W homilii abp Michalik zauważył, że mundur strażacki ciągle imponuje młodym ludziom, którzy garną się do tej formacji. – To fascynuje, bo strażak to człowiek, który ma zaufanie. On pomaga w nieszczęściu, jest otwarty na pomoc w nieszczęściu, potrafi się narażać. Nie jest nastawiony na ucieczkę, ale jak dobry żołnierz broni i strzeże drugiego człowieka. Strażak to człowiek prawy, ale jednocześnie o pogłębionej wiedzy i intuicji, którą służy drugiemu – mówił.
Były metropolita przemyski podkreślił, że trzeba tę cechę przeszczepić do swojego życia duchowego, „aby mieć odwagę gasić pożar zła” oraz „stworzyć atmosferę wierności Panu Bogu”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Abp Michalik przyznał, że jest zbudowany postawą strażaków w różnym wieku, którzy jeszcze przed Mszą św. przychodzili przed obraz Matki Bożej, aby się pomodlić. – Oni wiedzą komu zaufać, gdzie czerpać siły. Nie wstydźcie się tego bracia, ale przekażcie to waszym synom i wnukom. Przekażcie to głębokie przekonanie, że prawdziwy chrześcijanin, prawdziwy strażak, prawdziwy mężczyzna nie zgina kolana dla kariery przed drugim człowiekiem, ale zgina kolano i klęka przed Bogiem – zaapelował.
Reklama
Hierarcha zaznaczył, że każdy człowiek jest wezwany do nawrócenia. – Trzeba odwagi, żebyśmy się umieli opierać niedowiarstwu i brak wiary wykorzeniać z naszych serc – mówił abp Michalik, przywołując wezwanie papieża Franciszka.
Z kolei za św. Janem Pawłem II przypomniał o potrzebie rozbudzenia w ludziach świeckich tęsknoty za świętością. – Świętość to posłuszeństwo sumieniu, słuchanie głosu sumienia i zdobywanie się na to krok za krokiem. Nawet jeśli były niepowodzenia, nawracamy się. Kościół jest wielką rodziną grzeszników, którzy dążą do świętości – podkreślił.
Podczas uroczystości kilkudziesięciu strażaków ochotników otrzymało odznaczenia państwowe i związkowe.