Reklama

Komentarze

Puszcza Białowieska jak „polskie obozy śmierci”

Niemcy wycinają u siebie prastare lasy, zabijają polskie żubry, ale to władze RP oskarżane są o „rzeź” w Puszczy Białowieskiej. Poziom dezinformacji można porównać do kłamstwa o „polskich obozach śmierci”.

[ TEMATY ]

Puszcza Białowieska

Łukasz Krzysztofka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po południu 12 grudnia odbędzie się rozprawa główna przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, gdzie na ławie oskarżonych zasiada Rzeczpospolita Polska. Największym paradoksem całej sprawy jest fakt, że zostaliśmy pozwani przez Komisję Europejską za to, że chcemy bronić Puszczy Białowieskiej przed epidemią niebezpiecznych pasożytów.

Tymczasem w wielu mediach słyszymy o "wycince", "rzezi" i "bezlitosnym niszczeniu" dziecięctwa przyrodniczego. Niektórzy Polacy są przekonani, że minister środowiska prof. Jan Szyszko nic innego nie robi tylko chce wyciąć Puszczę Białowieską "Do ostatniego drzewa". Bo właśnie taki tytuł ma film nakręcony przez "ekologów", który był szeroko reklamowany w polskich kinach. Efekt dezinformacji jest taki, że zwykli ludzie są często przekonani, iż leśnicy wycinają zdrowe, zielone drzewa w Białowieskim Parku Narodowym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Prawda jest zupełnie inna. Leśnicy nie mają prawa czegokolwiek dotykać w Parku Narodowy. Co więcej, ministerstwo środowiska powiększyło obszar, na którym nie ma prawie żadnej ingerencji leśników. W ten sposób prof. Szyszko udowadnia naukowo, że las bez opieki człowieka ubożeje przyrodniczo. Są już pierwsze empirycznie potwierdzone dowody naukowe, że minister ma rację w całym sporze, a niebawem dowodów będzie jeszcze więcej, bo właśnie są opracowywane wyniki największych badań w całej historii Puszczy Białowieskiej.

Reklama

Kolejna sprawa, to bezpardonowy atak na leśników, którzy są przez "ekologów" oskarżani o całe zło tego świata. Prawda jest taka, że leśnicy planowali usunięcie martwych drzew, które stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego oraz wycięcie chorych świerków, by powstrzymać epidemię kornika drukarza. Te plany ratowania Puszczy Białowieskiej zostały jednak mocno pokrzyżowane przez Komisję Europejską oraz tymczasową decyzję Trybunału Sprawiedliwości UE.

Miejmy nadzieję, że TSUE przyjmie argumenty naukowe, a nie polityczne i ideologiczne, które są dostarczane za pośrednictwem KE przez "ekologów". Sprawa jest dosyć pilna, bo w tej chwili leśnicy prowadzą dokładną inwentaryzację chorych drzew w Puszczy Białowieskiej. Na skuteczne leczenie mają czas do połowy kwietnia, bo w maju kornik drukarz wyrusza na swoje łowy. Jego ofiarą mogą być setki tysięcy kolejnych drzew.

Porównania propagandy "ekologów" do historycznego kłamstwa "polskie obozy śmierci" kilka miesięcy temu użył prof. Jan Szyszko, by przebić się z informacją o swoich naprawczych działaniach w Puszczy Białowieskiej. W ciągu ostatniego roku były takie tygodnie, gdy ministerstwo środowiska i Lasy Państwowe były atakowane codziennie przez największe ośrodki medialne w Polsce, a także zagranicą. Wydarzenia Polsat, Fakty TVN, czy Gazeta Wyborcza prawie non-stop płakały nad losem biednego kornika drukarza, który był usuwany z Puszczy Białowieskiej. Dla liberalnych mediów jest to temat polityczny, by uderzać w rząd Prawa i Sprawiedliwości zarówno w Polsce, jak i za granicą. I dziwi mnie tylko fakt, że obroną Puszczy Białowieskiej praktycznie nie zajmowała się telewizja publiczna, bo temat obrony lasu przed kornikiem praktycznie nie istniał w głównych Wiadomościach TVP.

W efekcie sprawa Puszczy Białowieskiej do złudzenia przypomina kłamliwe sformułowanie o "polskich obozach śmierci". Niemcy w okolicach Kolonii mogą wyrywać z korzeniami Hambacher Forst, czyli las, który ma 12 tys. lat, by w jego miejsce wykopać gigantyczną dziurę pod kopalnię odkrywkową węgla brunatnego. Niemcy mogą u siebie zastrzelić słynnego polskiego żubra, a następnie go ugrilować na lokalnym pikniku. Komisja Europejska nie odważy się oskarżyć rząd Niemiec o cokolwiek, a Polska ma wytoczony proces za to, że chce ratować swoją przyrodę.

Sprawa Puszczy Białowieskiej jest więc kolejnym historycznym paradoksem. Jest bardzo podobna do "słynnego" na całym świecie "polskiego antysemityzmu". Choć Polacy mają najwięcej drzewek Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, to i tak są często oskarżani za ludobójstwo Żydów. W przypadku Puszczy chodzi tylko o las, który Polska chce ratować, a siedzi na ławie oskarżonych za jego niszczenie.

2017-12-11 18:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prof. Szyszko pisze list otwarty do komisarza ds. środowiska

[ TEMATY ]

Puszcza Białowieska

Artur Hampel

Minister środowiska prof. Jan Szyszko i dyrektor Lasów Państwowych dr Konrad Tomaszewski rozmawiają z dziennikarzami po rozprawie w Trybunale Sprawiedliwości UE

Minister środowiska prof. Jan Szyszko i dyrektor Lasów Państwowych dr Konrad Tomaszewski rozmawiają z dziennikarzami po rozprawie w Trybunale Sprawiedliwości UE
Prof. Jan Szyszko, były minister środowiska, wystosował list otwarty komisarza do spraw Środowiska, Gospodarki Mirskiej i Rybołówstwa Unii Europejskiej Karmenu Velli, w którym porusza sprawę Puszczy Białowieskiej. Podkreślił, że liberalno-lewackie środowiska kreują poglądy godzące w prawdę o Polsce i Polakach.
CZYTAJ DALEJ

Proszę, abym miał otwarte oczy w oczekiwaniu na znaki Bożej obecności

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 20, 2-8.

Piątek, 27 grudnia. Święto św. Jana, apostoła i ewangelisty
CZYTAJ DALEJ

Projektant zabawek erotycznych dla dorosłych prezentuje szopkę na wystawie watykańskiej

2024-12-26 11:08

[ TEMATY ]

Watykan

Włodzimierz Rędzioch

Nie osłabły kontrowersje wokół maskotki o nazwie „Luce”, jaką dla Watykanu na Rok Jubileuszowy zaprojektował Simone Legno, włoski twórca marki Tokidoki. Nie tak dawno okazało się, że firma współpracowała także z brytyjskim producentem zabawek erotycznych Lovehoney. Podobnie jak nowa maskotka, wraz z towarzyszącymi jej dodatkowymi maskotkami o imionach Fe, Xin i Sky, erotyczne zabawki są inspirowane japońską estetyką kiczu – podaje portal „Life Site News”. Firma Tokidoki promowała też miesiąc gejowskiej „Dumy” materiałami podobnymi w stylu do watykańskich maskotek. Teraz Simone Legno zaprezentował swoją szopkę w ramach wystawy „100 szopek w Watykanie”.

Lovehoney zainicjowała we współpracy z Tokidoki nową serię swoich erotycznych produktów w październiku 2016 r. Pooneh Mohajer, współzałożycielka Tokidoki, stwierdziła wówczas, że nowy projekt ma na celu promowanie „znaczenia zdrowia seksualnego i ogólnego dobrego samopoczucia”. Docelowy klient to dla obu firm osoby w wieku od 18-30 ze względu na popularność w tej grupie kultury japońskiej.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję