Święto Świętej Rodziny Rok C
Odnalezienie w świątyni
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kościół w pierwszą niedzielę Oktawy Bożego Narodzenia
świętuje Święto Świętej Rodziny, dając nam okazję do rozważań fundamentalnych
na temat życia ludzkiego, oraz do refleksji o szacunku i miłości dla starszych rodziców,
zgodnie z przykazaniem Bożym, które - jako jedno tylko -
ma obietnicę szczęścia i błogosławieństwa Bożego,
gdy spotka się ze zrozumieniem dzieci.
Ewangelia Łukasza z tego święta w Roku C
mówi o wielkiej pobożności Świętych Rodziców Jezusa,
którzy - zgodnie z tradycją swoich ojców -
«chodzą co roku do Jerozolimy na Święto Paschy» /Łk 2,41/,
tak też uczą swego jedynego Syna, który - jak się później okazało -
najpierw był Synem Bożym i dla spraw Jego posłanym do ludzi.
«Gdy więc Jezus miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym» /Łk 2,42/.
Szli dobrze sobie znaną drogą przez pustynię, góry Galilei i Judei
razem z innymi pielgrzymami, wśród których poznali swoich krewnych i znajomych.
Był z nimi Jezus, już w wieku młodzieńczym, bawiący się z innymi dziećmi,
które - jak On - kończyły w tym czasie wiek dziecięcy i szły do świątyni,
by tam po raz pierwszy w sposób świadomy złożyć własną ofiarę.
Reklama
W Roku Wiary my sami udajemy się fizycznie i duchowo z pielgrzymką do Miasta Świętego,
aby tam nie tylko zapłakać przy «Murze płaczu» nad niedolą narodów,
które czynią wojnę i nie dbają o swoich obywateli wtrącając ich w większą biedę,
ale także nad sobą i nad aktualną kondycją naszej duszy czarnej od grzechów świata tego,
w którym brat nienawidzi brata i siostra zazdrości swej siostrze jej powodzenia,
bogaty pomnaża swoje bogactwa na krzywdzie biednych ludzi.
«Mur płaczu» - niemy świadek historii życia wielu skromnych ludzi,
gdy przez Palestynę ciągnęły wojska wielu mściwych ludów
depcząc największą świętość Narodu Wybranego - Jego Świątynię
i gdy w obronie grobu Pańskiego stanęli z całej Europy szlachetni rycerze,
którzy w wyprawach krzyżowych bronili miejsc świętych, chrześcijańskich świątyń,
tak trzeba i w naszych czasach bronić wiary, godności życia w chrześcijańskim świecie.
Trzeba nam z odwagą stanąć w gronie mędrców z tego świata,
którzy na współczesnych «areopagach» toczą swoje filozoficzne, niedorzeczne dysputy,
negujące istnienie Boga i burzące ustanowione przez Niego
od początku istnienia świata w prawie natury i w Objawieniu porządki wszechrzeczy,
tak jak to jeszcze Dziecię w Jerozolimskiej Świątyni toczyło rozmowy nader naukowe
z nauczycielami Tory i wiary w Jedynego Boga.
Wpierw jednak, gdy sami zagubieni we Wszechświecie
odkryjemy wreszcie, żeśmy na drogach naszego pielgrzymowania zagubili Boga
i nie mogąc Go znaleźć wśród pielgrzymów wspólnej drogi
udamy się z powrotem zwiedzać kolejne ziemskie świątynie,
to baczmy, abyśmy nie przeoczyli w nich Tego, który od Boga przychodzi i jest Bogiem,
obecnym dla każdego człowieka w sprawach, które należą do Jego Ojca /por. Łk 2,49/.
Reklama
Tak trzeba nam szukać Boga aż do skutku, jak Jego Święci Rodzice,
by wspólnie z Nimi móc przeżyć radość spotkania i odnalezienia,
nawet gdy wyrażamy swój żal - spowodowany naszym zaniedbaniem -
wobec Boga, który się przed nami ukrył i zagubił,
i teraz słyszy nasze rozgoryczenie: «Czemuś nam to uczynił?
… z bólem serca szukaliśmy Ciebie» /por. Łk 2,48/
On nam odpowie - nie koniecznie słowami - że Jego misją,
podobnie jak i naszą - jest być w tym, co należy do dzieł Jego Ojca /por. Łk 2,49/,
a więc: głoszenie słowa, świadectwo życia, heroizm w obronie wartości,
poświęcenie, ofiara, dar z własnego życia dla kogoś drugiego i dla Boga.
«Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami»
/por. Łk 2,47/. My także trwamy w zadziwieniu i w kontemplacji.
Gdy więc to wszystko zobaczyli Jego Święci Rodzice
i usłyszeli, co o Nim mówią Profesorowie i zgromadzeni tam wszyscy mędrcy,
zdumieli się bardzo, a nie rozumiejąc «tego, co im powiedział» /Łk 2,50/,
udali się z Nim w drogę do Nazaretu, gdzie pozostał im poddany
«czyniąc postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i ludzi» /por. Łk 2,52/,
- co «Matka Jego chowała wiernie w swoim sercu» /por. Łk 2,51/.
Czyniła tak aż do czasu, kiedy wezwał Go świętym powołaniem
Jego Ojciec, a nasz Bóg dając podstawy do tego,
aby mówić o Jego pełnym trudu i poświecenia dla braci i sióstr życiu
oraz heroicznej śmierci w ofierze dla naszego zbawienia,
czym dał przykład tego, jak my sami w swoim życiu i posłudze -
także w Roku Wiary - zwyciężać mamy wszystkie przeciwności oraz burze.