. Organizujemy liczne akcje, mające na celu uwrażliwienie uczniów na sprawy bliźnich. Dochody z dyskotek, sprzedaży
świec Caritas, żłobków betlejemskich, z aukcji kartek świątecznych i ozdób choinkowych wykonanych przez dzieci przeznaczamy na pomoc dla najbardziej potrzebujących uczniów szkoły. Przeprowadzamy też zbiórki
odzieży i przyborów szkolnych. Staramy się otoczyć opieką i zagospodarować czas uczniów wymagających szczególnej troski. Mogą oni po lekcjach korzystać z pomocy w odrabianiu lekcji w świetlicy szkolnej,
uczestniczyć w zabawach. Grupa uczniów bierze udział w zajęciach w świetlicy przy ul. Gdańskiej, prowadzonej przez Caritas Diecezji Włocławskiej, gdzie od ponad roku pracuję jako wolontariuszka. Uczniowie
ci otrzymują w świetlicy jeden ciepły posiłek i podwieczorek. Uczestnikami zajęć w świetlicy Caritas są głównie dzieci z rodzin patologicznych. W pracy z nimi przydaje się doświadczenie w zawodzie pedagoga.
Zmodyfikowałam nieco program zajęć, m.in. wprowadziłam zabawy socjoterapeutyczne, zabawy harcerskie, relaksacyjne, scenki wychowawcze, dramy. Początek był najtrudniejszy: musiałam zdobyć zaufanie dzieci.
Dążyłam do tego, aby poznać dokładnie sytuację domową dziecka i samo dziecko. Jest to konieczne, jeśli chce się je dobrze zrozumieć i pomóc w rozwiązaniu problemów. Jakie są to problemy? Przede wszystkim
trudności w przyswajaniu wiedzy, niska samoocena, zaburzenia zachowania. Po roku pracy bardzo zżyłam się z dziećmi. Sprawia mi radość, że czekają na mnie, że jestem im potrzebna. Ważne jest, że nie włóczą
się po ulicach, nie kradną, nie palą papierosów. Uśmiechnięta twarz dziecka, wiadomość, że poprawiło oceny w szkole stanowią wystarczającą zapłatę za mój trud.
Podczas ferii zimowych w szkole, w której pracuję, zorganizowane były półkolonie. Jako wychowawczyni postarałam się, by uczestniczyły w nich także dzieci ze świetlicy. Miałam obawy, czy zaaklimatyzują
się w nieznanym środowisku, czy nie będą sprawiać kłopotów. Niepotrzebnie. Przedsięwzięcie powiodło się, a zachwyceni podopieczni zadeklarowali chęć uczestniczenia w szkolnych półkoloniach podczas wakacji.
Wysoko cenię sobie możliwość pracy w świetlicy prowadzonej przez Caritas. Chciałabym włączyć do programu pracy spacery i wycieczki, zaznajomić dzieci z przeszłością Włocławka, jego początkami, rozwojem,
opowiedzieć im o sławnych ludziach, którzy tu mieszkali i działali. Mam nadzieję, że w przyszłości będę miała więcej czasu dla swych podopiecznych, tak bardzo potrzebujących zainteresowania i serca ze
strony dorosłych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu