Popularna piosenka francuska śpiewana 24 czerwca wzywa zakochanych do gromadzenia się wieczorem przy ogniskach, których płomienie przypominają, że ten wielki Święty miał za zadanie głosić nadejście Jezusa,
który jest prawdziwym Światłem świata. My zaś starajmy się dzisiaj wziąć udział w radości Zachariasza i Elżbiety, radości z narodzin upragnionego dziecka. Było ono ofiarowane im przez Boga i obdarzone
wyjątkowym powołaniem.
Ewangelia spisana przez św. Łukasza mówi krótko: sprawiedliwi małżonkowie Elżbieta i Zachariasz „nie mieli dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna; oboje zaś byli już posunięci w latach”
(Łk 1, 7). W tym zdaniu wypowiedziane jest wielkie cierpienie tych dwojga. Bo dla prawowiernych Żydów dziecko było błogosławieństwem Bożym. Małżeństwa żyły w nadziei, że z nich narodzi się Mesjasz
- Zbawiciel.
Zachariasz i Elżbieta znali z dziejów Izraela przykłady małżeństw długo niepłodnych, a za zrządzeniem Boga obdarzonych w starości potomstwem, które w dziejach Narodu wybranego odegrało nieprzeciętną
rolę. Przykładem jest np. historia Abrahama i Sary (rodzice Izaaka) oraz Elkany i Anny (rodzice proroka Samuela). Elżbieta, żona Zachariasza, doskonale rozumiała smutek Anny: „Anno, czemu płaczesz?
- pytał Elkana - Dlaczego nie jesz? Czemu się twoje serce smuci? Czyż ja nie znaczę dla ciebie więcej niż dziesięciu synów?”
(1 Sm 1, 8). Anna żarliwie modliła się do Boga: „Jeśli łaskawie wejrzysz na poniżenie służebnicy twojej i wspomnisz na mnie, i nie zapomnisz służebnicy twojej, i dasz mi potomka płci męskiej,
wtedy oddam go Panu na wszystkie dni jego życia” (1 Sm 1, 11). Najwyższy wysłuchał jej próśb. Poczęła syna, którego Bóg powołał na proroka.
Zapewne niezliczone razy kierowali do Boga taką lub podobną modlitwę Zachariasz i Elżbieta, lecz Bóg podobnie jak w wypadku Abrahama, długo milczał. On działa bowiem w czasie, który sam wybiera. I
tak upływały miesiące i lata aż do pewnego dnia, w którym Zachariasz pełnił służbę kapłańską w świątyni. Wtedy ukazał mu się anioł Pański, który rzekł do niego: „Nie bój się Zachariaszu; twoja prośba
została wysłuchana: twoja żona Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. Będzie radość i wesele, i wielu cieszyć się będzie z jego narodzenia” (Łk 1, 13-14). W zapowiedzianym czasie
Elżbieta poznała radość trzymania w ramionach własnego dziecka i okazywania go krewnym i przyjaciołom.
Jan Chrzciciel jest dzieckiem ofiarowanym rodzicom przez Boga. Stał się dla nich (i nie tylko!) prezentem Najwyższego.
Dzisiejsza uroczystość stawia pytania, które nas dotyczą: przede wszystkim czy potrafimy patrzeć na dziecko jako na Boży dar? Czy umiemy Bogu za nie dziękować? Czy dziecko jest dla nas źródłem radości?
Czy też jego poczęcie jest przyczyną smutku, ponieważ utrudnia bądź wprost uniemożliwia realizację życiowych ambicji rodziców?
„Dzieci są uśmiechem nieba posyłanym na ziemię. Są radością rodziny i społeczności. Są rozkoszą Kościoła” (Jan Paweł II).
Dzień narodzenia św. Jana Chrzciciela zaprasza m.in. do rewizji stosunku do dziecka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu