Przekazanie relikwii św. Maksymiliana Marii Kolbego przez przełożonego klasztoru w Niepokalanowie o. Stanisława M. Piętkę ziemi lwóweckiej utwierdziło i przypieczętowało kult tego Męczennika Miłości w
naszej parafii. Jest on bliski wielu osobom, szczególnie członkom prężnie działającego Rycerstwa Niepokalanej, a także ruchu Honorowych Dawców Krwi - którego św. Maksymilian jest patronem.
4 września br. w odświętnie udekorowanej świątyni o godz. 17.00 rozpoczęło się nabożeństwo Transitus, któremu przewodniczył proboszcz o. Stanisław Ziętek. Podczas celebracji ukazano św. Maksymiliana
jako wiernego syna Matki Bożej i Zakonu Franciszkańskiego, podkreślono też jego silną wiarę, niezachwianą nadzieję i miłość, która jest potężniejsza od śmierci. Po przypomnieniu formuły kanonizacyjnej
wypowiedzianej przez Jana Pawła II 10 października 1982 r. na placu św. Piotra, czterech braci franciszkanów z pochodniami w dłoniach wprowadziło relikwie św. Maksymiliana - patrona naszych
trudnych czasów. O. Ryszard Maria Żuber - delegat klasztoru niepokalanowskiego przekazał na ręce Ojca Proboszcza drogocenny relikwiarz. Następnie odbyła się uroczysta Msza św., której przewodniczył
o. Zenon Szuty - wikariusz Krakowskiej Prowincji Franciszkanów. Wśród koncelebransów byli m.in. o. Ryszard M. Żuber i o. Piotr. M. Lenart - redaktor naczelny Rycerza Niepokalanej.
We Mszy św. uczestniczyły poczty sztandarowe Rycerstwa Niepokalanej, Honorowych Dawców Krwi i Żywego Różańca. By dzielić z nami radość z intronizacji relikwii świętego Zakonnika, na uroczystość przybyli
również wierni z Legnicy, wraz o. Marianem Szymańskim, z Pieńska, Lubania, Kowar i Lubina. Homilię wygłosił Ojciec Ryszard. Przypomniał postać św. Maksymiliana i apelował, by nie bać się zaprosić Boga
do własnego życia. Ważne jest, by ustawicznie odnawiać swoje zawierzenie Bogu i Maryi, by nieustannie być dzieckiem w ramionach czułego i troskliwego Ojca. W procesji z darami niesione były m. in. fiolka
z krwią i oświęcimski pasiak śp. o. Wita Nowakowskiego, kapłana pracującego przez długie lata we lwóweckiej parafii. Były to symbole ostatniej, krwawej ofiary o. Maksymiliana. Były świadectwem przelanej
krwi w imię miłości bliźniego. Wspólnoty parafialne ofiarowały trzy ornaty.
Po zakończeniu Eucharystii wystawiono Najświętszy Sakrament i wyruszyła w procesja ulicami miasta. W modlitewnym orszaku przed Jezusem Eucharystycznym niesiona była figura Matki Bożej Fatimskiej oraz
relikwie Świętego Męczennika. Idąc ulicami historycznego Lwówka, wierni modlili się, śpiewając tajemnice chwalebne Różańca Świętego. Procesja była wymownym świadectwem wiary pobożności. Zachęcała do przełamania
zahamowań i czynnego, odważnego wypowiedzenia prawdy o swojej przynależności do Jezusa! Na twarzach wielu osób, które widziały przechodzącą procesję, rysowało się zdziwienie, czasem ironiczny uśmiech.
Ale byli też tacy, którzy przyklękając przed Najświętszym Sakramentem, oddawali cześć Bogu, który po raz kolejny wyszedł do swego ludu. Nasze serca radowały się bardzo, że mogliśmy być znakiem sprzeciwu,
ale też zastanowienia, zadumy nad sobą i przeżywaniem swojego człowieczeństwa. Po powrocie do kościoła Jezus Eucharystyczny każdemu błogosławił. Na zakończenie wysławialiśmy Jego Matkę śpiewem Apelu Jasnogórskiego.
Potem była możliwość uczczenia relikwii św. Maksymiliana. Napełnieni miłością, mając za wzór tak wielkiego świętego, wróciliśmy do naszych domów, by tam dawać świadectwo miłości Boga i bliźniego. Z całego
serca dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do przygotowania tej uroczystości. Pragniemy życzyć sobie i całemu miastu odwagi w przyznawaniu się do Jezusa, wierności Bogu i życia tak świętego, jakiego
wzór zostawił nam św. Maksymilian Maria Kolbe.
Pomóż w rozwoju naszego portalu