Posługiwanie ubogim s. Bernardyna - Maria Jabłońska przypłaciła zdrowiem. Miała podwyższone ciśnienie, pojawiły się wrzody, które toczyły ciało do kości, wystąpiła cukrzyca, gorączka nie ustępowała.
Doktor Kramarzyński niewiele mógł pomóc. Chirurg dr Gasiński nie podjął się wykonania zabiegu. Swoim bólem nikogo nie absorbowała. Poprosiła o podanie krzyżyka i obrazka Matki Bożej z Lourdes, który miała
przy sobie przez całe życie zakonne. - Podaj mi Matkę Boską, niech razem z Nią umieram, bo sama się boję. Jej się oddałam, więc niech robi ze mną, co chce - powiedziała do jednej z sióstr.
Ks. Józef Matlak udzielił jej sakramentu namaszczenia, podał Wiatyk. 23 września 1940 r. o godz. 8.00 rano Matka Bernardyna zmarła. Przez 2 dni i noce siostry, które zjeżdżały się z różnych stron
kraju, modliły się przy jej trumnie. Były to lata okupacji. Konduktowi żałobnemu nie wolno było przejść ulicami miasta. Trumna została wzięta do zamkniętej pogrzebowej karetki. Tłum sióstr i ludzi podążał
chodnikiem w stronę cmentarza Rakowieckiego. Pogrzebowi przewodniczył bp Stanisław Rospond, sufragan krakowski. Trumnę złożono w grobie ziemnym. Po 9 latach została przeniesiona do nowego grobowca, usytuowanego
w pobliżu grobu Brata Alberta. 20 marca 1985 r. nastąpiła druga ekshumacja doczesnych szczątków Służebnicy Pańskiej i przeniesienie ich do domu generalnego Sióstr Albertnek na Prądniku Czerwonym
22 marca 1985 r. Kości złożono w metalowej trumience i umieszczono w małym sarkofagu, w sanktuarium „Ecce Homo”.
Siostry Albertynki modliły się, upraszając wstawiennictwa Matki Bernardyny. Doznawały łask. Kard. Karol Wojtyła rozpoczął proces beatyfikacyjny, a potem kontynuował go kard. Franciszek Macharski.
6 czerwca 1997 r. w Zakopanem, podczas swej piątej pielgrzymki do Ojczyzny, Papież Jan Paweł II beatyfikował Matkę Bernardynę. Powiedział wówczas: „Matka Bernardyna Jabłońska - duchowa
córka św. Brata Alberta Chmielowskiego, współpracownica i kontynuatorka jego dzieła miłosierdzia - żyjąc w ubóstwie dla Chrystusa, poświęciła się służbie najuboższym. Kościół stawia nam dzisiaj
za wzór tę świętobliwą Zakonnicę, której dewizą życia były słowa: »Dawać, wiecznie dawać«.
Zapatrzona w Chrystusa szła wiernie za Nim, naśladując Go w miłości. Chciała zadośćuczynić każdej prośbie ludzkiej, otrzeć każdą łzę, pocieszyć, choćby słowem każdą cierpiącą duszę. Chciała być dobra
zawsze dla wszystkich, ale najlepsza dla najbardziej pokrzywdzonych. »Ból bliźnich jest moim bólem« - mawiała. Jako przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Posługujących Ubogim III
Zakonu św. Franciszka - albertynek, nieustannie dawała swoim siostrom przykład miłości, która wypływa ze zjednoczenia ludzkiego serca z Najświętszym Sercem Zbawiciela. To Serce Jezusa było jej umocnieniem
w heroicznej posłudze najbardziej potrzebującym”.
Błogosławiona Matka Bernardyna, chluba archidiecezji lwowskiej, a obecnie diecezji zamojsko-lubaczowskiej, dana nam została przez Ojca Świętego jako wzór do naśladowania w drodze do świętości. Jest
świętą Roztocza, jego części, w której leży ziemia lubaczowska. Jest świętą Krakowa i Zakopanego, w którym założyła pustelnię i napisała „Regułę Brata Alberta”, podstawę prawną Zakonu Albertyńskiego.
Umierając, pozostawiła w testamencie swoim siostrom słowa: „Czyńcie dobrze wszystkim”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu