Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Reklama
14 sierpnia br. otworzyliśmy na stałe nową kaplicę w naszym domu wspólnotowym. Wielu z Was bezpośrednio pomagało w jej wykończeniu poprzez składane ofiary, pomoc fachową i modlitwę. Bóg zapłać Wam wszystkim
za wszelką okazaną pomoc! Mieliśmy bowiem piękną Mszę św. ze śpiewami po polsku, łacinie i angielsku z czterema księżmi koncelebrującymi oraz ok. 50 gości. Głównym celebransem był biskup pomocniczy lubelski
Ryszard Karpiński, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. duszpasterstwa emigracji. Ksiądz Biskup był pierwszym naszym przyjacielem, odkąd Miles Jesu powstało w Lublinie. Gośćmi byli członkowie, przyjaciele
i sąsiedzi Miles Jesu z Czech, Ukrainy Zachodniej, Polski, a także znajomi z okolicy.
Można by myśleć o wszystkich wydarzeniach, które będą się dziać w tej kaplicy... O młodych kobietach składających śluby posłuszeństwa, ubóstwa i czystości w Miles Jesu, całkowicie oddających swe życie
na służbę Jezusowi i Maryi. Pogrzebach, kiedy ta ziemska część ich życia się skończy. O chwilach, gdy przyjdziemy się modlić razem do tej kaplicy po otrzymaniu wielkich wyzwań lub po usłyszeniu bardzo
radosnych lub smutnych wiadomości. Oczywiście, o codziennym rytmie Godziny Świętej rano, Anioła Pańskiego w południe, godziny adoracji Najświętszego Sakramentu wieczorem, nocnej adoracji w soboty, comiesięcznych
dniach skupienia, corocznych ćwiczeniach duchowych i wszystkich prywatnych modlitwach ofiarowanych Bogu w tym miejscu. Wy wszyscy - nasi przyjaciele, krewni, dobroczyńcy - jesteście częścią
tego. Prośby modlitewne, przysyłane przez Was, które przez miesiąc leżą na ołtarzu, a potem składane są w pudełku pod ołtarzem, oraz plakietka na ścianie w kaplicy będą zawsze przypominać nam, by modlić
się za Was.
Mamy wciąż dużo pracy do zrobienia w domu i na terenie kaplicy. Dwie pilne potrzeby w tej chwili to dwa dywany do kaplicy (mamy jeden pod ołtarzem, ale są potrzebne jeszcze dwa do klęczenia zamiast
klęczników) oraz światła. Obecnie prawie każde światło w domu składa się z gołej żarówki, wiszącej na wystającym drucie (czasem występuje tylko sam drut). Razem potrzebnych jest nam 16 sztuk plafonów,
po 58 zł każdy. Nie będziemy w stanie nabyć tych świateł i dywanów, dopóki ktoś z Państwa nam nie pomoże! W tej chwili dosłownie cały nasz dochód idzie na benzynę i wydatki związane z jeżdżeniem do pracy
na wsiach, a także na opłaty bieżące.
Jak widzisz, aby rzeczy mogły iść dalej, musimy ufać Bogu i Tobie! Jeśli to dla Ciebie możliwe, pomóż! Z rozpoczynającym się nowym rokiem szkolnym zaczynamy więcej nowych zajęć dla dzieci i młodzieży
na wsiach. Nie uczynimy tego bez Ciebie! Daj Panu szansę okazać szczodrość przez Ciebie!
Prosimy modlić się za nas i za wszystkich tych, których Bóg zsyła na naszej drodze. Wy również będziecie w naszych modlitwach.
Z Bogiem
A oto kilka refleksji pochodzących od naszego założyciela, ojca generała Alphonsusa M. Dorana:
Ludzka wola... czy Boża?
„Ewangelia mówi nam o tym, jak Apostołowie od razu poszli za Panem Jezusem i nie zwracali uwagi na żadne ludzkie względy. Natura ludzka nie zmieniła się wiele przez te 2000 lat. Prawdopodobnie niektórzy śmiali się z nich [...]. Ważne, żebyśmy robili rzeczy dla Boga, nie zważając na żadne względy ludzkie. Dzisiaj dużo mówi się na temat wolności, podczas gdy istnieje wielkie uzależnienie od opinii ludzkiej, tzn. co inni o mnie myślą. Osoba pragnąca podobać się ludziom, świadomie czy nieświadomie, nie posiada silnej osobowości. Jest «niewolnikiem» opinii ludzkiej. Musimy starać się być niezależni od tego, by być zależni tylko od Boga i w ten sposób być prawdziwymi ludźmi. Nie jesteśmy tu, na ziemi, by podobać się ludziom. Jesteśmy tu, by podobać się Bogu i czynić to, co nasze sumienie nam podpowiada zgodnie z Bożą wolą, przykazaniami i łaskami”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu