Świat zmienia się w szalonym tempie, w ciągu dekady znikają jedne zawody, a pojawiają się zupełnie nieznane. Kto ćwierć wieku temu myślał, że tzw. kawiarenki internetowe będą powstawać prawie w każdym
mieście?
Zmienia się także polska wieś. Do niedawna rolnicy uprawiali ziemię, siejąc zboże i sadząc ziemniaki - te zbiory czyniły nas czwartą potęgą światową. Dziś na polskiej wsi częściej można zobaczyć
łany rzepaku, niż tradycyjnych upraw. Również hodowla zwierząt przeżywa „małą rewolucję”. Kto w przeszłości wierzył, że w Polsce na przykład strusie będziemy oglądać nie tylko w zoo, lecz
także w zagrodzie niejednego rolnika?
I może dobrze, że szukamy nowych możliwości, że staramy się w tych ciężkich i, co tu ukrywać, rewolucyjnych czasach szukać nowych rozwiązań na życie. Są ludzie, którzy się załamują, którzy twierdzą,
że „niestety, nie są stworzeni na te czasy”; są jednak i tacy, dla których ten właśnie czas stwarza nowe wyzwania i nowe możliwości.
To, co „rewolucyjne” szybko powszednieje i staje się normalnością. Bo, jak inaczej określić uprawę truskawek w Bielinach - sławną już na całą Polskę?
W przeszłości nikt chyba o truskawkach w tej miejscowości nie słyszał, jednak z czasem to właśnie w Bielinach powstało prawdziwe „truskawkowe zagłębie”. Czy warto było zmieniać upodobania,
zarzucić tradycyjne uprawy ziemniaków, buraków czy kukurydzy? Chyba warto. Mieszkańcy tej miejscowości wiele zawdzięczają truskawkom - i to nie tylko rozgłos, ale także pieniądze (choć bywają i
lata ciężkie, jak ten obecny). Wyrazem podziękowania za „wkład truskawki w rozwój gminy” jest organizowane co roku „Święto truskawki”.
Warto, byśmy patrzyli w przyszłość nie w minorowych nastrojach, lecz z optymizmem, pamiętając o tym, że zgodnie ze słowami znanej piosenki kowalem swojego losu każdy bywa sam. Dopłaty do hektara z
Unii Europejskiej nie zapewnią dobrobytu, największą wartością jest praca i przedsiębiorczość. Może więc czasami należy przyjrzeć się temu, jaki sposób na życie znaleźli inni, podpatrzeć i zastanowić
się, czy nie można iść w ich ślady albo wymyślić coś nowego?
Zdzisław Szlufik z Krajna nigdy chyba nie myślał, że zacznie hodować strusie. Owszem, tradycyjnie na wsi hodowano krowy, konie, trzodę chlewną, ale o strusiach w Górach Świętokrzyskich nikt nie słyszał.
O tym, że ptaki te znajdą się w Krajnie, zadecydował chyba przypadek. Pan Zdzisław, wertując jedną z gazet ogłoszeniowych, znalazł informację o hodowli strusi. Pomyślał - a może by tak spróbować?
Skontaktował się z osobą, która umieściła ogłoszenie - był nim cudzoziemiec, Holender. W Holandii hodowle strusi nie należą do rzadkości. Pan Zdzisław zaprzyjaźnił się z Holendrem i kupił kilka
strusi.
Wybudował specjalną zagrodę, duży wybieg - i tak zaczęła się jego przygoda z tymi ptakami. Na życie pan Zdzisław zarabia przede wszystkim usługami transportowymi. Strusie są jedynie dodatkowym
zarobkiem. Przyznaje, że jeszcze kilka lat temu mięso strusi miało bardzo duży popyt, więc ceny były wyższe. W związku z ogólną stagnacją w gospodarce, popyt na mięso tych ptaków jest obecnie mniejszy,
lecz tak już jest w gospodarce. Podobnie jak z truskawkami, w jednym roku ich cena jest wysoka - tak było w ubiegłym roku - a w drugim niska, jednak niewiele osób rezygnuje z uprawy.
Do strusi hodowca z Krajna się przyzwyczaił. Kupił fachową literaturę, spotyka się z innymi hodowcami. Jego strusie mają nawet imiona.
Samice w ciągu sezonu składają od 50 do 60 jajek. Jak twierdzi, rekordzistki składają nawet 80. Jajka są chętnie kupowane, a wydmuszki w okresie Wielkanocy idą jak ciepłe bułeczki.
Ptaki są wymagające, jedzą dużo, więc trzeba im poświęcić sporo czasu. Jednak opiekę wynagradzają swoistym tańcem - skaczą, rozkładając skrzydła i tupią nogami.
Pan Zdzisław liczy, że już niebawem koniunktura na strusie mięso się zmieni i strusie - niegdyś nielicznie hodowane - częściej będziemy spotykać na polskiej wsi.
Spadek cen na mięso strusi ma też swoją dobrą stronę. Jeszcze kilka lat temu za parkę tych ptaków trzeba było zapłacić przeszło 10 tys. zł. Dziś ceny są wielokrotnie mniejsze.
Czy strusie to przyszłość polskiej wsi? Chyba nie ma takiej jednej i prostej odpowiedzi. Jednak warto podpatrzyć innych i postarać się znaleźć swój sposób na życie. Czasami trzeba się tylko po prostu
odważyć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu