Sześć wieków historii - zobowiązuje
Reklama
Uroczystość połączona była z dorocznym spotkaniem strażaków powiatu będzińskiego. Nie zabrakło więc kompanii honorowej OSP, druhów strażaków zgromadzonych pod blisko 40 sztandarami pocztowymi. Tłumnie
zgromadzili się mieszkańcy Żelisławic oraz ci, którzy odczuwają głębokie więzi ze swoją małą ojczyzną. Następnie, przy dźwiękach tutejszej strażackiej orkiestry dętej barwny korowód na czele z kapłanami,
władzami miejskimi i powiatowymi, okraszony przez dzieci i młodzież, nauczycieli i wychowawców, panie z Koła Gospodyń Wiejskich, przedstawicieli Akcji Katolickiej, Żywego Różańca, Męskiego Chóru Parafialnego,
rzesze wiernych parafian oraz zaproszonych gości przemaszerował na boisko sportowe. Powiatowe Spotkanie Strażaków, artystyczna gala zespołów lokalnych, występy zespołów i kapel, recital Danuty Błażejczyk,
pokaz sztucznych ogni oraz taneczna zabawa złożyły się na jubileuszowy, świąteczny dzień.
Decyzje o organizacji uroczystych obchodów 600-lecia Żelisławic podjęto w październiku 2003 r. „Ponad sześć wieków historii zobowiązuje, dlatego też zorganizowałem wokół siebie ludzi, którym
zależy na promowaniu kultury i zwyczajów swojej małej ojczyzny” - wyjaśnia ks. Franciszek Błasik, dusza sprawcza jubileuszowych obchodów, proboszcz tej wspólnoty od 1996 r., który całym
sercem włączył się w przygotowanie uroczystości o zasięgu regionalnym. Oficjalne obchody rocznicowe rozpoczęto w styczniu br. Mszą św. w parafialnym kościele. Z koncertem inauguracyjnym wystąpił wówczas
zespół „Krywań”. Kolejne miesiące obfitowały w spotkania z gośćmi przybliżającymi dzieje miejscowości. Dni Folkloru, sesja popularno-naukowa na temat historii Żelisławic, konkursy i wystawy
związane z przeszłością i teraźniejszością, koncert charytatywny złożyły się na poznanie 600-letniej przeszłości. Niezwykle cenna okazała się monografia wsi pt. Zarys dziejów Żelisławic do 1864 r.
autorstwa mgr. inż. Edwarda Sołtysika - historyka, pasjonata, człowieka wielkiej wiedzy o tym regionie. Wcześniej ukazała się pozycja książkowa Żelisławice - szkice z dziejów wsi Kazimierza
i Stefana Nowaków.
Jak drzewiej bywało?
Żelisławice od początku swego istnienia należały do ziemi siewierskiej, zlokalizowane na uboczu starych szlaków handlowych, na wyżynie woźnicko-wieluńskiej. To położenie sprawiło, iż dawna wieś szlachecka
zachowała pewną odrębność, czego odbiciem jest bardzo stabilny skład osobowy ludności oraz jej zwartość. Wciąż większość ludności stanowią stare rody Gocyłów, Machurów, Mertów i Nowaków.
Nazwa wsi pochodzi od nazwy osobowej Żelisław, zaś pierwsza pisana historyczna wzmianka o miejscowości pochodzi z 1404 r., kiedy to Paszko z Kromołowa sprzedał Jadwidze z Pilicy wsie Będusz i
Żelisławice za 250 grzywien, pod warunkiem wyłączenia przez Paszkę tych wsi spod władzy zwierzchniej księcia cieszyńskiego. W czasie wojen szwedzkich ziemia ta włączona została do Rzeczypospolitej, do
województwa krakowskiego, ale po rozbiorach należała przejściowo do państwa pruskiego, a potem do Księstwa Warszawskiego. W źródłach i literaturze z XVII w. spotykamy się z Zalaszowskimi jako właścicielami
wsi Żelisławice w województwie krakowskim. Franciszek Zalaszowski był „panem na Żelisławicach” i uiszczał z tej wsi czynsze Akademii Krakowskiej.
Potomkowie dzisiejszych mieszkańców Żelisławic trudnili się rolnictwem, rzemiosłem i pracowali w kuźniach żelaza. Były tu browary, młyny, karczmy oraz kuźnica. Pobratymcy uczestniczyli w powstaniu
listopadowym i styczniowym, a także warszawskim. Wielu uczestniczyło w wojnie z bolszewikami, bo dowódca baterii, kpt. Ogonowski pochodził z pobliskich Brudzowic i jego majątek sięgał Żelisławic. W czasie
wojny i okupacji działała na tym terenie komórka Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych. Tutaj też komendant Grycki miał dziuplę leśną i dowodził drużynami. Wokół Żelisławic występowały liczne lasy
sosnowe, a droga prowadząca przez wysoki las sosnowy była wyboista i mało przejezdna, ale znakiem charakterystycznym na tym odcinku było zawieszonych 12 kapliczek, symbolizujących chłopów, którzy oddali
życie za udział w powstaniach. „Historia Waszej miejscowości pisana jest pługiem, radłem, kilofem, bronami i gaśnicą strażacką i jest bardzo bogata” - mówił podczas homilii ks. płk.
Rospondek.
Żelisławice to nie „chata za wsią”
„Gdyby pradziadowie z grobów powstawali, naszych Żelisławic by dziś nie poznali” - pisze w swoim wierszu miejscowy poeta Stefan Jan Nowak. I rzeczywiście tak jest! Istnieją dobre połączenia
komunikacyjne do najbliższych miast. Młodzież stawia na naukę. Pochodzi stąd wielu ludzi światłych, wykształconych, którzy niejednokrotnie są absolwentami nie tylko polskich, ale i zagranicznych uczelni.
Budujący jest fakt, że coraz więcej młodych ludzi wykupuje na tym terenie działki i buduje własne domy. Sama miejscowość liczy dziś 1100 osób, parafia zaś około 1700, ponieważ w jej skład wchodzą jeszcze
wsie: Leśniaki i Dziewki Kolonia. „Wieś dynamicznie się rozwija, domy nowoczesne, podwórka pięknie zagospodarowane, mieszkańcy niezwykle pracowici, żadna porzucona ziemia nie leży tu odłogiem. Trudnią
się handlem, rzemiosłem, przetwórstwem, w mniejszości rolnictwem” - wyjaśnia Proboszcz żelisławickiej wspólnoty. To ludzie Kościoła. Regularnie na Msze św. niedzielne uczęszcza blisko 60 %
mieszkańców parafii. Potrafią się zorganizować, czego dowodem są liczne wspólnoty kościelne i organizacje świeckie. Niestety, istnieje ogromna przewaga zgonów nad urodzeniami, a na 15 wdów przypada 1
wdowiec. Charakterystyczną cechą mieszkańców jest wielki kult zmarłych, pogrzeb to na wsi manifestacja, za zmarłego zamawianych jest bardzo wiele Mszy św., gdyż tutejsi mieszkańcy odczuwają więzi rodzinne
aż do piątego pokolenia.
Żelisławice więc na pewno nie są „chatą za wsią”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu