Obecnie trwają konsultacje i nie wiadomo jeszcze jaki dokładnie kształt będzie miała ustawa, pod którą podpisywać się będą Polacy. Pewne jest jednak, że projekt będzie zakładał zmianę prawa tak, aby lepiej chroniło życie, niż jest to obecnie. - Polacy nie zgadzają się, aby w ich kraju zabijano miesięcznie ok. 100 dzieci tylko dlatego, że podejrzewa się u nich chorobę lub zostały poczęte nie w takich okolicznościach, w jakich byśmy chcieli. One są niewinne i chcemy zmienić prawo tak, aby je chronić przed nieludzką śmiercią – powiedziała „Niedzieli” Kaja Godek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przypomniała, że w październiku 2015 Polacy odesłali sejmową lewicę poza parlament. - Polacy nie zrobili tego bez powodu. Do parlamentu dostał się skład polityków, którzy opowiadali się za wartościami podstawowymi naszej cywilizacji. Mimo tego przez 1,5 roku nic się nie zmieniło. Nie zostało uchwalone prawo, które chroniłoby życie nienarodzonych dzieci – mówiła podczas konferencji pod sejmem Kaja Godek. - Nienarodzone dzieci są grupą obywateli najbardziej poszkodowanych. One są wyjęte spod prawa, skazane na śmierć tylko dlatego, że ktoś zdiagnozował u nich jakąś wadę, albo poczęły się nie w takich okolicznościach, w jakich byśmy chcieli.
Reklama
Na jesieni 2016 roku jeden projekt obywatelski został odrzucony, a drugi został zamrożony w sejmie i nikt nad nim nie proceduje. - Trzeba kolejny raz pokazać, że postulat zakazu zabijania małych Polaków jest nadal aktualny – podkreśliła Godek. - Suma podpisów z lat ubiegłych przekracza 2 miliony. My chcemy zebrać kolejny milion podpisów, aby skutecznie poruszyć sumienia posłów.
Podczas konferencji prasowej głos zabrała również Lidia Sankowska-Grabczuk, reprezentująca Fundację "Ster na Miłość". - Zebrałyśmy się jako kobiety, żony i matki, które reprezentują miliony obywateli i na pewno większość Polek. Nie możemy patrzeć jak w Polskich szpitalach codziennie morduje się troje bezbronnych dzieci, a w skali roku ta liczba grubo przekracza ponad tysiąc – powiedziała Lidia Sankowska-Grabczuk. - Będziemy walczyć o życie dzieci dopóki dopóty się ta sytuacja nie zmieni. Chcemy, aby każdy Polak i każda Polka mieli takie samo prawo do życia. Walczymy o równe prawa dla wszystkich kobiet, również tych chorych i bezbronnych.
Przypomniała ona, że politycy, którzy mają wpływ na stanowione prawo mówią, że są zwolennikami ochrony życia, ale nic z tym nie robią. - Niestety spotykamy się z hipokryzją, bo przecież zakaz aborcji nie jest kwestią światopoglądu, ale jest odzwierciedleniem prawa naturalnego. Po prostu każdy ma prawo do życia, a ludzi nie wolno zabijać – powiedziała Lidia Sankowska-Grabczuk.
Reklama
Obecnie nie są znane szczegóły projektu, który na jesieni trafi do sejmu. Na pewno będzie on lepiej chronił życie nienarodzonych dzieci, ale nie będziecie też w nim mowy o karalności kobiet, który stał się pretekstem odrzucenia ustawy złożonej w zeszłym roku. W tej chwili trwają konsultacje wielu środowisk pro-life, aby wypracować szerokie poparcie dla kolejnej inicjatywy.
Twarzami projektu ustawy będą kobiety i matki. Dobrym przykładem jest właśnie Kaja Godek, mama trójki dzieci w tym 8-letniego Wojtka z Zespołem Downa. Właśnie takich dzieci najwięcej zabijanych jest obecnie w Polsce. Idziemy drogą wyznaczoną na Zachodzie Europy, gdzie zabijanych jest praktycznie 100 proc. dzieci z Zespołem Downa. - Wojtek wniósł w nasze życie rodzinne wiele szczęścia. Za każdym razem, gdy patrzę na niego i go przytulam, buntuje się przeciwko nieludzkiemu prawu w Polsce – mówi „Niedzieli”. - Moje zaangażowanie w ruch pro-life wynika także z tego powodu, że w czasie, gdy byłam w ciąży nakłaniano mnie do inwazyjnych badań i cały czas sugerowano aborcję.
Doświadczenia pokazują, że wiele matek ulega takiej presji i zgadza się na zabicie swojego dziecka. Potwierdzają to oficjalne statystyki Ministerstwa Zdrowia, które pokazują, że z roku na rok liczba aborcji eugenicznych rośnie. - Ten projekt będzie poprawiał sytuację prawną zarówno dzieci, jak i kobiet. Dobro dziecka i dobro matki zawsze idą ze sobą w parze – wskazuje Godek. - Kobiety są poddawane ogromnej proaborcyjnej presji. Dokonuje się odwrócenia wartości i norm moralnych, których skutkiem jest zabójstwo własnego dziecka.