Tak brzmi informacja drukowana na okładce cotygodniowej gazetki parafialnej kościoła katolickiego pw. św. Zachariasza przy 567 W. Algonquin Rd. w Des Plaines. Kościoła, w którym dokładnie trzy lata temu
została odprawiona pierwsza Msza św. w języku polskim. Miniona niedziela była więc świętem dla wszystkich Polaków zamieszkujących Des Plaines i okolice. - W każdą niedzielę mamy tu pełny kościół
- stwierdza o. Robert Strojny, odpowiedzialny za organizowanie Mszy św. oraz różnych nabożeństw dla Polaków. - Oznacza to, że wciąż istnieją ogromne potrzeby niesienia ewangelizacji na przedmieściach
Chicago - oczywiście, ewangelizacji w języku polskim.
- Świętujemy dziś podwójny jubileusz - powiedział Kaznodzieja w homilii. - Mamy podwójny powód do radości oraz podwójny powód do dziękowania Opatrzności: za 3-lecie istnienia w parafii
św. Zachariasza polskiej Mszy św. oraz za 25-lecie kapłaństwa o. Roberta Strojnego. Cieszmy się więc podwójnie.
Przed trzema laty konieczność odprawiania Mszy św. w języku polskim dostrzegli nie tylko sami księża pracujący w parafii, ale także członkowie rady parafialnej oraz parafianie - Polacy. Jest
rzeczą zrozumiałą, że tworzenie polskiej Mszy św. wiązało się z wydelegowaniem do parafii św. Zachariasza polskiego księdza. Wybór padł na przeora klasztoru Karmelitów Bosych w Munster w Indianie -
o. Roberta Strojnego.
Polska Msza św. przyciągnęła do parafii młode polskie rodziny, dla których kościół św. Zachariasza jest najbliższym miejscem, gdzie w języku ojczystym mogą uczestniczyć w życiu religijnym.
Po odprawieniu pierwszej polskiej Mszy św. do parafialnego porządku nabożeństw wpisane zostały dwie polskie niedzielne Msze św.: o godz. 10.30 a. m. oraz o godz. 18.00 p. m. Ciągły napływ polskich
rodzin spowodował wkrótce, iż także sobotnie nabożeństwo o godz. 7.00 p. m. odprawiane było w języku polskim. Do tego należy dodać posługiwanie polskich księży w sakramencie pojednania, które ma miejsce
w każdą sobotę od godz. 6.00 do 7.00 p.m.
- To dla nas wielka wygoda - stwierdza Wojciech Koziukowski. - Kilka lat wcześniej uczęszczaliśmy do wielu kościołów i praktycznie nie przynależeliśmy do żadnej parafii. Urodził
się Adaś i zaczęły się kłopoty, gdyż do chrztu należało podać parafię, w której chodzimy do kościoła. Wybraliśmy trochę przypadkowo kościół św. Zachariasza. Było najbliżej. Dziś okazuje się, że mamy tu
polską Mszę św. oraz wszelką konieczną pomoc duszpasterską i katechetyczną.
- Mamy nadzieję, że za dwa lata świętować będziemy swoje 5. urodziny - mówią parafianie. - Wszyscy sobie tego życzymy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu