Reklama

Widziane z prowincji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Może potrzebna jest „rada starszych”?

Jakiś czas temu autorytety polskiego życia publicznego podpisały apel o podjęcie działań zmierzających do naprawy Rzeczypospolitej. Apel ten odbił się dziwnie słabym echem w środowisku politycznym. A szkoda, bo może było to jedno z ostatnich wezwań, by wydobyć Polskę z pogrążającego ją marazmu.
Nie wiem, kto wymyślił mechanizm trzykrotnych prób powoływania rządu, ale widać, że jest to mechanizm obezwładniający, wygodny tylko dla tych, którzy za wszelką cenę chcą utrzymać dotychczasowe stanowiska, dotrwać do końca kadencji itd. Gdy do tego dodać stare i nowe afery z niewyjaśnionym udziałem przedstawicieli najwyższych władz (prezydenta RP nie wyłączając), uzyskujemy obraz państwa, w którym tradycyjne narzędzia demokracji mocno się już zużyły. W związku z tym, choć nadal uważam, że demokracja jest najlepszym z systemów sprawowania władzy, to zastanawiam się, czy na czas jakiś nie trzeba sięgnąć do działań niekonwencjonalnych?
Może więc potrzebna jest „Rada Starszych” - bynajmniej nie chodzi tu o wiek - osób o niekwestionowanym autorytecie i absolutnie godnych zaufania społecznego, które w ściśle określonym czasie, np. 1-2 lat, zajęłyby się opracowaniem programu sanacji Rzeczypospolitej. To nie byłby superrząd, superparlament czy kolegialny prezydent - te demokratyczne organy władzy funkcjonowałyby nadal. Ale nie mógłby to być także zespół pracujący „sobie a muzom”. Innymi słowy, na wypracowane przez niego ustalenia musiałaby istnieć zgoda, aż do przegłosowanych w parlamencie zmian w Konstytucji RP włącznie. W każdym razie obszarów sanacji jest wiele.
Jak liczne miałoby to być gremium i kto decydowałby o jego składzie? Może 10, może 20 osób, na pewno im mniej tym lepiej, choć trzeba mieć świadomość, jak wielką pracę Rada miałaby przed sobą. Kto miałby w niej zasiąść? Tu z pewnością byłby największy problem i obszar zaciekłych targów politycznych. Ale założywszy, że Rada z gruntu miałaby być apolityczna, skupiona na wypracowaniu ozdrowieńczych dla państwa mechanizmów, a nie na decyzjach personalnych, nie wierzą, że nie znalazłaby się grupa prawdziwych osobowości, akceptowanych przez wszystkie środowiska polityczne i inne ośrodki opiniotwórcze.
Pozostaje kwestia woli działań naprawczych. Czy partie polityczne, parlament, rząd, prezydent RP rzeczywiście chcą naprawy Rzeczypospolitej? Obojętnie, tą czy inną metodą, ale czy w ogóle chcą przynajmniej podjąć taką próbę?

Boom cy bum?

W artykule pt. „Rewolucja na wsi” dziennikarze „Rzeczpospolitej” (z 8 czerwca) piszą, że dzięki środkom pomocowym z Unii Europejskiej na wsi trwa boom inwestycyjny - „Nawet Ursus ma nadmiar klientów. (...) Firma jesienią ubiegłego roku stała na skraju bankructwa. Teraz wstrzymała przyjmowanie zamówień, bo nie jest w stanie nadążyć z produkcją”.
Wzrost obrotów notują inne fabryki maszyn i sprzętu rolniczego (Deutz-Fahr, Sipma), a także zakłady chemiczne produkujące nawozy sztuczne (np. w Puławach). Nadzieje na zwiększone obroty i zyski mają także firmy budowlane, bo rolnicy muszą przebudować i zmodernizować swoje gospodarstwa. Za tym wszystkim idzie wzrost liczby rachunków w bankach, bo środki unijne rolnicy mogą odebrać tylko poprzez konta bankowe.
Cud jakiś czy wymuszona konieczność i racjonalizacja podejścia rolników do spraw produkcji rolnej i korzystania z pomocy unijnej? Co by to nie było (ale raczej nie cud), pomnaża majątek rolników i całej polskiej wsi, a co za tym idzie - sprzyja poprawie warunków życia i gospodarowania. Cieszmy się z tego, ale bez hurraoptymizmu. Znaczna część tego boomu jest kredytowana przez wspomniane banki, które nie są przecież instytucjami charytatywnymi. Ryzyko nietrafienia z produkcją rolną, nieuczciwa konkurencja krajowa i zagraniczna, przypadki losowe czy różne zaniedbania mogą sprawić, że w części gospodarstw dzisiejszy boom może zamienić się w wielkie i groźne ze społecznego punktu widzenia „bum!”. Być może niektóre przypadki są nie do uniknięcia, ale oby było ich jak najmniej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Wincenty á Paulo

27 września br. obchodzimy wspomnienie św. Wincentego á Paulo. Urodził się on 24 kwietnia 1581 r. w wiosce Pouy, w południowej Francji. Pochodził z rodziny wieśniaczej i miał czworo rodzeństwa. Dopiero w 12. roku życia poszedł do szkoły. Mimo, że wcześniej zajmował się tylko wypasaniem owiec z nauką radził sobie bardzo dobrze i po szkole wstąpił do seminarium duchownego. W wieku 15 lat otrzymuje niższe święcenia i dostaje się na uniwersytet w Saragossie w Hiszpanii. Święcenia kapłańskie przyjmuje w 1600 r., miał wówczas zaledwie 19 lat. Kontynuował studia w Tuluzie, Rzymie i Paryżu, kształcąc się w dziedzinie prawa kanonicznego. Dobrze zapowiadająca się kariera młodego, zdolnego kapłana zmienia się w los niewolnika. W czasie podróży z Marsylii do Narbonne przez Morze Śródziemne został wraz z całą załogą napadnięty przez tureckich piratów i przywieziony do Tunisu jako niewolnik. W ciągu dwóch lat niewoli miał czterech panów, ostatniego zdołał nawrócić. Obaj uciekli do Europy i zamieszkali w Rzymie. Już wkrótce stał się wysłannikiem papieża Pawła V i trafił na dwór francuski, gdzie za sprawą królowej Katarzyny de Medicis przejął opiekę nad Szpitalem Miłosierdzia. Na własne życzenie objął probostwo w miasteczku Chatillon-les-Dombes, gdzie zetknął się ze starcami, inwalidami wojennymi, chorymi i ubogimi. Aby im jak najlepiej służyć, powołał „Bractwo Miłosierdzia”, a dla kobiet bractwo „Służebnic Ubogich”. W 1619 r. św. Wincenty otrzymał dekret mianujący go generalnym kapelanem wszystkich galer królewskich. Święty przeprowadzał wśród galerników misje i dbał o poprawę warunków życia. W 1625 r. powołał „Kongregację Misyjną” zrzeszającą kapłanów. Papież Urban VIII zatwierdził nowe zgromadzenie w 1639 r. Nowa rodzina zakonna zaczęła rozrastać się i objęła swoją opieką szpital dla trędowatych opactwa Saint-Lazare. Celem zgromadzenia, które dziś nosi nazwę Zgromadzenia Księży Misjonarzy Świętego Wincentego á Paulo jest głoszenie Ewangelii ubogim. W 1638 r. wraz ze św. Ludwiką de Marillac św. Wincenty założył żeńską rodzinę zakonną znaną dziś pod nazwą Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia (szarytki), której charyzmatem była praca z ubogimi i chorymi w szpitalach i przytułkach. Święty zmarł w domu zakonnym św. Łazarza w Paryżu 27 września 1660 r. W roku 1729 papież Benedykt XIII wyniósł Wincentego do chwały błogosławionych, a papież Klemens XII kanonizował go w roku 1737. Papież Leon XIII ogłosił św. Wincentego á Paulo patronem wszystkich dzieł miłosierdzia. Do Polski sprowadziła misjonarzy w 1651 r. jeszcze za życia Świętego królowa Maria Ludwika, żona króla Jana II Kazimierza. W Polsce prowadzili 40 parafii. W naszej diecezji ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego á Paulo (CM) pochodzi bp Paweł Socha, a misjonarze św. Wincentego pracują w Wyższym Seminarium Duchownym w Paradyżu, Gozdnicy, Iłowej, Przewozie, Skwierzynie, Słubicach, Trzcielu i Wymiarkach. Siostry Szarytki mają swoje domy w Gorzowie Wielkopolskim, Skwierzynie i Słubicach.
CZYTAJ DALEJ

Rodzice odkryli w szkole tajny klub LGBT dla dzieci

2024-09-27 11:56

[ TEMATY ]

LGBT

Adobe Stock

W jednej ze szkół w Kalifornii rodzice odkryli sekretny "klub LGBT" stworzony dla 8-letnich dzieci przez nauczycieli. Celem klubu było "dyskutowanie o seksualności" bez informowania o tym rodziców. Sprawa wyszła na jaw, gdy jedno z dzieci wróciło do domu z zaburzeniami tożsamości płciowej. O sprawie pisze Fundacja Pro-Prawo do Życia, aby po raz kolejny ostrzec Polaków, że już od 1 września 2025 r. do polskich szkół wchodzi obowiązkowa "edukacja seksualna", mająca ukrywać się pod nazwą nowego przedmiotu "edukacja zdrowotna".

Kilka miesięcy temu rodzice z miasta Elk Grove w Kalifornii z przerażeniem odkryli, że nauczyciele stworzyli na terenie ich szkoły sekretny "klub LGBT" dla dzieci od 8. roku życia. Istnienie tego miejsca było utrzymywane w sekrecie wyłącznie przed rodzicami, gdyż nauczyciele zapraszali do niego dzieci z różnych klas i grup wiekowych. Sprawa wyszła na jaw, gdy jeden z chłopców z 4 klasy wrócił do domu z zaburzeniami tożsamości płciowej po tym, jak nauczycielka wygłosiła dzieciom pogadankę na temat homoseksualizmu i popędu seksualnego skierowanego do osób tej samej płci.
CZYTAJ DALEJ

Dariusz Barski Prokuratorem Krajowym. Jest orzeczenie

2024-09-27 13:26

[ TEMATY ]

Sąd Najwyższy

prokuratura

Dariusz Barski

Adobe Stock

Przywrócenie ze stanu spoczynku i powołanie Dariusza Barskiego na prokuratora krajowego w 2022 roku miało wiążącą podstawę prawno-ustrojową i było prawnie skuteczne - wynika z piątkowej uchwały Izby Karnej Sądu Najwyższego.

Uchwałę podjął skład trzech sędziów Izby Karnej SN, przewodniczył mu prezes tej Izby Zbigniew Kapiński. Ponadto w składzie byli sędziowie Marek Siwek i Igor Zgoliński.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję