Niedziela Sosnowiecka: - Jak ocenić słowa członka rządu, który - przypomnijmy - mówi, że to Kościół ponosi odpowiedzialność za przemoc wobec kobiet?
Ks. dr Andrzej Cieślik, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu: - Pani Minister mija się po prostu z prawdą. Albo czyni to świadomie, i wtedy mamy do czynienia ze złą wolą, albo nieświadomie, co świadczyłoby o zwykłej niewiedzy.
- Przyjmijmy najpierw, że wypowiedź ta wynikała z niewiedzy...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Trzeba więc się po prostu douczyć. Na początek odesłałbym do listu św. Pawła do Efezjan i listu apostolskiego Ojca Świętego o godności kobiet Mulieris dignitatem. Gdziekolwiek zresztą nie sięgnąć do nauczania Kościoła, od razu można się zorientować, że Pani Minister mija się z prawdą.
- Gdyby zaś chodziło o złą wolę?
- Pani Minister jest znaną feministką i był to element propagowania bliskiej jej ideologii. Zresztą feminizm, tak naprawdę, deprecjonuje kobiety. Opiera się bowiem na aksjomacie, że kobieta to ktoś gorszy i ciągle musi udowadniać, że jest tak dobra jak mężczyzna. W chrześcijaństwie kobieta nie musi niczego takiego dowodzić.
- Padł też zarzut, że Kościół nie pomaga ofiarom przemocy.
- O tym niech świadczą nie słowa, ale czyny. Wszystkich wątpiących zapraszam do prowadzonego przez nas Centrum Służby Rodzinie.
- Dziękuję za rozmowę.