Reklama

Ministranckie wakacje

Niedziela kielecka 34/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z ks. Grzegorzem Kutą - referentem Diecezjalnego Duszpasterstwa Służby Liturgicznej rozmawia Katarzyna Dobrowolska

Katarzyna Dobrowolska: - Kiedy i gdzie przebiegał tegoroczny wypoczynek ministrantów?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Grzegorz Kuta: - Podczas tegorocznych wakacji zorganizowaliśmy wypoczynek dla służby liturgicznej w Skorzeszycach i w Zakopanem. W domu rekolekcyjnym w Skorzeszycach odbył się jeden turnus od 27 czerwca do 3 lipca. Kierował nim ks. Andrzej Jankoski. W Zakopanem natomiast, w domu wczasowym „Karolówka”, były trzy turnusy: I - od 27 czerwca do 6 lipca - kierował nim ks. Sebastian Wieczorek. II turnus trwał od 6 do 15 lipca, a kierownikiem był ks. Tadeusz Siciarski. III - trwał od 15 do 24 lipca i odbywał się pod moim kierownictwem. Opiekunami byli klerycy naszego Seminarium (dziesięciu w Skorzeszycach i osiemnastu w Zakopanem) oraz nauczyciele. Wszyscy wykonali znakomitą pracę, za co jestem im niezmiernie wdzięczny.

- Ilu ministrantów skorzystało z oferty wakacyjnej?

- W Skorzeszycach wypoczywało prawie 90 ministrantów, w Zakopanem natomiast mieliśmy 200 uczestników. Wszyscy byli podzieleni na grupy (8-12 osób), co jest zawsze konieczne ze względu na bezpieczeństwo dzieci oraz możliwość tworzenia więzi między członkami grupy i różnorodność zajęć prowadzonych w tychże grupach. Warto zaznaczyć, że z możliwości wyjazdu na wakacje służby liturgicznej skorzystały dzieci z 40 parafii naszej diecezji.

Reklama

- Jak Ksiądz scharakteryzowałby tego typu wypoczynek?

- Od lat wyjazdy w ferie i wakacje mają charakter zdecydowanie wypoczynkowy. Formacja ministrantów, jak i innych grup w parafiach, odbywa się zasadniczo w czasie roku szkolnego. Chcemy pokazać, że Pan Bóg jest obecny w naszym życiu nieustannie i z przyjemnością patrzy nie tylko na całoroczne zaangażowanie w służbę liturgiczną, ale również na radosny wypoczynek dzieci. Dlatego, oczywiście, codziennie celebrowaliśmy Eucharystię, uczyliśmy piosenek i pieśni religijnych, klerycy prowadzili konferencje i ćwiczenia praktyczne dotyczące ministrantury. Ale również wiele czasu poświęcaliśmy obcowaniu z przyrodą przez spacery, wycieczki, wędrowanie po górskich szlakach i zajęcia sportowo-rekreacyjne. Nie brakło również czasu na wspólną zabawę i dużo śmiechu.

- A jak wyglądał ostatni turnus?

- W czasie ostatniego turnusu w Zakopanem korzystaliśmy z pięknej pogody całymi garściami i łykaliśmy górskie powietrze, wyruszając niemal każdego dnia w plener. Wdrapaliśmy się na Nosal i Gęsią Szyję, zawitaliśmy do kaplicy Matki Bożej na Wiktorówkach oraz pustelni św. brata Alberta na Kalatówkach. Byliśmy nad Morskim Okiem, a niektórzy dotarli nad Czarny Staw. Wjechaliśmy również na Gubałówkę, a zjechaliśmy z Butorowego Wierchu. A w przedostatni dzień chowaliśmy się przed deszczem w jaskini mroźnej przy Dolinie Kościeliskiej. Byliśmy także pod skocznią oraz na basenie. Koniecznie też trzeba było przetrzeć zakopiański deptak na Krupówkach. Myślę, że na nudę i brak wrażeń nikt nie mógł narzekać.

- Czy tego typu wypoczynek wpływa na całoroczną pracę z ministrantami?

- Wakacyjny wypoczynek w gronie rówieśników, nawiązanie nowych znajomości, poznanie ciekawych miejsc, a to wszystko w pogodnym religijnym klimacie nikomu nie może zaszkodzić. Przeciwnie, pozostaje w pamięci na długo i otwiera oczy na piękno przyrody, tworzy rozmaite relacje z innymi ludźmi i pewnie nowe z Panem Bogiem. Jest to też niewątpliwie nobilitacja do aktywności w ciągu roku szkolnego w parafiach - wielu księży proboszczów i opiekunów grup ministranckich dofinansowuje takie wyjazdy najbardziej sumiennym członkom służby liturgicznej w ramach nagrody. Mam nadzieję, że wytworzyła się już zapoczątkowana przez ks. Grzegorza Pałysa pewnego rodzaju tradycja wyjazdów na ministranckie wakacje i ferie z Bogiem.

- Dziękuję za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwsze latorośle

Niedziela przemyska 26/2015, str. 8

[ TEMATY ]

męczennicy

Arkadiusz Bednarczyk

Kandyda, męczennica rzymska była żoną męczennika Artemiusza, z którym miała córkę Paulinę, także umęczoną za wiarę – jedna z pierwszych męczenniczek chrześcijańskich w Rzymie

Kandyda, męczennica rzymska była żoną męczennika
Artemiusza, z którym miała córkę Paulinę, także
umęczoną za wiarę – jedna z pierwszych męczenniczek
chrześcijańskich w Rzymie

30 czerwca Kościół wspomina Pierwszych Męczenników Kościoła Rzymskiego. Ich odwaga w wyznawaniu wiary była naprawdę imponująca. Wielu z tych zwykłych ludzi, najczęściej skazywanych na wymyślne męki, to bezimienni bohaterowie, o których nie znajdziemy nawet wzmianek w pokrytych kurzem aktach cesarskich

W pierwszych wspólnotach chrześcijańskich w Rzymie męczennicy za wiarę cieszyli się ogromnym autorytetem, a nad ich symbolicznymi grobami czy miejscami pamięci wznoszono martyria, grobowce i bazyliki; tak było np. w przypadku Wawrzyńca, Sebastiana, Agnieszki i innych świętych.

CZYTAJ DALEJ

Demony boją się Różańca

Egzorcyzm kojarzy się powszechnie z liturgicznym obrzędem, który ma na celu uwolnienie osoby opętanej od działania złego ducha. Okazuje się jednak, że każdy chrześcijanin może się czuć bezpieczniejszy wobec jego zgubnych mocy. Wystarczy wziąć do ręki różaniec.

Jakie znaczenie ma modlitwa różańcowa dla współczesnych chrześcijan? Na pewno napisano o Różańcu tysiące tekstów. Omawiany jest on w aspekcie historycznym i mistycznym. Warto przyjrzeć się obietnicom związanym z odmawianiem tej modlitwy, ze szczególnym uwzględnieniem czasów współczesnych. Mniej znane, a na pewno zasługujące na przytoczenie są np. obietnice dane bł. Alanowi de la Roche. Ten urodzony w 1428 r. dominikanin stworzył kształt koronki, który przetrwał do dzisiaj. Podzielił ją na 5 tajemnic składających się z 10 paciorków i nazwał ją Psałterzem Maryi. Jak dowiadujemy się z objawień błogosławionego, Różaniec ma być najpotężniejszą bronią przeciw piekłu, ma wyniszczyć pożądliwości, usunąć grzechy, wytępić herezje.

CZYTAJ DALEJ

Muzeum II Wojny Światowej: do ekspozycji stałej zostaną włączeni o. Kolbe i rodzina Ulmów

Zdecydowaliśmy, że do ekspozycji stałej zostaną włączeni o. Maksymilian Kolbe i rodzina Ulmów. Widzimy, że istnieje taka społeczna potrzeba - poinformowało w sobotę Muzeum II Wojny Światowej. Jak dodało, postacie "zostaną zaprezentowane w sposób godny, rzetelny i zgodny z najnowszymi badaniami".

Dyrekcja muzeum, którą od kwietnia zarządza prof. Rafał Wnuk, poinformowała we wtorek o planowanych i wprowadzonych zmianach w wystawie głównej, która ma powrócić do stanu z 2017 r.; chodziło m.in. o usunięcie z wystawy portretu o. Maksymiliana Kolbego, a także wielkoformatowej fotografii rodziny Ulmów. Krytycznie do decyzji odnieśli się m.in. wicepremier, szef MON, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz oraz posłowie PiS. W piątek w Gdańsku i Warszawie odbyły się protesty przeciwko zmianom. Wzięło w nich udział kilkadziesiąt osób.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję