Rozważmy dzisiaj bardzo ciekawe powiedzenie starochrześcijańskie, które zostało zamieszczone we wprowadzeniu do Mszału Rzymskiego: „Kto dobrze śpiewa, podwójnie się modli”. Rozważmy wartość
śpiewu w liturgii, szczególnie w liturgii niedzielnej.
Kiedy otwieramy Listy św. Pawła, znajdziemy takie oto zachęty: „Napełniajcie się duchem, przemawiając do siebie w psalmach i hymnach, i pieśniach pełnych ducha, śpiewając i wysławiając Pana
w waszych sercach”. Tak pisze św. Paweł w Liście do Efezjan (5, 19). W Liście do Kolosan pisze: „Z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne
ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach” (3, 16). Św. Augustyn w swoich Wyznaniach, czyli dziele, w którym przedstawia koleje swojego życia, pisze, że płakał pod wpływem piękna
śpiewu, jaki słyszał w kościele. I pochwala zwyczaj wykonywania w kościele śpiewu, dzięki któremu serca ludzkie otwierają się na prawdę, na kontemplację piękna Pana Boga. Tenże św. Augustyn w jednym ze
swoich przemówień powiedział: „kto kocha, ten śpiewa”.
Śpiew jest więc wyrazem miłości - miłości do Boga i miłości do braci. W Mszale cytowane jest starochrześcijańskie powiedzenie, że dobry i piękny śpiew jest jak podwójna modlitwa. Sobór Watykański
II odkrył nam ponownie wartość śpiewu. To odkrycie zostało wyrażone zarówno we wprowadzeniu do Mszału Rzymskiego, jak i w wydanej po soborze instrukcji na temat śpiewu i muzyki w liturgii. Zwróćmy uwagę
na trzy podstawowe funkcje, jakie spełnia śpiew w liturgii.
Po pierwsze, śpiew dodaje czynnościom liturgicznym dostojeństwa i namaszczenia. Dzięki pięknu melodii, słowo modlitwy nabiera głębszej wyrazistości i bardziej wszechstronnie działa na nasze zmysły,
przez słuch docierając do serca, ukazując piękno treści tej modlitwy. Po drugie, śpiew pogłębia zjednoczenie serc i ujawnia społeczny charakter liturgii. Śpiewamy wspólnie. Śpiew zobowiązuje nas do tego,
żeby swój głos zharmonizować z głosem innych, żeby go zestroić z głosami wszystkich. Wymaga to opanowania indywidualizmu, przyzwyczajenia do wyróżniania się. Śpiew służy budowaniu wspólnoty.
I po trzecie, śpiew wznosi nasze myśli ku niebu i zapowiada to, co dokonuje się w świętym mieście Jeruzalem, które opisuje św. Jan w ostatniej księdze Pisma Świętego - w Apokalipsie.
Możemy we Mszy św. wyróżnić trzy rodzaje śpiewu. Najpierw są śpiewy procesjonalne, czyli śpiewy, które wykonujemy podczas procesji kapłana i usługujących na wejście, śpiew na przygotowanie darów i
na Komunię św. To są trzy procesje, którym śpiew towarzyszy. Po drugie, mamy też we Mszy św. śpiewy pomiędzy czytaniami. Po pierwszym czytaniu wykonujemy śpiew responsoryjny. Jego nazwa wskazuje na to,
że jest on odpowiedzią na Boże słowo. Jest pewną formą medytacji nad tym słowem. Jest dialogiem z Bogiem, który do nas mówi poprzez ten dialog, jaki zgromadzenie prowadzi ze śpiewakiem kantorem, który
wykonuje poszczególne wersety psalmu. I wreszcie mamy też śpiew wielbiąco-dziękczynny, który można wykonywać po Komunii św., po chwili ciszy. Chodzi o to, aby spotkanie z Chrystusem w uczcie eucharystycznej
było osobistym głębokim przeżyciem, wywołującym w naszym sercu radość, miłość, by kształtowało wspólnotę wiernych, którzy gromadzą się przy tym samym stole eucharystycznym.
„Kto kocha, ten śpiewa”. Jeżeli te słowa św. Augustyna postaramy się wprowadzić w życie, jeżeli śpiew będzie rzeczywiście wspólnotowy, każda celebracja Eucharystii będzie przyczyniać się
do budowania z nas tej społeczności, jaką jest Kościół. Kościół, który wspólnie wielbi Boga i kroczy drogą do niebieskiego Jeruzalem, w którym będziemy Boga wielbić na wieki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu